FinanseKomentarze I Analizy

WIBOR do likwidacji? To nonsens i tania propaganda [ANALIZA]

W mediach pojawiają się treści przedstawiający WIBOR jako wadliwy wskaźnik. To nic innego jak niezrozumienie tego mechanizmu

 „Umowy przygotowuje się na trudne czasy”. To powiedzenie świetnie oddaje obecną sytuację w systemie bankowym, a rzeczywistość potwierdza jego prawdziwość. Gdy sytuacja jest dobra, nikt do umów nie zagląda. Gdy jednak zaczyna się robić gorąco, co rusz ktoś zerka do nich szukając niejasnych lub niedozwolonych zapisów. Tak, by coś dla siebie ugrać. Najlepszym przykładem są frankowicze, którzy masowo wygrywają sprawy w sądach. Wtedy proces zaczął się po uwolnieniu kursu franka, który sprawił, że raty kredytów zaczęły być wyższe. Teraz kancelarie prawne próbują powtórzyć ten sam manewr. Dlatego na tapet został wzięty WIBOR, który wg nich jest wadliwym i niejasnym wskaźnikiem. Fakty jednak temu przeczą.  

  • WIBOR nie jest kosztem uzyskania przez banki kapitału
  • Stawka WIBOR jest silnie powiązana ze stopami procentowymi NBP i to głównie bank centralny decyduje o jej wysokości
  • Wskaźnik WIBOR nie jest wskaźnikiem wadliwym. Zdaniem KNF w pełni spełnia swoje zadanie, co rozwiewa wątpliwości nt. jego likwidacji

WIBOR do likwidacji? Po frankowiczach czas na wiborowiczów

Temat oprocentowania kredytów jest na pierwszych stronach portali internetowych w zasadzie od października 2021 roku, kiedy to RPP dokonała pierwszych podwyżek stóp procentowych. Podwyżki stóp procentowych podnoszą wskaźnik WIBOR, który wpływa na oprocentowaniu kredytów. Postawienie obok siebie WIBOR-u i stóp procentowych ustalanych przez RPP nie jest przypadkowe. Ale o tym nieco później.

O stawce WIBOR i jej fixingu nie debatowano, gdy stopy procentowe były najniższe w historii i ocierały się o 0%. Wówczas stawka WIBOR nikomu nie przeszkadzała. Gdy jednak stopy zaczęły rosnąć, kredyty robić się drogie, a raty ciążyć gospodarstwom domowym, zaczęto szukać wyjścia z tej sytuacji. Więc pod lupę wzięto umowy. Dokładnie te same umowy, które są tworzone na trudne czasy. Czasy, które właśnie nadeszły.

Próby czasu(ów) nie przetrwały umowy frankowe, więc co niektórzy postanowili powtórzyć manewr w WIBOR-em. Na razie bezskutecznie, jednak pewne przekazy medialne, mogą wskazywać na robienie dobrego gruntu pod interesy. Szczególnie aktywne medialnie w kontekście WIBOR-u są kancelarie prawne, które dziwnym trafem nierzadko specjalizują się w sporach z instytucjami finansowymi.

Pierwszym przykładem takiego tekstu jest rozmowa na łamach Business Insidera: Jak pozbyć się WIBOR-u z umowy? Prawnik przedstawia nowy argument

Tekst nie jest przedstawiony jako materiał sponsorowany, choć wcale nie musi oznaczać, że nim nie jest. Tym bardziej, że rozmówcą jest prawnik z kancelarii, która na swojej stronie internetowej wyraźnie zaznacza, że specjalizuje się w sporach z instytucjami finansowymi.

Cały tekst dotyczy tego jak pozbyć się WIBOR-u z umowy kredytowej oraz tego gdzie szukać przesłanek wskazujących na ewentualną wadliwość umowy kredytowej. Narracja jest dość widoczna, ale trudno oczekiwać innej od osoby, która zarabia na sporach z bankami.

To jednak nie koniec robienia gruntu pod interesy przez kancelarie prawne. Jeszcze ciekawszy tekst pojawił się na portalu prawo.pl. I jemu poświęcę znacznie więcej miejsca, bo jest co prostować.

WIBOR jest silnie zależny od stóp procentowych NBP

Już przy pierwszym kontakcie z treścią czytelnik jest nakierowany na poglądy jakie ma przyjąć. Tytuł artykułu brzmi: WIBOR – mechanizm kontrowersyjny, dla banków korzystny. Wyraźne wskazanie na to kto tu jest zły, co ma „ustawić sobie” czytelnika po określonej stronie sporu. To jednak dopiero początek, więc rozłóżmy ten tekst na czynniki pierwsze.

Jedna z tez, która pada w tekście to ta mówiąca o tym, że „WIBOR stanowi koszt pozyskania przez bank kapitału”. W tekście nie przytoczono jakichkolwiek cytatów, twierdzeń, przykładów wskazujących na wyłączne i jednoznaczne wskazywanie przez banki iż celem WIBORu jest prezentacja kosztu pozyskania kapitału. Po prostu mamy zaufać, że tak jest. Sęk w tym, że tak właśnie nie jest.

W rzeczywistości definicja WIBOR czy też definicja rynku, którego pomiaru dokonuje WIBOR, nie wskazuje, że jest to wskaźnik mierzący koszt pozyskania kapitału. Zgodnie z dokumentacją GPW Benchmark (administratora stawek WIBOR i WIBID):

WIBOR to międzybankowy rynek pieniężny, w ramach którego zawierane są transakcje, których przedmiotem są środki pieniężne, znajdujące się na rachunkach bieżących podmiotów, aktywnych na tym rynku, prowadzonych w banku centralnym.

Bank centralny nie znalazł się tutaj przypadkowo. To bank centralny a konkretnie Rada Polityki Pieniężnej ustala wysokość stóp procentowych w Polsce. Ta wysokość stóp procentowych to de facto stopa wolna od ryzyka. W skrócie stopa procentowa, po której bank komercyjny może ulokować środki w banku centralnym i otrzymać oprocentowanie równe głównej stopie procentowej. Jest to stopa referencyjna, która obecnie (początek lipca 2023) wynosi 6,75% będąc wspomnianą stopą wolną od ryzyka, gdyż trudno o bezpieczniejsze miejsce na ulokowanie środków niż bank centralny. W związku z tym bankom komercyjnym, ani trochę nie opłaca się pożyczać pieniędzy podmiotom zewnętrznym po niższej lub takiej samej stopie procentowej.

Zgodnie z przytoczoną powyżej definicją, WIBOR to oprocentowanie, po jakim banki mogą sobie pożyczyć środki na określony czas. Logicznym jest, że banki nie będą sobie pożyczać środków na ten sam procent jaki mają na depozycie w banku centralny, zwłaszcza gdy mówimy o trzy (WIBOR 3M) lub sześciomiesięcznym (WIBOR 6M) horyzoncie czasowym.

Co więc składa się na WIBOR?

  • stopa wolna od ryzyka (czyli główna stopa procentowa),
  • ryzyko kredytowe (prawdopodobieństwo tego, że pożyczkobiorca nie odda nam pieniędzy – im dłuższy termin pożyczki, tym ryzyko większe),
  • oczekiwania na zmiany stóp procentowych (WIBOR na dłuższy okres np. 3M i 6M uwzględniają w sobie oczekiwania banków co do tego, ile wyniesie stopa procentowa za 3 lub 6 miesięcy)

Jak można wywnioskować z powyższego, WIBOR to nie jest widzimisię banków i koszt kapitału. Jest on silnie skorelowany ze stopą procentową NBP i naturalnym jest, że w sytuacji kiedy stopy procentowe rosną to WIBOR również wzrasta.

Fixing WIBORu to rozbudowana procedura, a nie widzimisię banków

We wspomnianym tekście przedstawiono również bardzo mocno uproszczony opis fixingu WIBOR, czyli ustalania jego wysokości. Fixing ustalany jest w oparciu o dane wyjściowe dwóch rodzajów – Kwotowania Modelowego i Kwotowania Wiążącego.

Jak podaje portal Infor, który zapytał o sposób fixingu GPW Benchmark, metoda obliczania wskaźnika musi przybrać model tzw. kaskady danych. W przypadku WIBOR-u metoda kaskady danych zakłada w pierwszej kolejności wykorzystanie realnych danych transakcyjnych.

Kaskada uwzględnia spójny i nienaruszalny algorytm postępowania, w tym fakt, że w pierwszej kolejności wykorzystywane są dane z rynku międzybankowego, a następnie z rynków powiązanych. Jeśli bank może opracować dane wejściowe na podstawie transakcji, wówczas nosi ono nazwę Kwotowania Modelowego. Jeśli na żadnym z tych poziomów kaskady nie było transakcji, dopiero wtedy do wyliczenia fixingu użyte są kwotowania wiążące banku. Wykorzystanie kwotowań wiążących jest zgodne z Rozporządzeniem o Wskaźnikach Referencyjnych – komentuje GPW Benchmark.

Kwotowania wiążące są wyznaczane w oparciu o szczegółowe procedury wewnętrzne w bankach, zgodne z dokumentacją przyjętą przez administratora WIBOR (GPW Benchmark). Banki i ich procedury podlegają nadzorowi KNF, zaś Kwotowania Wiążące stanowią zobowiązanie uczestnika fixingu do zawarcia transakcji z pozostałymi uczestnikami fixingu zgodnie z podaną wartością, więc nie jest to sugerowana w artykule „aproksymacja wynikająca z modeli matematycznych”, a realna stawka rynkowa.

Bank musi mieć uzasadniony i udokumentowany proces, który go doprowadził do takiego, a nie innego kwotowania. Również ten proces podlega nadzorowi KNF i jest audytowany przez niezależnego audytora. Wiążący charakter kwotowań przejawia się w tym, że inny bank może zażądać zawarcia transakcji po cenie nie gorszej niż podana przez bank, w określonym czasie po przeprowadzeniu fixingu – wyjaśnia GPW Benchmark na łamach Infor.

Przy ustalaniu stawki WIBOR brane jest pod uwagę minimum sześć kwotowań po odcięciu wartości skrajnych. Po odrzuceniu najmniejszej i największej wartości z pozostałych minimum sześciu kwotowań ustala się średnią wartość, która jest wartością wskaźnika. W tym miejscu trzeba wrócić do omawianego tekstu, gdyż znów pojawiają się w nim manipulacje.

Autorka artykułu powołuje się na minimalną liczbę kwotowań (6) wraz z sugestią, że w przypadku uzyskania minimalnej liczby „administrator nie usunie żadnych wartości”. Sama jednak zaznacza w treści, że banków uczestniczących w fixingu jest 10 a nie 6. Banki te przekazują zgodnie z Regulaminem dane administratorowi wskaźnika. Takimi zabiegami autorka chce pokazać, że WIBOR obliczany jest w oparciu o minimalne dane (6 kwotowań) zaznaczając, że w tym przypadku nie można odrzucić wartości skrajnych, co ma sugerować możliwe nadużycia ze strony banków sztucznym zawyżaniem wskaźnika. Jest to poważny zarzut nie poparty żadnym dowodem zwłaszcza, że nad całą procedurą czuwa KNF, co zostało opisane powyżej.

Zobacz także: Nadpłata kredytu przy wakacjach kredytowych może okazać się złotym interesem

Jednocześnie nie wspomina nic o tym, że w kwotowaniach muszą uczestniczyć wszystkie banki, a więc nie może być ich mniej niż 10. W związku z tym opisana przez autorkę sytuacja na tę chwilę nie może zaistnieć, co oznacza że przytoczony argument jest fałszywy i ma na celu wywołanie określonych emocji.

Dlatego też, promowana w artykule teza, iż podawanie przez banki danych szacunkowych otwiera pole do zawyżania danych wejściowych jest niczym innym jak przeinaczeniem i wypaczeniem faktów na temat istoty fixingu. Zwłaszcza, że zarówno dolna jak i górna granica WIBOR-u jest ustalona przez NBP. Proponowana podczas fixingu stawka WIBOR musi mieścić się w przedziale pomiędzy aktualną stopą depozytową a wysokością stopy lombardowej.

W omawianym tekście pojawia się też sugestia, iż jest to deklaracja banków. To może wywoływać u odbiorcy skojarzenie iż jest to nieweryfikowalna, subiektywna ocena banków, co jest niezgodne z przedstawionymi założeniami i procedurą powstawania kwotowań.

W treści pojawia się także wypowiedź mec. Woźniaka, który sugeruje jakoby banki miały swobodę ustalania oprocentowania kredytu. Forma przedstawienia jego wypowiedzi wypacza istotę zmiennej stopy oprocentowania – sugerując jakoby zmienność polegała na swobodnym kształtowaniu przez bank oprocentowania kredytu. Jest to absolutną manipulacją i kolejnym przekłamaniem pojawiającym się w tekście.

Zmienność oprocentowania kredytu jest pochodną zastosowania właśnie wskaźnika referencyjnego (WIBORU) jako jednego z elementów składowych oprocentowania, ale to nie bank swobodnie i uznaniowo kształtuje wysokość oprocentowania kredytu. Zmienność oprocentowania kredytu wynika z faktu zmiany wartości wskaźnika referencyjnego stosowanego w umowie. W tym przypadku jest to WIBOR, który ulega rynkowym fluktuacjom. To, że są to działania stricte rynkowe zostało udowodnione powyżej. Z kolei sama formuła oprocentowania kredytu jest elementem określonym w umowie z klientem.

Konflikt interesów jest, ale nie tam gdzie się sugeruje

Wskazany w artykule pojawia się zarzut konfliktu interesów. Zarzut ten stanowi powierzchowną prezentację tematu zniekształcającą prawidłowe rozumienie pojęcia konfliktu interesów. Przedstawiona w artykule teza w sposób mylny i błędny sugeruje stałe pozostawanie banków w konflikcie interesów w związku z ich udziałem w fixingu. Pominięto w zupełności informacje i fakty dotyczące zasad na jakich banki uczestniczą w kwotowaniu i mechanizmy zewnętrzne i wewnętrzne eliminujące ryzyko powstania konfliktu interesów i zasady zarządzania tym konfliktem.

Ten rzekomy konflikt interesów jest eliminowany odpowiednimi procedurami i nadzorem ze strony KNF. Ponadto możliwości ustalania WIBOR przez banki są mniejsze niż sugeruje autorka w tekście. Wynika to właśnie ze wspomnianego nadzoru, a przede wszystkim stóp procentowych ustalanych przez NBP, które ustalają de facto dolną i górną granicę stawki WIBOR.

O ironio, rzekomy fakt istnienia konfliktu interesów prezentuje przedstawiciel kancelarii prawnej, która na swojej stronie internetowej przedstawia się jako kancelaria reprezentująca konsumentów w sporach z bankami – jej model biznesowy de facto opiera się na zachęcaniu klientów do pozywania banków.

Nie przez przypadek wspomniałem na początku tekstu, że wiborowcy chcą być nowymi frankowiczami. Wprowadzenie w artykule referencji do kredytów walutowych wyraźnie należy wiązać ze „źródłami” na jakich oparty jest tekst, gdyż są to wyłącznie wypowiedzi przedstawicieli kancelarii prawnych zajmujących się obsługą klientów będących w sporach z bankami w związku z udzielonymi kredytami w CHF. To nawiązanie w sposób podprogowy sugeruje czytającemu, iż rekomendowana byłaby taka sama droga postępowania jak w przypadku kredytów CHF, co stanowi zachęcenie do skorzystania z usług kancelarii prawnych, których nazwy pojawiają się w tekście.

Swoją drogą, tekst jest przedstawiony bardzo stronniczo, bez próby weryfikacji głoszonych tez. Ponadto nie zapytano o komentarz osób lub instytucji stojących po drugiej stronie barykady. W efekcie tekst jest bardzo jednostronny i przedstawia jeden określony pogląd na sprawę. Co jeszcze ciekawsze, dokładnie ten sam tekst otrzymał Nagrodę Dziennikarstwa Ekonomiczne Press Club Polska.

Nagroda Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Club Polska została ustanowiona w celu uhonorowania dziennikarzy za najbardziej wartościowe dla odbiorcy materiały publikowane w polskich mediach i w języku polskim, dotyczące finansów osobistych – piszą organizatorzy na swojej stronie

KNF pozytywnie ocenia wskaźnik WIBOR

Mój tekst nie powstał jednak przypadkiem. Kilka dni temu KNF w ramach cyklicznego przeglądu stawki WIBOR jasno zaznaczyła, że wskaźnik WIBOR posiada zdolność do pomiarów rynku oraz realiów gospodarczych, do których został on powołany.

Uwzględniając wyniki analizy jakościowej materiałów źródłowych oraz rezultaty analizy ilościowej dotyczącej danych wejściowych, organ nadzoru stwierdził, że kluczowy wskaźnik referencyjny stopy procentowej WIBOR posiada zdolność do pomiaru rynku oraz realiów gospodarczych, do których pomiaru został on powołany. Zgodnie z oceną Komisji, wskaźnik WIBOR we właściwy sposób reaguje na zmianę uwarunkowań płynnościowych, zmiany stóp banku centralnego oraz realiów gospodarczych – podała KNF.

Zakres oraz okres analizy przeprowadzonej przez administratora odpowiadał zarówno wymogom rozporządzenia BMR, jak i oczekiwaniom nadzorczym KNF. Okres analizy obejmował przedział czasowy od 16 grudnia 2020 r. do 15 grudnia 2022 r.

Wyjaśnienie jak ustalany jest WIBOR oraz opinia na jego temat wydana przez KNF w zasadzie zamyka debatę na temat jakości tego wskaźnika. Zresztą ta debata prawdopodobnie nie miałaby miejsca gdyby nie poszukiwanie kolejnej okazji na zarobek przez niektóre instytucje działające na rynku. Niech to będzie argument sam w sobie, że WIBOR jest wskaźnikiem właściwie skonstruowanym i spełniającym wszelkie wymogi rozporządzenia BMR.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Filip Lamański

Dziennikarz, założyciel i redaktor naczelny portalu Obserwator Gospodarczy z wykształcenia ekonomista specjalizujący się w demografii i systemie emerytalnym. W 2020 roku nagrodzony w konkursie NBP na dziennikarza ekonomicznego roku 2020 w kategorii felieton lub analiza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker