Europa

„Klimatyczne” wybory w Szwajcarii

Za pięć tygodni Szwajcarzy wybiorą nowy parlament. Składa się on z dwóch izb: Nationalrat i Ständerat der Schweiz. Wybory do obu izb odbędą się 20. października.

Wiele świadczy o tym, że tym razem polityka klimatyczna będzie jednym z głównych tematów decydujących o wyniku wyborów w Szwajcarii. Podobnie jak w wypadku Danii w 2015 roku, kwestia migracji zdominowała poprzednią kampanię wyborczą i doprowadziła do znacznego przesunięcia systemu partyjnego na prawo. Tym razem temat migracji nie budzi już takich emocji. Zastąpiła go ochrona klimatu. Ponownie jak w Finlandii, Danii i wielu innych państwach Europy Zachodniej, w Szwajcarii od wielu miesięcy młodzi ludzie i uczniowie demonstrują przeciw zmianom klimatycznym.

Sondaże pokazują, że poparcie dla Partii Zielonych (Grüne) i Zielonych Liberalow (GLP) znacznie wzrosło. Na tzn. „zielonym zwrocie” zyskują także Socjaldemokraci (SP). Jednocześnie spadają notowania dla partii centrowych i chadeckich. Najbardziej poszkodowany jest zwycięzca ostatnich wyborów – prawicowo-populistyczna Partia SVP (Schweizerische Volkspartei).

Zieloni Liberałowie i partia Grüne opowiadają się za utrzymaniem planów wygaszenia elektrowni atomowych do 2034 roku. Taką decyzję podjęto w Szwajcarii już w 2011 roku, lecz w późniejszych latach dyskutowano o możliwości przedłużenia eksploatacji reaktorów Beznau, Gösgen, Leibstadt i Mühleberg. Za przedłużeniem wytwarzania energii jądrowej o kolejne 10 lat opowiadają się głównie partie konserwatywne oraz SVP.

W przeciwieństwie do partii konserwatywnych i populistycznych Partia Zielonych postuluje całkowitą transformację energetyczną w kierunku OZE i wycofanie się z węgla, gazu oraz ropy do 2050 roku. Zieloni Liberałowie żądają natomiast przesunięcia dotychczasowych ulg podatkowych dla energii jądrowej i produkowanej z paliw kopalnych w kierunku OZE.

Dyskusja na temat elektrowni atomowych w Szwajcarii dotyka szczególnie ważnej kwestii, ponieważ elektrownie jądrowe odpowiadają za 40% rocznej produkcji energii elektrycznej. Jednocześnie kraj słynie ze swoich efektywnych elektrowni wodnych, które pokrywają 60% zapotrzebowania na prąd. OZE w Szwajcarii oznacza głównie energię wodną, słoneczną i geotermię. Z powodów klimatycznych energia wiatrowa nie odgrywa w tym kraju większej roli. W ostatnich tygodniach dyskutowane są natomiast problemy z ukończeniem budowy hydroelektrowni w Nant de Drance. Budowę tej elektrowni o mocy 900 MW zaczęto jedenaście lat temu. Ukończenie tego prestiżowego przedsięwzięcia jest po raz kolejny przesuwane. Tym razem mówi się o 2021 roku. Hydroelektrownia w Nant de Drance powstaje z myślą o zastąpieniu elektrowni atomowej w Gösgen. Jednak wielu ekspertów zwraca uwagę na to, że 2,5 miliarda kWh wytwarzane rocznie w tej elektrowni, to kropla w morzu potrzeb energetycznych Szwajcarii, której grożą poważne braki energii elektrycznej, jeśli punktualnie wycofa się z atomu.

Aleksandra Fedorska

Ten tekst powstał dzięki wsparciu czytelników, którzy pomagaja w rozwoju portalu.

Też możesz mieć w tym swój udział przelewając na nasz nr konta 49 1020 4027 0000 1302 1542 2304 dowolną kwotę.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker