EuropaGospodarkaKomentarze I Analizy

Dzisiaj przypada 30. rocznica Traktatu z Maastricht! Co możemy powiedzieć po 30 latach istnienia UE?

Dziś przypada 30 rocznica ratyfikacji Traktatu z Maastricht lub, innymi słowy, Traktatu o Unii Europejskiej. W związku z powyższym Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) wydał specjalny raport przedstawiający analizę konwergencji gospodarczej, a więc jednego z fundamentów Traktatu o Unii Europejskiej. Konwergencja analizowana jest w trzech wymiarach: rozwojowym, instytucjonalnym oraz strukturalnym. Jak się okazuje, konwergencja gospodarcza w UE w wymiarze rozwojowym oraz instytucjonalnym rzeczywiście ma miejsce. Zgoła inaczej jest w wymiarze strukturalnym. 

Traktat z Maastricht, czyli nowe otwarcie dla integracji europejskiej

Traktat z Maastricht, a w oficjalnym ujęciu Traktat o Unii Europejskiej (TUE) to międzynarodowa umowa, która została parafowana w grudniu 1991 r., a podpisana 7 lutego 1992 roku. Umowa weszła w życie 1 listopada 1993 roku po referendach w krajach członkowskich. Powstanie Unii Europejskiej otworzyło nowy rozdział w integracji powojennej Europy.

Jednym z podstawowych celów integracji europejskiej jest konwergencja gospodarcza w Unii Europejskiej. Jak czytamy w raporcie PIE, integracja Europy w wymiarze ekonomicznym sięga już 1957 roku. Wówczas zgodnie z art. 2 Traktatu Rzymskiego Europejska Wspólnota Gospodarcza (EWG) powinna dążyć do harmonijnego rozwoju działalności gospodarczej, zrównoważonego wzrostu i budowania silniejszych więzi gospodarczych między państwami. Decydenci EWG od początku zdawali sobie sprawę, że aby zbudować silną, ponadnarodową instytucję, musi następować konwergencja gospodarcza krajów wspólnotowych. Bowiem nierówności ekonomiczne zagrażają efektywności istnienia wspólnoty europejskiej, a także podważają sens istnienia Unii Walutowej i Gospodarczej.

Zobacz także: Ochrona granicy – Unia Europejska przeznaczy 200 mln euro?

Jak się jednak okazuje, przed rokiem 1992 brakowało odpowiednich regulacji prawnych, które dostarczałyby narzędzia w celu szybszej konwergencji Europy. Traktat z Maastricht to zmienił, nadając nowy system prawny, który pozwolił skuteczniej koordynować politykę gospodarczą wspólnoty (w tym przypadku już UE) oraz budować bardziej zrównoważoną strukturę gospodarczą w Unii Europejskiej.

Właśnie dlatego powstały kryteria konwergencji, które kraje musiały spełnić, aby wejść w szeregi wspólnoty. Kryteria te dotyczą: inflacji, która nie może być wyższa o więcej niż 1 pkt proc. od średniej z trzech krajów o najniższym wzroście cen, stopy procentowej — długoterminowa stopa procentowa nie może być wyższa o więcej niż punkt procentowy od średniej z trzech krajów o najniższym wzroście cen, kursu walutowego, który musi być stabilny w stosunku do euro przez co najmniej dwa lata. Dodatkowo krajowa waluta nie może podlegać silnym napięciom ani dewaluacji. Kolejne dwa kryteria dotyczą deficytu — deficyt nie może przekroczyć 3 proc. PKB oraz zadłużenia — zadłużenie nie może przekraczać 60 proc. PKB, chyba że kraj szybko redukuje swój dług publiczny.

Do dziś powyższe kryteria konwergencji są przedmiotem dyskusji ekonomistów. Istnieją wątpliwości czy konwergencja w aspekcie tych pięciu wskaźników ekonomicznych nie powinna być skutkiem uczestnictwa w UE, a nie wymogiem dla dołączenia do wspólnoty jak ma to miejsce.

Wielu ekspertów zarzuca kryteriom konwergencji, że biorą pod uwagę głównie stabilizację cenową oraz fiskalną jednocześnie nie skupiając się na strukturach gospodarek oraz Unii Gospodarczej i Walutowej. Ponadto na początku istnienia traktatu obawiano się, że spełnienie kryteriów wiązać się będzie z zaciskaniem pasa fiskalnego i wzrostem bezrobocia. Dodatkowo Traktat o Unii Europejskiej nie wprowadził instrumentów fiskalnych, dzięki którym kraje mogłyby być bardziej efektywne i szybciej się upodabniać gospodarczo. Oczywiście zreformowano politykę strukturalną oraz powstał Fundusz Spójności, jednak kraje, aby korzystać ze środków unijnych, pierw musiały spełnić kryteria konwergencji i polegać na swoich mechanizmach oraz instrumentach fiskalnych.

Jak wskazują pracownicy PIE, zaletą Traktatu była inicjacja rozwiązań, które bardziej integrowały kraje członkowskie. Bowiem państwa członkowskie musiały zacząć definiować swoje interesy gospodarcze na forum unijnym. Tak więc dochodziło w ten sposób do kształtowania wspólnych interesów gospodarczych dla całej Unii.

Konwergencja gospodarcza w UE. Co zmienił Traktat z Maastricht?

Jak wynika z poniższego wykresu, konwergencja gospodarcza w UE rzeczywiście ma miejsce. W okresie 1995-2020 różnica w PKB per capita pomiędzy krajami UE zmniejszyła się aż o 18 proc. Nierówności ekonomiczne mogłyby być jeszcze mniejsze, gdyby nie kryzys finansowy w 2008 roku oraz kryzys pandemiczny w 2020 roku, które znacząco spowolniły konwergencje. Z szacunków PIE wynika, że w latach 1995-2010 konwergencja przebiegała 2,5 razy szybciej niż obecnie.

Wykres 1. Nierówności rozwojowe między krajami UE (1995=100).

Źródło: PIE

Zobacz także: Unia Europejska nie powróci do limitu zadłużenia i deficytu? Wszystko na to wskazuje!

Silne wyrównywanie różnic pod względem gospodarczym to przede wszystkim zasługa wysokiego wzrostu gospodarczego w ostatnich 30 latach w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Jak wynika z poniższego wykresu średnie tempo rozwoju gospodarek EŚW w okresie 1995-2020 wyniosło 3,1 proc., natomiast w przypadku krajów z centrum UE tylko 1 proc. Szczególnie wysoką konwergencję uzyskiwały kraje bałtyckie. PKB per capita Litwy w 1995 roku stanowił 27 proc. w stosunku do PKB Niemiec, z kolei w 2020 roku już 72 proc. W Polsce natomiast PKB per capita w stosunku do PKB Niemiec wzrósł z 33 proc. (1995) do 63 proc., zaś w Rumunii z 31 proc. do 56 procent.

Wykres 2. Konwergencja rozwojowa pomiędzy Europą Środkowo-Wschodnią i Zachodnią

Źródło: PIE

Zobacz także: Czy Unia Europejska odpowiada za zmiany klimatu?

Można więc stwierdzić, że na przynależności do UE najbardziej zyskały kraje EŚW, w których poziom życia zbliża się do krajów zachodnich. Dynamiczny poziom rozwoju na Litwie (5,1 proc. w okresie 1996-2020), w Polsce (3,9 proc.) czy Rumunii (3,5 proc.) pozwolił najbiedniejszemu regionowi w UE w momencie akcesji [mowa tu o EŚW] stać się regionem, w którym zamożność społeczeństwa niezwykle szybko zbliża się do zamożności społeczeństw zachodnich.

Wykres 3. PKB per capita krajów EŚW (jako procent PKB per capita Niemiec).

Źródło: PIE

Zobacz także: UE zmieni testy emisji hybryd, bo obecne mogą kłamać

Zgoła inaczej jest w przypadku krajów UE-15. Średnie tempo wzrostu PKB per capita w okresie 1995-2020 wyniosło zaledwie 1 proc. Jednak to Europa Południowa w dużej mierze zaniżyła ten wskaźnik. Bowiem kraje centrum UE oraz Północy rozwijały się szybciej niż Hiszpania, Portugalia, Grecja czy Włochy. W ten sposób w krajach starej Unii różnice w zamożności są obecnie o ponad 20 proc. większe aniżeli w 1995 roku.

Wykres 4. Tempo wzrostu gospodarczego w krajach UE-15.

Źródło: PIE

Brak konwergencji oraz wzrost nierówności w gospodarkach starej Unii to pokłosie kryzysu finansowego w 2008 roku. Jak wiadomo, państwa Europy Południowej najsilniej spośród całej UE doświadczyły negatywnych konsekwencji kryzysu finansowego czy, innymi słowy, kryzysu zadłużeniowego (taka forma nazewnictwa kryzysu zdecydowanie lepiej pasuje do krajów z Południa). Powyższą tezę potwierdzają oczywiście dane empiryczne. W latach 2010-2020 PKB per capita we Włoszech i Hiszpanii skurczył się o kolejno 8,6 proc. i 3 proc. Z kolei w przypadku Grecji było to aż 20 procent. Gospodarka Portugalii nieco wyróżnia się pod tym względem spośród krajów regionu, bowiem tam w ciągu ostatniej dekady PKB per capita wzrósł o symboliczne 0,1 proc.

Wykres 5. Nierówności rozwojowe pomiędzy krajami UE-15 (1995 = 100).

Źródło: PIE

W tym samym czasie gospodarki Niemiec oraz Danii wzrosły o ponad 9 procent. Jak wskazuje poniższy wykres dysproporcja w poziomie zamożności uległa drastycznemu zwiększeniu pomiędzy krajami Europy Południowej oraz Niemcami. Szczególną uwagę należy zwrócić na casus Włoch. W 1995 roku przeciętny Włoch był równie zamożny jak przeciętny Niemiec. Obecnie różnica w tym aspekcie na korzyść Niemiec wynosi aż 25 proc.

Zobacz także: UE spełniła cel klimatyczny w transporcie 10 proc. OZE w transporcie

Wykres 6. Nierówności rozwojowe pomiędzy Niemcami a Europą Południową (PKB per capita jako procent PKB per capita Niemiec).

Źródło: PIE

Podsumowując część dotyczącą konwergencji rozwojowej, można stwierdzić, że ma ona miejsce jednak w niepełnym wymiarze. O ile efekt konwergencji (doganiania) występuje, nawet bardziej niż oczekiwano, w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, tak różnice rozwojowe pomiędzy Europą Południową a Niemcami jako centrum UE się pogłębiają. Z pewnością można mieć uzasadnione obawy co do konwergencji w najbliższych latach. Bowiem pandemia wywołała kolejny kryzys gospodarczy i podobnie jak w czasie poprzedniego kryzysu, to gospodarki Europy Południowej spośród całej wspólnoty najsilniej odczuły jego skutki ekonomiczne. Przyczyną tego były restrykcje covidowe, które wywołały stagnację w sektorze turystycznym, na którym gospodarka owych krajów się opiera.

Czy w UE ma miejsce konwergencja instytucjonalna?

Jak wskazuje raport PIE, w Unii Europejskiej dochodzi do konwergencji instytucjonalnej. Świadczy o tym indeks wolności gospodarczej. Nadspodziewane postępy w tym zakresie nastąpiły szczególnie w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. W okresie 1995-2019 różnice w aspekcie wolności gospodarczej pomiędzy EŚW a centrum UE zmniejszyły się ponad siedmiokrotnie. Większa wolność gospodarcza w tym regionie nastąpiła poprzez zmniejszenie rozmiarów sektora publicznego, obniżenie podatków i zwiększenie handlu międzynarodowego.

Wykres 7. Indeks wolności gospodarczej w UE (Centrum UE = 0).

Źródło: PIE

O silnej konwergencji instytucjonalnej Europy Środkowo-Wschodniej z Zachodem świadczy także wskaźnik oceny regulacji, który informuje o jakości stanowionego prawa w danym kraju bądź regionie. W przypadku tego indeksu dysproporcje między EŚW a centrum UE zmniejszyły się prawie czterokrotnie w okresie 1995-2019. Głównym czynnikiem powodującym zacieranie się różnic pod tym względem w UE jest tworzenie prawa unijnego.

Zdecydowanie gorzej pod tym względem jest w Europie Południowej. Mimo że konwergencja instytucjonalna ma tam miejsce, to przebiega ona w wolniejszym tempie, aniżeli w przypadku krajów Europy Środkowo-Wschodniej. W przypadku wolności gospodarczej tempo konwergencji było ponad dwukrotnie wolniejsze, natomiast w przypadku jakości stanowionego prawa ok. 2,6-krotnie wolniejsze. Europa Południowa jest mniej konwergentna w przypadku takich wskaźników jak wielkość wydatków rządowych, kontrola kapitału oraz bezstronność sądów.

Wykres 8. Wskaźnik oceny regulacji (Centrum UE = 0).

Źródło: PIE

W UE brakuje konwergencji strukturalnej. Dlaczego?

Istotnym czynnikiem, który może zakłócać integrację europejską jest brak konwergencji strukturalnej, o czym świadczy poniższy wykres. Dla zrozumienia dlaczego tak jest najpierw trzeba przedstawić krótką definicję PIE odnośnie konwergencji strukturalnej:

Przez konwergencję strukturalną rozumiemy gospodarki, które stają się bardziej podobne pod względem struktury produkcji, czyli rozwijają te same sektory w przemyśle i usługach – czytamy w raporcie PIE

Wykres 9. Konwergencja strukturalna w UE na podstawie indeksu specjalizacji Krugmana (Centrum EU = 0).

Źródło: PIE

W przypadku struktury gospodarki najmniej konwergentne są kraje EŚW. W okresie 1995-2019 różnica pomiędzy centrum UE a EŚW zmniejszała się w tempie zaledwie 0,2 proc. rocznie, a w całym analizowanym okresie zmniejszyła się [różnica] o 5,8 proc. W latach 1995-2008 dysproporcje strukturalne silnie zmniejszały się w Europie Południowej, gdzie w porównaniu do centrum udało się zmniejszyć dysproporcje o 20 proc. Kryzys finansowy jednak zachwiał proces konwergencji, przez co obecnie, różnice zamiast spadać, zaczynają się pogłębiać.

Jedynie kraje skandynawskie odznaczają się na tle innych regionów Europy silną konwergencją strukturalną. W latach 1995-2019 różnica między centrum UE a nimi zmniejszyła się aż o prawie 38 proc. Jest to zasługa spadku znaczenia rolnictwa i sektora publicznego w gospodarce oraz wzrostu znaczenia przemysłu i rozwoju sektora usług.

Jednym ze wskaźników, który pozwala ocenić strukturę danej gospodarki jest udział towarów hi-tech w eksporcie. Jak się okazuje wskaźnik ten jest około dwukrotnie wyższy w centrum UE aniżeli w innych regionach Europy. Pracownicy PIE podkreślają, że nierównomierny rozwój sektora hi-tech będzie hamował ogólny efekt konwergencji dotyczący poziomu życia w krajach Unii Europejskiej.

Wykres 10. Udział towarów hi-tech w eksporcie (w %).

Źródło: PIE

Wysokie dysporoporcje pomiędzy regionami UE zauważa się także w wynagrodzeniach. Na południu i w EŚW średni godzinowy koszt pracy w okresie 1995-2019 wyniósł 11,5 euro. Jest to trzykrotnie mniej niż w Niemczech i Francji. Niemniej jednak nastąpiła pewna poprawa. Bowiem na przykład w Bułgarii i Rumunii średni koszt zatrudnienia w euro w 1995 roku kształtował się w okolicach 8 proc. średniej unijnej, z kolei w 2015 roku było to już kolejno 26 i 29 proc. średniej.

Tak czy inaczej region EŚW charakteryzuje się najniższymi wynagrodzeniami w całej Europie. Jednak pozytyw jest taki, iż gospodarki EŚW w coraz mniejszym stopniu opierają się o tanią siłę roboczą. Na przykład w ostatniej dekadzie na Litwie koszty pracy jako proc. PKB wzrosły z 40 proc. do 44 proc., w Bułgarii z 33 proc. do 42 proc. oraz na Łotwie z 43 proc. do 47 proc. Niemniej jednak kraje bogatsze, czyli Dania lub Niemcy wskaźnik ten mają powyżej 50 proc. We wszystkich krajach UE w ostatnich dekadach maleje znaczenie rolnictwa i tu można postawić wspólny mianownik dla wszystkich krajów wspólnotowych w zakresie konwergencji strukturalnej.

Niestety załamanie się przemysłu na południu Europy silnie osłabia proces konwergencji. Mianowicie udział przemysłu w wytarzaniu PKB zmniejszył się w okresie 1995-2019 w Portugalii z 18 proc. do 14 proc., w Hiszpanii z 18 proc. do 12 proc. i na Malcie z 20 proc. do 8 proc. PKB. Rośnie jednak udział przemysłu w regionie EŚW, co jest głównym czynnikiem napędzającym wspomniany już silny wzrost gospodarczy.

Ponadto na brak konwergencji w UE wpływają także nierównomierny rozwój sektora usług innowacyjnych, dysproporcje w zakresie wydatków na badania i rozwój oraz ogólna stagnacja gospodarcza Europy Południowej opartej o sektor turystyczny.

Kluczowe wnioski

Po 30 latach istnienia Unii Europejskiej można stwierdzić, że konwergencja gospodarcza ma miejsce, jednak w niepełnym wymiarze. O ile region EŚW napędza proces doganiania, tak kraje Południa osłabiają ten mechanizm poprzez stagnację gospodarczą wywołaną kryzysem finansowym w 2008 roku. Pracownicy PIE wnioskują, że casus Europy Południowej jest porażką integracji europejskiej. Z kolei suksesem jest szybki wzrost gospodarczy krajów EŚW, który z pewnością był konsekwencją m.in. środków unijnych i ogólnie rzecz biorąc przynależności do UE.

W najbliższych latach niezwykle istotne jest, aby zmniejszać dysproporcje strukturalne, bowiem te mogą ograniczyć wzrost gospodarczy niektórych krajów. Ponadto należy skupić uwagę na ograniczeniu znaczącego udziału sektorów specjalizacyjnych (jak turystyka na Południu). Bowiem zbyt wysoka specjalizacja może wywoływać szoki makroekonomiczne.

Podsumowując, konwergencje gospodarczą można nazwać częściowym sukcesem, bowiem różnice w poziomie zamożności rzeczywiście maleją, wspólny system prawny pozwolił zbudować silne i niezależne instytucje, a wspólna waluta (euro) obniża koszty zadłużenia krajów strefy euro i stabilizuje wymianę handlową na terenie Unii Europejskiej. Kulą u nogi posostaje jednak osłabiona konwergencja krajów UE-15.

Europejska płaca minimalna – Rada UE jest na tak!

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker