Polska

Promocja nauki w Polsce, zdalne nauczanie oraz uczelniane samorządy, czyli Gala Nauki

Jak zdalne nauczanie zmieniło sposób studiowania w Polsce? Czy promocja nauki w Polsce napotyka na poważne ograniczenia, problemy?

Jak zdalne nauczanie zmieniło sposób studiowania w Polsce? Czy za sprawą zmian spowodowanych przez wybuch pandemii polski system szkolnictwa wyższego zmienił się na lepsze, stał się bardziej dostępny? Czy warto angażować się w życie uczelniane, organizować kursy, warsztaty? Czy promocja nauki w Polsce napotyka na poważne ograniczenia, problemy? Na te oraz wiele innych pytań postanowili odpowiedzieć uczestnicy jednego z paneli zorganizowanych podczas tegorocznej, już trzeciej Gali Nauki (panele można obejrzeć na zamieszczonym poniżej materiale wideo).

  • Promocja nauki w Polsce napotyka na poważną barierę finansową. Oparte na faktach treści nie są w stanie równie skutecznie konkurować o uwagę, jak treści fałszywe, ale za to krzykliwe, clickbaitowe. 
  • Zdalne nauczanie zmieniło polskie uczelnie na lepsze. Studiowanie stało się bardziej dostępne, tańsze, a same zajęcia bardziej angażujące.
  • Zdecydowanie warto angażować się w uczelniane inicjatywy, projekty. Jednakże należy robić to z głową, gdyż w innym przypadku można niesłusznie zrazić się do działania. 

Uczestnicy panelu zorganizowanego podczas Trzeciej Gali Nauki

Zanim jednak przejdziemy do odpowiedzi udzielonych przez rozmówców, warto przynajmniej pokrótce ich przedstawić. Pierwszym uczestnikiem debaty był Filip Lamański, czyli ekonomista specjalizujący się w demografii oraz systemie emerytalnym, a przy okazji Redaktor Naczelny naszego portalu. Następnym mówcą była Natalia Orkisz, przedstawicielka Rady Wydziałowej Samorządu Studenckiego na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Jagielońskiego. Ostatnim uczestnikiem panelu był zaś Michał Pawłowski, wiceprzewodniczący Samorządu Studentów Uniwersytetu Jagielońskiego oraz przewodniczący Wydziałowej Komisji Ekonomicznej na tymże uniwersytecie. 

Zobacz także: Naukowcy odkryli technikę uczenia maszynowego, która wykrywa kryzysy finansowe

Promocja nauki w Polsce jest niestety mało opłacalnym zajęciem

W Polsce w ciągu ostatnich lat obrodziło w różne instytucje zajmujące się popularyzacją nauki. Jedną z takowych organizacji, jak podkreśla Filip Lamański, jest również Obserwator Gospodarczy. Na portalu oprócz informowania o wydarzeniach ze świata gospodarki opisujemy różne ciekawe badania dotyczące szeroko pojętej ekonomii (przykładowo, niedawno Gabriel Chrostowski przybliżył Czytelnikom naszego portalu analizę dotyczącą relacji pomiędzy długiem publicznym a inflacją) oraz staramy się walczyć z rozpowszechnionymi w debacie publicznej mitami (tutaj mój artykuł dotyczący rzekomo nadzwyczajnie długiego czasu pracy w Polsce). Do tego na naszym kanale na platformie YouTube przeprowadziliśmy serię wywiadów z ludźmi z polskiego, ekonomicznego świata nauki. Z tego powodu własnego doświadczenia wiemy, na jakie problemy napotyka promocja nauki w Polsce.

Czego obecnie najbardziej brakuje popularyzatorom nauki? Przede wszystkim pieniędzy. Faktycznie niektórym edukatorom choćby Dawidowi Myśliwcowi z kanału „Uwaga Naukowy Bełkot!” za pośrednictwem między innymi stron crowdfundingowych udało się ze swojego hobby uczynić pracę, ale jest to mniejszość. Popularyzatorzy bardzo często pracują pro publico bono. Wynika to zaś z tego, że tworzony przez nich content ze względu na oparcie go na faktach nie jest w stanie skutecznie konkurować o uwagę przeciętnego zjadacza chleba. W końcu, co jest bardziej klikane — rzetelnie napisany artykuł o stanie finansów państwa, czy wywiad z Ryszardem Petru z listopada 2022 roku, w którym ten zapowiada, że w lutym inflacja w Polsce przebije 25 proc., rentowność obligacji przebije granicę 9 proc., bezrobocie wzrośnie, a pieniądze rządowi Prawa i Sprawiedliwości się zwyczajnie skończą (nic z tego się nie sprawdziło).

Zobacz także: Polscy naukowcy stwierdzają, że podatek PIT dla bogatych powinien być wyższy

Prawda jest ciekawa, ale nie jest klikalna

Może faktycznie tylko prawda jest ciekawa, ale z całą pewnością nie jest najbardziej klikalna. Jak to zmienić? Zdaniem Filipa Lamańskiego popularyzatorom nauki potrzebne jest finansowe wsparcie, które niekoniecznie musi przyjmować postać bezzwrotnych dotacji. Do tego ważne jest również, aby ludzie na wysokich stanowiskach, w tym w szczególności politycy swój przekaz w większym stopniu opierali na nauce, faktach i promowali ekonomistów z prawdziwego zdarzenia. Z drugiej strony, jak zaznacza sam rozmówca, stawianie tak wysokich oczekiwań wobec polityków, jest mocno życzeniowe. 

Jak zdalna nauka zmieniła polskie uczelnie?

Jednakże promocja nauki w Polsce nie ogranicza się jedynie do kanałów, portalów informujących o odkryciach, badaniach itd., ale również, a może nawet przede wszystkim do uczelni. To na nich wciąż młodzi ludzie mogą zarazić się miłością do nauki, nabyć dodatkową wiedzę albo przynajmniej nauczyć się odróżniać prawdę od fałszu. Z tego powodu warto zadać pytanie, jak i czy nauka zdalna zmieniła polskie uczelnie? Jeżeli tak, to na lepsze, czy na gorsze? Zdaniem Natalii Orkisz jej popularyzacja na skutek wybuchu pandemii koronawirusa jest zjawiskiem jednoznacznie pozytywnym.

Zobacz także: XI edycja Executive Innovation Forum 2023 zbliża się wielkimi krokami!

Po pierwsze znacznie zwiększyła ona dostępność szkolnictwa wyższego poprzez uczynienie go relatywnie tańszym. Znacząco wzrósł dostęp do materiałów dydaktycznych, które zaczęły być przez uczelnie zamieszczane online. Na przykład na Uniwersytecie Jagielońskim utworzono specjalną Platformę Pegaz, na której widnieją materiały dydaktyczne ze wszystkich uruchomionych kursów. Do tego dzięki zdalnemu nauczaniu studenci zyskali możliwość na dłuższy powrót do rodzinnego domu. Z drugiej strony faktycznie z taką formą nauki wiążą się dodatkowe koszty w postaci zakupu odpowiedniego sprzętu. Jednakże po pierwsze jego nabycie ma zazwyczaj charakter jednorazowego wydatku, a do tego często studenci i tak posiadali go już przed wybuchem pandemii. 

Ponadto zdalne nauczanie wymusiło na wykładowcach uatrakcyjnienie zajęć. Na zdalnym wykładzie jest trudniej o odpowiednią koncentrację. Wokół nas znajduje się wiele rzeczy, które mimowolnie odciągają naszą uwagę od zajęć. Z tego powodu, aby utrzymać zaangażowanie studentów, należało wprowadzić zmiany. Jak informuje Natalia Orkisz, na Uniwersytecie Jagielońskim prowadzący przedmioty zaczęli podczas nich między innymi przeprowadzać quizy, czy też zadawać pytania z wykorzystaniem specjalnie stworzonych do tego aplikacji. Co warto zaznaczyć, rozwiązania te mimo końca całkowicie zdalnych zajęć nadal funkcjonują i pomagają studentom wynieść więcej przydatnej wiedzy z zajęć.  

Zobacz także: Obecna inflacja nie pomaga budżetowi. Ona go niszczy [BADANIE]

Studenci tworzą wiele inicjatyw, niestety czasem dosyć nieumiejętnie

Czy warto angażować się w szeroko pojęte życie uczelniane, organizować różnorakie kursy, warsztaty? Zdaniem Michała Pawłowskiego oczywiście, że tak. Płynie z tego wiele korzyści. Dzięki takiemu zaangażowaniu można przykładowo nabyć wiele umiejętności miękkich. Jak zaznacza rozmówca, w ramach pracy w samorządzie lub przy innych inicjatywach uczelnianych należy często dyskutować, przekonywać, iść na kompromisy, pracować zespołowo, co w naturalny sposób podnosi między innymi nasze umiejętności interpersonalne. Do tego pracując przy różnych inicjatywach, możemy poprawić nasze zdolności organizacyjne. To z kolei w przyszłości podczas organizowania konferencji naukowej, czy wydarzeń biznesowych może się okazać niezwykle przydatne. Ponadto poprzez działalność uczelnianą możemy też wpłynąć na to, czego i w jaki sposób się uczymy oraz poznać wielu nowych, ciekawych ludzi.  

Biorąc pod uwagę ten ogrom korzyści, nie powinno zaskakiwać, że zwłaszcza w ostatnich latach inicjatyw studenckich  zauważalnie przybyło. Z drugiej strony, jak zauważa Michał Pawłowski, sytuacja nie jest tak kolorowa, jak może się wydawać. Studenci mają bardzo wiele propozycji, ale już rzadziej wiedzę dotyczącą tego, jak je dobrze zrealizować. W szczególności zawodzi kwestia związana z promocją. Chęć uczestnictwa w kursach, zdobywania kompetencji, spotykania się z innymi ludźmi na żywo jak najbardziej istnieje Zdaniem panelisty każde, wydarzenie znajdzie grupę zainteresowanych nim odbiorców. Jednakże najpierw trzeba, w jakiś sposób do nich dotrzeć. Niestety to często się nie udaje w wyniku czego, inicjatywy kończą się porażką, a ich członkowie niesłusznie zrażają się do działania.

Zobacz także: Na badania i rozwój wydajemy tyle co na 500+. To za mało

Platforma Nauki, czyli promocja nauki w Polsce

Trzecia Gala Nauki, podczas której odbył się opisany w tym tekście oraz drugi panel, do których przesłuchania serdecznie zapraszamy, została zorganizowana przez Platformę Nauki. Jak zaznacza członkini tej organizacji, wydarzenie to było niejako podsumowaniem trzech ostatnich lat pełnych pracy na rzecz promocji nauki w Polsce. W ich trakcie udało się nawiązać wiele współprac i wziąć udział w promocji wyjątkowych naukowców i instytucji. Ekipa filmowa Platformy Nauki była w Tarnowie w nowo powstałym centrum badawczym, we wrocławskim oddziale Łukasiewicz oraz Centrum Superkomputerów działającym przy Politechnice Poznańskiej. 

Ponadto w ramach projektu udało się stworzyć wiele popularyzatorskich serii dostępnych bezpłatnie na platformie Youtube, które opowiadają między innymi o polskich wybitnych naukowcach, historii naszego kraju, czy też wyjątkowych odkryciach badawczych dokonanych na przełomie ostatnich lat w Polsce. Przy ich tworzeniu organizacja połączyła siły z innymi popularyzatorami nauki takimi jak choćby doktor Tomasz Rożek, prezes fundacji „Nauka. To Lubię” oraz prowadzący kanału na platformie Youtube o tożsamej nazwie, czy też specjalizujący się w kosmologii, astrofizyce oraz zagadnieniach filozoficznych związanych z tymi naukami doktor Łukasz Lamża z Centrum Kopernika Badań Interdyscyplinarnych.

Polacy głupsi niż myślą? Zdecydowanie przeceniają swoją wiedzę o finansach [BADANIE]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker