PARPA chce wprowadzić minimalne ceny na alkohol

Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych chce wprowadzić minimalną cenę na alkohol. Piwo miałoby kosztować nie mniej niż 3,6 zł, wino 14,4 zł, a pół litra wódki od 32 zł.

Cały mechanizm polegałby na przeliczaniu procentów na złotówki. Były szef Agencji Krzysztof Brzózka przygotował konkretne propozycje przeliczników. Jego zdaniem w grę wchodziłoby obciążenie 10 gramów alkoholu kwotą 1,5 zł lub w wersji bardziej restrykcyjnej kwotą 2 zł.

„Na cenę alkoholu wrażliwe są dwie grupy społeczne – młodzież i pijący chronicznie. Ustalenie minimalnej ceny alkoholu, poniżej której nie można będzie sprzedawać wódki, wina i piwa, spowoduje, że te dwie grupy będą mniej piły. Przy okazji skończą się też promocje i rozdawnictwo alkoholu przy wszelkich okazjach” – mówi Gazecie Wyborczej Krzysztof Brzózka.

Nie da się ukryć, że Polacy nie są wstrzemięźliwym narodem. W Polsce spożywa się rocznie 11,1 litra czystego alkoholu na rok. Ponadto wg Eurostatu wydatki na alkohol stanowią 3,6 proc. ogółu naszych wydatków. To jeden z najwyższych wyników w UE. Wyprzedzają nas tylko kraje bałtyckie. Dla porównania średnia dla całej UE to 1,6 proc., jednak należy pamiętać, że duża część krajów UE jest bogatsza od Polaków, a wydatki na alkohol od pewnego momentu nie rosną liniowo wraz ze wzrostem dochodów stąd też niższy udział wydatków na alkohol w ogóle.

Niemniej jednak ustalenie cen minimalnych ma uderzyć głównie w młodzież i regularnych konsumentów alkoholu. Podobne rozwiązanie jak dotąd wprowadziła tylko Szkocja, gdzie po wprowadzeniu minimalnych cen alkoholu, spożycie spadło o 3 proc. i był to pierwszy raz od 25 lat.

Portal INN Poland podaje, że każdego ranka w polskich sklepach sprzedaje się milion tzw. małpek, czyli 100 lub 200 ml butelek wódki.

Nie wiadomo czy cena minimalna zostanie jednak wprowadzona, gdyż w międzyczasie zmieniło się szefostwo Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.