EuropaGospodarka

Fala bankructw w Wielkiej Brytanii! Upadło najwięcej firm od 2009 roku

Wycofanie wsparcia rządowego i cykl podwyżek stóp procentowych doprowadziły do dużego wzrostu liczby niewypłacalności firm

Fala bankructw w Wielkiej Brytanii! Drastycznie wzrosła liczba niewypłacalności przedsiębiorstw. Zaostrzenie polityki pieniężnej Banku Anglii (BoE) wraz z wycofaniem wsparcia rządowego i rekordową inflacją podminowują działalność brytyjskich firm, zmuszając niektóre z nich do ogłoszenia upadłości. 

  • W 2023 roku zarejestrowane przypadki niewypłacalności w UK wyniosły w II kwartale aż 6,3 tys., zbliżając się do rekordowej fali bankructw w I kw. 2009 r., gdy niewypłacalność ogłosiło 6,4 tys. firm.
  • W obliczu środowiska wysokich stóp procentowych banku centralnego, zmienne oprocentowanie dla prywatnych przedsiębiorstw niefinansowych wynosi 6,0% (za I kw. 2023), podczas gdy w 2019 r. było to średnio 3,1%.
  • Banki komercyjne z pewnością nie zostaną bierne na te dane. Można oczekiwać, że zaostrzą standardy kredytowe w obawie o pogorszenie się jakości portfela kredytowego, co pogorszy perspektywy wzrostu. 

W celu zrozumienia obecnej fali bankructw w Wielkiej Brytanii, musimy przenieść się kilka lat wstecz, gdy niskie stopy procentowe, relatywnie stabilna – choć niezbyt zachwycająca swoimi wynikami – koniunktura oraz niska inflacja pozwalały generować poprawne wskaźniki płynności i rentowności. Marże zysku netto spółek giełdowych wyniosły średnio 7,6% w latach 2017-2019, natomiast liczba upadłości przedsiębiorstw w latach 2015-2019 oscylowała w okolicach ok. 4 tys. na kwartał. Taki poziom należy uznać za normalny w stosunkowo dobrze rozwijającej się gospodarce o mocnych fundamentach makroekonomicznych. Potem przyszła pandemia i…. liczba upadłości przedsiębiorstw osiągnęła historycznie niski poziom 2,7 tys. w III kwartale 2020 r. (-37% r/r), pozostając na nim w pierwszej połowie 2021 roku.

Okres pandemii zupełnie zmienił dynamikę niewypłacalności, ponieważ firmy w obliczu surowych restrykcji antycovidowych dostały od rządu szerokie wsparcie – od programów urlopowych, po preferencyjne pożyczki i moratorium w zakresie wniosków likwidacyjnych. Działania te były jednak tylko przesunięciem w czasie fali niewypłacalności, ponieważ gdy „era” rządowego wsparcia uległa zakończeniu w połowie 2021 r., szybko zaczęła rosnąć liczba upadłości.

Zobacz też: Wielka Brytania wprowadzi nowe przepisy w 2023 r. Uderzą w polskie firmy

Liczba bankructw spółek zwiększyła się o 11% r/r w 2021 roku i o 57% r/r w 2022 roku. Już w IV kw. 2021 r. kwartalna liczba niewypłacalności przekroczyła poziom sprzed pandemii, a w kolejnych kwartałach zaczęła bić rekordy. I w taki oto sposób znaleźliśmy się w 2023 roku, gdy Bank Anglii (BoE) systematycznie dokręcał śrubę podnosząc stopy procentowe (czasami nawet szybciej, niż oczekiwał rynek), które łącznie wzrosły o 515 pkt bazowych do 5,25%, czyli najwyższego poziomu od ponad 15 lat. Bynajmniej, to nie koniec cyklu zaostrzania polityki monetarnej BoE. We wrześniu dojdzie najpewniej do kolejnego „dokręcenia śruby”.

Zobacz też: Recesja czy wzrost? Niepewne perspektywy gospodarki Wielkiej Brytanii

W 2023 roku zarejestrowane przypadki niewypłacalności w UK wyniosły w II kwartale aż 6,3 tys., zbliżając się do rekordowej fali bankructw w I kw. 2009 r., gdy niewypłacalność ogłosiło 6,4 tys. firm. Wiele mówi się o tym, jak silnie zwiększyło się zadłużenie sektora publicznego podczas pandemii, zapominając, że sektor prywatny (nie tylko gospodarstwa domowe, ale i firmy) również zadłużały się „pod korek”. Teraz w obliczu środowiska wysokich stóp procentowych banku centralnego, zmienne oprocentowanie dla prywatnych przedsiębiorstw niefinansowych wynosi 6,0% (za I kw. 2023), podczas gdy w 2019 r. było to średnio 3,1%. Dodaj do tego szok cen materiałów i energii, rosnące koszty pracy oraz słaby popyt (ponieważ płace nominalne nie nadążają za inflacją) i voilà… przepis na gigantyczną falę bankructw.

Banki komercyjne z pewnością nie zostaną bierne na te dane. Można oczekiwać, że zaostrzą standardy kredytowe w obawie o pogorszenie się jakości portfela kredytowego. Trudne lata czekają gospodarkę brytyjską. Prognozy BoE wskazują na scenariusz stagflacji w tym roku (+0,8% wzrost PKB i 6,9% średnioroczna CPI) i stagnacji w latach 2024-2025 (wzrost PKB średnio +0,3%).

Kiedyś byli imperium. Od 15 lat nie mogą podnieść się z kolan

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker