Europa

Rosja na rozdrożu – wzrost, stabilność czy stagnacja

Gospodarka rosyjska znalazła się w ślepym zaułku – uważa wielu analityków. Kryzys się pogłębia, a efektywnych pomysłów na zmianę sytuacji brak.

Analitycy są zgodni, obecny potencjał wzrostu rosyjskiej gospodarki, przy istniejących uwarunkowaniach wewnętrznych i zewnętrznych nie przekracza 1 – 2 proc. rocznie.

Optymizm władz, zakładających istotne przyspieszenie wzrostu PKB do ponad 3 proc. od 2021 r. jest niczym nie uzasadniony. Samo uruchomienie szeroko nagłaśnianych programów narodowych finansowanych z budżetu, nie da oczekiwanego impulsu prorozwojowego bez istotnych reform strukturalnych, obejmujących podstawy życia społeczno-gospodarczego.

Stagnacja w gospodarce

Ostatnia dekada w Rosji, to 10 lat stagnacji gospodarczej z tempem wzrostu na poziomie 0,8 proc. średniorocznie. Powodów do niepokoju jest coraz więcej, gdyż negatywne trendy ulegają pogłębieniu. W ostatnim pięcioleciu, przy utrzymujących się sankcjach, związanych z aneksją Krymu, średnioroczne tempo wzrostu gospodarczego spadło do 0,4 proc.

Rosyjskie i międzynarodowe ośrodki analityczne są zgodne co do tego, że gospodarka rosyjska znalazła się w głębokiej zapaści. Rok 2019 zakończyła ze wzrostem PKB, według pierwszych szacunków na poziomie 1,3 proc. Również przewidywania na 2020 r. nie są zbyt optymistyczne.

Władze nie podzielają daleko idących negatywnych ocen, wskazując, że wzrost gospodarczy, aczkolwiek skromny i daleki od oczekiwań, jednak występuje. Zapewnia on stabilność makroekonomiczną i uniezależnienie się od szoków zewnętrznych, w tym przede wszystkim od sankcji.

W tym kontekście przywołuje się utworzenie „poduszki bezpieczeństwa” na wypadek zaostrzenia sankcji, jaką jest postrzegany wzrost rezerw walutowych, finansowanych z nadwyżek budżetowych oraz niski poziom inflacji (3,0 proc. w 2019 r.), poniżej celu inflacyjnego (4,0 proc.).

Rezerwy walutowe na koniec 2019 r. osiągnęły 554,4 mld dol., co jest najwyższym poziomem od początku sierpnia 2008 r. (8 sierpnia – 598,1 mld dol.). Jednak zdaniem analityków, nawet tak znaczący poziom rezerw zabezpieczyłby w miarę bezproblemowe funkcjonowanie rosyjskiej gospodarki, w przypadku zaostrzenia sankcji przez okres nie dłuższy niż dwa lata.

Budżet, po latach deficytu w okresie 2012 – 2017, po raz drugi z rzędu w 2019 r. odnotował nadwyżkę w wysokości 1,8 proc. PKB (w 2018 było to 2,6 proc.).

Restrykcyjna polityka budżetowa Rosji to czynnik osłabiający wzrost gospodarczy.

Analitycy wskazują jednak, że restrykcyjna polityka budżetowa to czynnik osłabiający wzrost gospodarczy. Podwyższenie podatku VAT z 18 do 20 proc., to dodatkowe osłabienie popytu konsumpcyjnego, w warunkach ponad 10 proc. spadku dochodów realnych ludności.

Finansowanie zaś z nadwyżki budżetowej zakupu dewiz, zwiększających rezerwy walutowe to wycofywanie z rynku środków finansowych, które mogłyby być inwestowane w realną sferę gospodarki. Nie jest przypadkiem, że rosyjskie budżety przyjmowane przez Dumę w ostatnich latach postrzegane są, nie jak chce rząd, jako narzędzia budowy silnych podstaw stabilności makroekonomicznej, a raczej jako czynnik „stabilizacji stagnacji” i jako taki utrwalający „stabilną słabość Rosji”.

Oceny takie są powszechnie podzielane przez sfery biznesowe Rosji. Na pytanie o ocenę sytuacji gospodarczej kraju, 35,6 proc. uczestników dyskusji na forum finansowym, organizowanym przez gazetę Vedomosti w grudniu 2019 r. wskazywało, że jest to stagnacja, 33,3 proc. że to początek kryzysu, a 24,4 proc. że jest to stan niepewności.

Szczególnie krytycznie o sytuacji gospodarczej w Rosji wypowiada się były minister i obecny prezes największego rosyjskiego banku Sbierbanku German Gref. W jednym z publicznych wystąpień we wrześniu 2019 r. stwierdził, że „Biznes nie ma modelu wzrostu gospodarczego kraju. U nas brak jest konsensusu, co trzeba robić. Jeśli nie ma konsensusu, co trzeba robić, to pytanie jak robić w ogóle nie ma racji bytu”.

Bardzo wymowna jest przy tym polemika z ówczesnym wicepremierem ministrem finansów Antonem Siłuanowem, który nawiązując do przytoczonej diagnozy Grefa, na tym samym wrześniowym seminarium stwierdził, że rząd ma jasno wytyczone cele i zadania – „Cele są, środki na ich realizację są, ludzie którzy będą realizować te cele również są. Wcześniej tak nie bywało”. W odpowiedzi Gref stwierdził dosadnie „Koła są, kierownica jest, wszystko jest na miejscu, tylko pojazd nie jedzie”.

Ostatnie lata, a 2019 r. w szczególności pokazały, że polityka gospodarcza rządu jest nieefektywna. Dochody ludności spadają, a kolejne zmiany metodologii ich liczenia co najwyżej prowadzą do stagnacji wskaźników w tym zakresie. Skromny wzrost gospodarczy daleki jest od oczekiwań, wzrostu inwestycji praktycznie nie ma.

Nie dziwi więc, że czynniki te w połączeniu z podwyższeniem wieku emerytalnego (od 2019 do 2028 r. z 55 lat do 60 lat dla kobiet i z 60 do 65 lat dla mężczyzn) oraz podatku VAT, w sposób znaczący wpłynęły na spadek zaufania do władz oraz wiary w skuteczność realizowanej polityki gospodarczej. Dotyczy to zarówno ludności, która zmuszona została do ograniczenia konsumpcji, jak i kręgów biznesowych, które obniżyły działalność inwestycyjną.

Czy „ucieczka do przodu”, jakim jest postrzegana zmiana rządu będzie tu zabiegiem skutecznym? Oceny są tu podzielone, chociaż zdecydowanie przeważają te negatywne.

Nieuzasadniony optymizm

Już na pierwszym posiedzeniu rządu nowy premier Michaił Miszustin poinformował, że podstawowymi kierunkami jego pracy będą zmiany w sferze socjalnej, skutkujące wzrostem dochodów realnych, zamożności i poziomu życia ludności, a także realizacja programów narodowych.

Zapowiedzi te nie napawają optymizmem. Sfera socjalna to ulubiona sfera działalności władz w okresie braku sukcesów i spadku popularności. W latach zasobnego budżetu 2001 – 2008 skuteczne było pacyfikowanie krytycznych nastrojów przez „zasypywanie rublami” wszelkich objawów niezadowolenia.

Podwyżki rent, emerytur, stypendiów, płac w sferze budżetowej i wielu innych świadczeń finansowanych ze środków budżetowych to narzędzia realizacji tych „ambitnych” celów. Dziś jednak sytuacja uległa istotnej zmianie.

Tytuły prasowe informują, że Rosjanie są już zmęczeni obietnicami. Oczekują nie jednorazowych działań, ale zmian systemowych, które gwarantowałyby stabilny i znacząco szybszy niż obecnie wzrost gospodarczy, skutkujący wzrostem poziomu życia i zamożności.

Nie ma podstaw do oczekiwania na przełamanie negatywnych trendów w dynamice wzrostu gospodarczego.

Aktualne pomysły to powielenie starych, które, jak pokazały ostatnie lata, nie dają podstaw do oczekiwania na przełamanie negatywnych trendów w dynamice wzrostu gospodarczego.

Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego (MRG) w styczniowej prognozie oczekuje przyspieszenia wzrostu PKB w 2020 r. do 1,9 proc., pozostawiając na poprzednim wysokim poziomie prognozy na lata 2021 – 2024, tj. 3,1 proc. na 2021 r., 3,2 proc. w 2022 r. i 3,3 proc. w latach 2023 – 2024. Zaprezentowane projekcje spotkały się z powszechną krytyką, w szczególności w odniesieniu do oczekiwanego „zrywu” rozwojowego zakładanego na lata 2021 – 2024.

Krytycznym recenzentem prognoz rządowych jest rosyjski NIK i jego szef, były wieloletni minister finansów Aleksiej Kudrin. Uważa on, że w gospodarce brak jest jakichkolwiek czynników, które uzasadniałyby oczekiwanie wzrostu PKB w 2020 r. na poziomie 1,7 proc. (wrześniowa prognoza MRG), nie mówiąc już o wzroście 1,9 proc. czy dwucyfrowym jak oczekuje MRG.

Obawy budzi brak trwałych, jednoznacznie wzrostowych tendencji w przemyśle. W 2019 r. wzrost ten w poszczególnych miesiącach wahał się od 0,3 do 4,6 proc. Niska dynamika wzrostu występuje w działalności inwestycyjnej. Po trzech kwartałach 2019 r. inwestycje wzrosły jedynie o 0,7 proc.

Odłożony, negatywny efekt produkcyjny z tym związany wystąpi w 2020 r. i w latach następnych. Nie bez znaczenia jest również znaczący spadek dynamiki wzrostu w budownictwie z 6,3 proc. w 2018 r. do 0,6 proc. w 2019 r.

Zdecydowanie na niekorzyść Rosji przemawiają również zewnętrzne uwarunkowania wzrostu gospodarczego. Szacuje się, że stracić ona może nawet 0,2 p.p. w dynamice wzrostu PKB z powodu epidemii korona wirusa.

Oczekiwać należy skumulowanego negatywnego efektu spadku cen i wolumenu eksportu ropy naftowej i z dużym prawdopodobieństwem gazu ziemnego. Już w 2019 r., w wyniku spadku eksportu o 5,5 proc. przy jednoczesnym wzroście importu o 2,2 proc., po raz pierwszy od 10 lat wartość eksportu netto spadła z 10 proc. i więcej do 7,7 proc. PKB. Wszystko wskazuje, że tendencja ta będzie się pogłębiać.

Całą nadzieję w podniesienie wzrostu gospodarczego MRG wiąże z istotnym przyspieszeniem obrotów handlu detalicznego (wzrost popytu konsumpcyjnego) z poziomu poprzednio zakładanego 0,6 proc. do 1,3 proc.

Wzrost ten wynikać powinien z realizacji programu socjalnego zapowiedzianego przez prezydenta Putina.

Konfrontacja przewidywanych wydatków z tym związanych na poziomie 300 – 400 mld rubli w 2020 r.  i 700 mld rubli w 2021 r. ze skalą obrotów handlu detalicznego, które przekraczają 32 bln rubli rocznie, wskazuje jednak, że oczekiwanie znaczących efektów prowzrostowych nie jest tu uzasadnione.

Analitycy Banku Rosji (CBR) w swoim raporcie podkreślają, że większość środków z nowego programu socjalnego gospodarstwa domowe przeznaczą na konsumpcję, a to jak wskazuje praktyka zwiększy import. To z kolei pomniejszy eksport netto, ograniczając tym samym prowzrostowy efekt z tego tytułu.

Kontynuacja czy przyspieszenie

Największe kontrowersje dotyczą oficjalnych założeń i prognoz na lata 2021 – 2024, przewidujących przyspieszenie wzrostu PKB do 3,1 – 3,3 proc. Ponad dwukrotne przyspieszenie wzrostu gospodarczego MRG wiąże z realizacją 13 programów narodowych, obejmujących 4 dziedziny: kapitał ludzki (4 programy), warunki życia (3 programy) i wzrost gospodarczy (6 programów). Termin realizacji to październik 2018 r. – grudzień 2024 r. Na sześcioletnie finansowanie programów rząd planuje przeznaczyć 25,7 bln rubli (403,5 mld dol. według aktualnego kursu).

Zdaniem analityków, zarówno rosyjskich, w tym również tych zbliżonych do kręgów oficjalnych, jak i międzynarodowych, optymizm władz jest niczym nieuzasadniony, a prognozy wskazujące na istotne przyspieszenie wzrostu gospodarczego do poziomu powyżej 3 proc. są oderwane od realiów ekonomicznych.

Według moskiewskiego Centrum Rozwoju Wyższej Szkoły Gospodarki konsensualna prognoza (27 instytucji, w tym 16 rosyjskich) na rok 2021 to wzrost PKB w wysokości 1,8 proc., a na lata 2022 – 2024  1,9 proc. Podobną  dynamikę przyszłego wzrostu prezentują FocusEconomics (46 instytucji, w tym 6 rosyjskich) i S&P.

Niezbyt wysoko jest również oceniana siła oddziaływania programów narodowych na przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Według ekspertów występujących na styczniowym Forum Gajdarowskim to maksymalnie 0,5 p.p.

Analitycy Oxford Economics efekt ten na najbliższe 5 lat przewidują na poziomie 0,1 – 0,2 p.p., podkreślając, że nawet gdyby wydatkowano wszystkie przewidziane środki, a z tym jak pokazał 2019 r. są duże trudności (dla ponad połowy programów uruchomiono mniej niż 20 proc. finansowania) oraz przy maksymalnie wysokiej efektywności realizowanych projektów, efekt pro-wzrostowy nie przekroczyłby 0,5 p.p. Równie skromnie efekt ten szacuje Bank Światowy, 0,1 p.p. w 2020 r. i 0,2 – 0,3 p.p. w 2021 r.

Efektywność wydatkowanych środków budżetowych jest najsłabszą stroną programów narodowych. Jak wskazuje praktyka państwo nie jest zbyt wymagającym inwestorem, czego efektem jest zwykle znacząco szybszy wypływ środków niż zaawansowanie realizacji finansowanych projektów.

Próba uporządkowania tej sytuacji w 2019 r., poprzez skorelowanie skali finansowania i zaawansowania projektów, tj. odejścia od wypłat zaliczkowych, skutkowała niewykonaniem wydatków budżetowych na sumę ponad 1 bln rubli.

Co warunkuje przyspieszenie

O ile w przeszłości, przy istniejących słabościach strukturalnych rosyjskiej gospodarki, zwiastunem i bezpośrednią przyczyną kryzysów był zazwyczaj spadek cen ropy naftowej, to obecna zapaść gospodarcza ma w całości przyczyny wewnętrzne.

Z tego też powodu wyjścia z obecnego kryzysu, określanego przez analityków jako kryzys „Made in Russia”, nie można wiązać z ewentualnym wzrostem cen surowców, w tym przede wszystkim ropy naftowej.

German Gref przez wiele lat, ze szczególnym natężeniem w ostatnim okresie, podkreśla, że głównym problemem Rosji i barierą w przyspieszeniu rozwoju gospodarczego jest niewydolność systemu administracji publicznej, sięgającego korzeniami do czasów radzieckich.

Zarówno on, jak i uczestnicy wspomnianego już Forum Gajdarowskiego uważają, że szczególnie pilnym zadaniem jest przebudowa rosyjskiego systemu sądowego. Jest to zbieżne z powszechnymi odczuciami biznesmenów i ekspertów, w tym zagranicznych, że podstawową barierą w rozwoju rosyjskiej gospodarki jest słabość instytucji i wynikający z tego brak poszanowania i gwarancji prawa własności, skorelowany z wysokim poziomem korupcji.

Czy Rosja jest gotowa pójść w tym kierunku? Władza na pewno nie, ale przedłużająca się stagnacja może spowodować, że straci ona kontrolę nad rozwojem sytuacji.

Jako charakterystykę i ocenę sytuacji gospodarczej przytoczyć można tytuł panelu poświęconego Rosji na ostatnim styczniowym Światowym Forum Ekonomicznym w Davos „Rosja wzmacnia swoje geopolityczne wpływy, ale jej gospodarka pozostaje w stagnacji, średnioroczne tempo wzrostu w ostatnich czterech latach wynosi 0,4 proc. Jakie są strategiczne priorytety Rosji w 2020 roku?”. Na tak postawione pytanie uczestnicy seminarium nie otrzymali jednoznacznej odpowiedzi.

 Jerzy Rutkowski

Otwarta licencja

 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker