Motoryzacja

Branża automotive dosadnie odczuła skutki pandemii

Branża automotive od dekad jest jedną z najbardziej dochodowych na świecie, o czym może świadczyć niezmiennie coraz to większe zapotrzebowanie i produkcja samochodów (obecnie na świecie w użytku jest około 1,1 mld samochodów, a ich liczba bezustannie rośnie). Trudno się dziwić niektórym ekonomistom, którzy typują segment samochodowy na najważniejszą gałąź światowego przemysłu: z jednej strony rynek samochodowy to ogromne czebole i keiretsu pokroju Mitsubishi, czy Toyoty, a z drugiej zachodnie giganty takie jak PSA, FCA, czy Ford. Niemniej, obecna sytuacja epidemiczna i gospodarcza mocno uderzyła w tę branżę, a przestoje w pracy europejskich fabryk spowodowały miliardowe straty dla globalnych koncernów.

Branża automotive ujęciu światowym straci około 7 mld dolarów

W przeciągu maja 2020 w Polsce zarejestrowano 25 tysięcy nowych aut. Największą popularnością cieszyły się samochody marki Toyota (2800 zarejestrowanych) i Skoda (2735). Warto jednak zaznaczyć, że w proporcji rok/rok sprzedaż obydwu firm zmalała o odpowiednio 49% i 52%. Spadki przodujących firm nie są wyjątkowe: jeżeli weźmiemy pod uwagę 10 największych producentów aut w Polsce możemy zauważyć, że wszyscy zanotowali straty w przedziale od 31% (KIA) do 73% (Opel) w proporcji rok/rok. Średnio mniejsze spadki możemy dostrzec na rynku aut luksusowych, niemniej liczba sprzedanych aut z tego zestawienia jest niewątpliwie mniejsza niż z zestawienia aut standardowej klasy. Łączna sprzedaż „zwykłych” aut w Polsce w maju 2020 roku wyniosła 20 tysięcy, a z segmentu premium jedynie około 5 tysięcy. Spadki sprzedaży wśród producentów aut luksusowych wahają się od 17% do 55%. Badania globalne również nie są zachęcające: według LMC Automoto i UNCTAD branża automotive ujęciu światowym straci około 7 mld dolarów, a produkcja samochodów zmniejszy się o około 3-4 mln aut w przeciągu 2020 roku.

Zobacz także: SEAT Tarraco: samochód bardzo nieoczywisty

Rynek samochodowy w Polsce

Pora na szczegółowe omówienie sytuacji na Polskim rynku samochodowym. Jak widać z wyżej zamieszczonych statystyk, najpopularniejszym dostawcą samochodów w naszym kraju jest Toyota. Modele takie jak Toyota Auris, Toyota Yaris, czy Toyota Corolla znajdują się w ścisłej czołówce najczęściej kupowanych w Polsce modeli. W celu lepszego zobrazowania dominacji Toyoty na krajowym rynku motoryzacyjnym warto zaznaczyć, że na 7 najpopularniejszych modeli sprzedawanych w Polsce w maju 2020 przypada 5 modeli Toyoty. Dużo swoich części Toyota produkuje na obszarze Polski i w związku z nałożonymi obostrzeniami musiała przerwać produkcję na około 1,5 miesiąca. Wtedy to Toyota notowała najgorsze wyniki. Wznowienie pracy w fabrykach oznaczało dla koncernu powrót do rynkowych zmagań w pełnej klasie. Szerokim echem odbiła się również charytatywna działalność koncernu m.in. w ramach akcji „PoMOC z Toyoty”, gdzie firma zajmowała się odpłatną dystrybucją maseczek i płynów dezynfekujących.

fabryki toyoty
Rysunek 1 Fabryki Toyoty w Europie

Drugą najbardziej popularną marką samochodów w Polsce jest Skoda. Czeski koncern podczas pandemii zachowywał się podobnie jak japońskie keiretsu. Jak sam podał w swoich zawiadomieniach, które można zobaczyć na ich stronie internetowej: „Z uwagi na fakt, że w samej Republice Czeskiej zatrudniamy 35 tysięcy pracowników nasza odpowiedzialność społeczna zmusza nas do czasowego zatrzymania produkcji”. W skutek decyzji zarządu od 18.03 Skoda czasowo zamknęła swoje fabryki w Mladá Boleslav, Kvasiny i Vrchlab. Pod koniec kwietnia nastąpiło odmrożenie fabryk, ale do pracy mogli pójść jedynie Czesi. Był to duży problem dla menedżerów, ponieważ przykładowo w fabryce w Kvasinach zatrudnionych było 2,5 tysiąca zagranicznych pracowników i 6,5 tysiąca Czechów. Obecnie praca w fabrykach Skody przebiega wolno i nieekonomicznie z uwagi na ponad 80 regulacji i zabezpieczeń dla pracowników. Dodatkowo wciąż do pracy nie mogą pójść np. Polacy przez co firma jest w trudnej sytuacji.

Zobacz także: Poczta Polska inwestuje w nową flotę ponad 1000 samochodów dostawczych

Największe spadki wynikają z zamknięcia niemieckich fabryk

W celu pełnego podsumowania i przedstawienia sytuacji na rynku samochodowym musimy sięgnąć po dane europejskie. Według raportu Instytutu Berylls w całej Europie na przestrzeni marca i kwietnia wyprodukowano o około 800 tysięcy aut mniej niż zakładano. Największe spadki wynikają z zamknięcia niemieckich fabryk: wyprodukowano tam o 250 tysięcy egzemplarzy mniej niż przewidywano jeszcze w grudniu ubiegłego roku. Z drugiej strony, jeżeli spojrzymy na dane dotyczące sprzedaży poszczególnych marek zobaczymy, że największe straty zanotował francuski koncern motoryzacyjny PSA, który odpowiada za m.in. Opla, Pegueota, czy Citroena. W sumie koncern zanotował spadek produkcji o 137 tysięcy egzemplarzy w stosunku do prognoz.
Inne marki, które na rynku europejskim odnotowały duże straty, to BMW (-98 tysięcy), Renault-Nissan-Mitsubishi (-97 tysięcy), czy Ford (-55 tysięcy). Jasno możemy zauważyć, że przestoje w pracy fabryk oznaczały większe straty dla większych przedsiębiorstw i nie jest to niczym odkrywczym. Z tego powodu najbardziej ucierpiały największe koncerny. Przykładowo największymi startami z wszystkich japońskich koncernów może się „pochwalić” Toyota, która swoich rodzimych konkurentów zostawia daleko w tyle, jeśli chodzi o parametry sprzedaży.

Maciej Bylica

Jakimi samochodami jeżdżą Polacy?

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker