Sprzedaż detaliczna wyraźnie w górę. Analitycy po raz kolejny nie trafili z danymi

Po dobrych, wczorajszych wynikach produkcji przemysłowej, dziś przyszedł czas na dane dotyczące konsumpcji.
Styczniowa sprzedaż detaliczna okazała się o 6,6 proc. lepsza niż w styczniu ubiegłego roku. To bardzo dobra informacja zważywszy na fakt, że grudniowe dane były traktowane w kategoriach złych. Wysoki współczynnik sprzedaży detalicznej potwierdza, że sytuacja polskiej gospodarki na chwilę obecną nie jest taka zła, co też ma swoje odzwierciedlenie we wczorajszych danych produkcji przemysłowej.
Oczywiście w 2018 roku były miesiące, w których sprzedaż detaliczna rosła o wartości dwucyfrowe. Należy mieć jednak na uwadze, że był to szczyt koniunktury, a spowolnienie gospodarcze w najbliższym czasie jest raczej nieuniknione. Powinny cieszyć dobre statystyki zwłaszcza, że oczekiwania analityków były nieco niższe. Średnia prognoz wyniosła 6,1 proc.
Wysoka konsumpcja miała duży wpływ na wzrost PKB w 2018 roku, dlatego jej wysoka dynamika daje pewną nadzieję, na stosunkowo wysoki wzrost gospodarczy w roku bieżącym. Nie należy jednak wpadać w hurra optymizm. Są to statystyki z zaledwie jednego miesiąca tego roku. Do końca pozostało jeszcze 11 innych, które mogą zmienić diametralnie sytuację.
Jeśli chodzi kluczowe branże, to najwyższy wzrost sprzedaży odnotowano w przedsiębiorstwach zajmujących się handlem paliwami stałymi, ciekłymi i gazowymi (6 proc.) oraz w firmach sprzedających żywność, napoje i wyroby tytoniowe (5,2 proc.). Z kolei spośród grup o niższym udziale sprzedaży wysoki wzrost odnotowały podmioty sprzedające meble, RTV i AGD (10,5 proc.), a także branża farmaceutyczna i kosmetyczna (10,1 proc.).
(FOT. GUS)
Spadek sprzedaży odnotowano natomiast w przedsiębiorstwach handlujących samochodami, motocyklami oraz częściami (- 0,9 proc.). Na zmniejszenie sprzedaży w stosunku do stycznia 2018 roku mogą mieć jednak wpływ zmiany podatkowe w rozliczaniu przez firmy nowych samochodów, które weszły w życie z początkiem tego roku. Wiele osób chcąc się „załapać” na rozliczenie na starych zasadach zrobiło run na salony samochodowe.