EuropaFinanse

Gospodarka Europy w potrzasku! EBC znajduje się między młotem a kowadłem

Gospodarka Europy jest w potrzasku, co sprawia, że Europejski Bank Centralny znajduje się między młotem a kowadłem przed czwartkowym posiedzeniem Rady Prezesów. Decyzja o skali podwyżek stóp procentowych w moim osobistym mniemaniu będzie tą najważniejszą od czasów kryzysu zadłużeniowego i słynnych dziś słów whatever it takes wypowiedzianych przez ówczesnego prezesa EBC Mario Draghiego w 2012 roku. 

Gospodarka Europy w potrzasku

Gospodarka strefy euro zmierza w kierunku recesji. Wskaźnik PMI dla przemysłu dla strefy euro wyniósł w sierpniu 49,6 pkt, co mówi o spadku produkcji i zamówień w stosunku do poprzedniego miesiąca. Powoli przestaje dominować teza o płytkiej recesji, a coraz częściej mówi się o klasycznej recesji. Skutkiem spowolnienia gospodarczego jest kryzys energetyczny, który ogranicza możliwości produkcyjne w przemyśle i rekordowo wysoka inflacja obniżająca realne płace w strefie euro, co skutkuje spadkiem popytu w gospodarce. Negatywne efekty popytowo-podażowe rozdają karty i kierują Europę ku stagflacji. Według ekonomistów ankietowanych przez Bloomberga, ryzyko recesji w strefie euro osiągnęło najwyższy poziom od listopada 2020 r. w efekcie niedoborów energetycznych i rekordowej inflacji.

Prawdopodobieństwo spadku realnego PKB przez dwa kwartały z rzędu wzrosło z 45% w poprzednim badaniu Bloomberga do 60%. Największa gospodarka Eurolandu, czyli Niemcy najprawdopodobniej już w bieżącym kwartale znajdą się w stagnacji. Rosnące koszty życia gospodarstw domowych, rosyjska manipulacja energetyczna, susze i wąskie gardła w dostawach gnębią koniunkturę na Starym Kontynencie i wiele wskazuje, że szoki podażowe nie ustąpią co najmniej do końca 2023 roku. Włochy w obliczu niedoborów planują obniżyć zużycie energii o 7% do marca następnego roku. Francja decyduje się na podobne kroki, a za tymi państwami podążą zapewne kolejne kraje silnie uzależnione od rosyjskich dostaw surowców energetycznych. Transformacja energetyczna, choć przyspieszyła, jest procesem długotrwałym i korzyści ekonomiczne (ale i polityczne) widoczne będą najszybciej dopiero w 2025 roku.

Zobacz także: Czołowi bankierzy centralni wskazują, że „walka z inflacją może wywołać ból”

Wysychające rzeki Europy od Renu do Dunaju zakłócają przepływ towarów szlakami handlowymi o wartości 80 miliardów dolarów. Natomiast Goldman Sachs szacuje, że zagregowane rachunki za energię dla europejskich gospodarstw domowych wzrosną o 2 biliony euro na początku przyszłego roku i mają stanowić 15% europejskiego PKB.

Ponadto wciąż niepokoić może poziom rentowności obligacji państwowych w gospodarkach Europy Południowej, które są na wieloletnich maksimach. W obliczu dekoniunktury ryzyko silnego pogorszenia sytuacji sektora finansów publicznych we Włoszech i w Grecji jest najwyższe od 2012 roku. Instrument Ochrony Transmisji TPI mający na celu przeciwdziałach fragmentacji, między innymi poprzez spadek spreadów obligacji napotyka na poważne bariery prawne, co opóźnia proces wdrażania tego narzędzia przez EBC.

Jakby tego było mało, Włochy i Bułgaria zmagają się z poważnym kryzysem politycznym, który zmniejsza możliwości prowadzenia skutecznej polityki fiskalnej w obliczu negatywnych efektów zewnętrznych.

Innymi słowy, gospodarka Europy znajduje się w potrzasku. Dochodzą głosy, że na Starym Kontynencie może dojść do największych w historii niepokojów społecznych w efekcie wysokiej inflacji, co przekłada się na zubożenie społeczeństwa i kryzysu energetycznego co wzmaga napięcia społeczno-polityczne.

EBC znajduje się między młotem a kowadłem

Oczywiście narzędzia polityki monetarnej nie są w stanie wpłynąć na zapełnienie niedoborów energetycznych, zniwelowanie wąskich gardeł czy susze. Jednak Europejski Bank Centralny może obniżyć ryzyko niestabilności fiskalnej w Europie Południowej, zahamować tendencje recesyjne i podtrzymać zagregowany popyt w gospodarce na względnie stałym poziomie. Stopy procentowe są bowiem narzędziem mającym na celu ściągnąć nadmiar popytu w gospodarce, który podbija poziom inflacji bazowej ponad powszechnie pożądany poziom.

Rada Prezesów EBC znajduje się w położeniu trudnym. Sierpniowa inflacja na poziomie 9,1% dla Eurolandu będąca najwyższym odczytem w historii euro niejako wymusza stanowczą reakcję bankierów centralnych. Wygląda na to, że ogólne nastawienie EBC pod presją wysokiej inflacji rzeczywiście ulega zmianie. Już w Jackson Hole mieliśmy namiastkę wprost odwrotnego stanowiska EBC w stosunku do prowadzenia polityki monetarnej, aniżeli jeszcze sprzed maja bieżącego roku. Isabel Schnabel wskazywała na pilną potrzebę zakotwiczenia oczekiwań inflacyjnych poprzez silną reakcję stóp procentowych. Z doniesień medialnych Reutera wynika, że kilku (nie wiadomo, których) bankierów centralnych zasiadających w Radzie EBC domaga się silnego zacieśniania polityki monetarnej i podwyżki stóp o 75 punktów bazowych.

Dodatkowo euro ulega deprecjacji w stosunku do dolara w tempie wcześniej nienotowanym. Po raz pierwszy od początku XXI doszło parytetu (zrównania się) kursu EURUSD. Obecnie kurs ten wynosi 0,99, co jest bezprecedensowo notowaniem historycznym. Sytuacja na rynku walutowym również wywiera presję na mocniejszym ruchu stóp procentowych po czwartkowym posiedzeniu EBC.

Zobacz także: Europejski Bank Centralny – z gołębia na jastrzębia?

Trzeba pamiętać również, że uśredniona realna stopa procentowa dla strefy euro wynosi 8,6%, co daje dużą przestrzeń Radzie Prezesów EBC do zaostrzania polityki monetarnej w obecnym cyklu. Bankierzy centralni mogą kierować się również ekspansywną polityką fiskalną w większości krajach członkowskich UGW i tym samym podwyższyć silniej stopy procentowe, aby znormalizować interakcję monetarno-fiskalną poprzez zakłócanie mechanizmu fiskalizacji inflacji.

Można domniemywać trzy kierunki ruchu głównej stopy procentowej EBC: 1) wzrost o 25 punktów bazowych 2) wzrost o 50 punktów bazowych, 3) wzrost o 75 punktów bazowych. Podwyżkę stóp procentowych o 50 punktów bazowych interpretują jako sytuację wyjściową. Podwyżka o 75 pkt bazowych jest ruchem silniejszym, natomiast o 25 punktów bazowych słabszym. Poniżej zestawiłem argumenty za słabszym i silniejszym ruchem EBC na czwartkowym posiedzeniu jako podsumowanie niniejszego artykułu. Choć oczekiwania rynku wskazują na decyzję o podwyżce stóp procentowych o 50 pkt bazowych (sytuacja wyjściowa), to nie brakuje argumentów za podejściem bardziej restrykcyjnym. Podwyżka jedynie o 25 pkt bazowych jest mało prawdopodobna, co nie oznacza, że niemożliwa. Z pewnością znajdą się sympatycy takiego rozwiązania (bankierzy z państw Europy Południowej).

Tabela 1. Argumenty za wzrostem stóp procentowych EBC o 50 i 75 punktów bazowych

Wzrost stóp procentowych o 25 pkt bazowych Wzrost stóp procentowych o 75 pkt bazowych
Ryzyko kryzysu zadłużeniowego  Rekordowo wysoka inflacja w strefie euro
Trudności prawne z TPI Deprecjacja euro w stosunku do dolara
Wskaźnik PMI/nadchodząca recesja Duża przestrzeń do podwyżek (poziom realnej stopy procentowej)
Spadek realnych płac gospodarstw domowych Ekspansywna polityka fiskalna

 

Polityka monetarna na obecne czasy. Kto ma rację w tym fundamentalnym sporze? [OPINIA]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker