Finanse

Dlaczego banki upadają? O przyczynach kryzysów finansowych

Zainteresowanie kryzysami bankowymi rośnie na skutek upadku kilku banków komercyjnych po obu stronach Atlantyku (SVB, Signature Bank, Silvergate Bank i Credit Suisse). Ekonomiści, analitycy i dziennikarze zachodzą w głowę, czy grozi nam światowy kryzys finansowy porównywalny do tego z lat 2008-2010. W związku z tym postanowiliśmy napisać tekst o tym, dlaczego banki upadają i wywołują kryzysy finansowe. Z jednej strony czynników determinujących destabilizację systemu finansowego jest wiele. Z drugiej strony czynniki te stanowią jedną całość wyjaśniającą, dlaczego kryzysy finansowe są immanentną i regularnie powtarzającą się cechą gospodarki rynkowej. 

Kryzysy bankowe jako cykady

Luc Leaven (2011) porównał występowanie kryzysów finansowych do cykad, małych owadów rujnujących ekosystem. Wskazuje on, że kryzysy bankowe są jak cykady, które niespodziewanie wyłaniają się z ziemi. Owady te prowadzą do wyrządzania szkód uprawom i drzewom, natomiast kryzysy bankowe rujnują gospodarkę i generują wysokie koszty społeczne. Leaven i Valencia (2010) oszacowali, że po klasycznym kryzysie bankowym produkcja potencjalna spada o ok. 37 proc. Dlaczego banki upadają, a kryzysy finansowe wyłaniają się niczym cykady z ziemi?

Panika bankowa

Pierwszą, najszybciej ugruntowaną w literaturze naukowej przyczynę stanowi panika bankowa. Friedman i Schwartz (1963) zdefiniowali kryzys bankowy jako panikę deponentów, która charakteryzuje się nieuzasadnioną wypłatą depozytów, wywierając nadmierną presję na płynność banków, co może prowadzić do ich niewypłacalności. Banki niespodziewanie zmuszone do uregulowania dużych sum zobowiązań depozytowych, sprzedają aktywa po zaniżonej cenie, aby zwiększyć płynność. Jeżeli wartość rynkowa aktywów nie pokrywa się z wartością depozytów, wówczas dochodzi do bankructwa, chyba że bank centralny lub rząd dokapitalizują bank poprzez udzielenie pożyczki.

Jednak po pierwsze, rząd i bank centralny nie muszą i nie zawsze są skłonne pomagać bankom (patrz: Lehman Brothers). Po drugie zaś, gdy wiele instytucji finansowych ma problem z płynnością, wówczas władze nie są w stanie ich wesprzeć, gdyż wiązałoby to się ze wzrostem opodatkowania w gospodarce (może dojść do niepokojów społecznych) lub/i z gwałtownym wzrostem podaży pieniądza, co rodzi ryzyko nadmiernej inflacji. Ponadto czasami władze pozwalają bankowi upaść i same gwarantują środki deponentom. Nie szukając daleko, tak właśnie stało się z depozytami banku SVB.

Panika bankowa jest szczególnie destrukcyjna w skutkach, gdy presja płynności rozprzestrzenia się na cały sektor bankowy, powodując efekt domina. Problem w tym, że nie tylko społeczeństwo traci zaufanie do banków, ale także banki tracą zaufanie do siebie. Prowadzi to do tzw. „sieciowego efektu zewnętrznego”. Wówczas zamarza rynek pożyczek międzybankowych (bank-bank) i klasyczny rynek pożyczek bankowych (bank-klient), co prowadzi do głębokiej recesji.

Ciekawą tezę wysnuli Bryant (1980) oraz Diamond i Dybvig (1983), którzy na bazie tradycyjnego modelu paniki bankowej stwierdzają, że banki są z natury niestabilne, ponieważ odpowiadają za długoterminowe źródła finansowania (kredyty hipoteczne, kredyty inwestycyjne dla firm) i jednocześnie posiadają krótkoterminowe zobowiązania w postaci depozytów. To niedostosowanie czasowe prowadzi do regularnych kryzysów bankowych, jeżeli gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa z jakiejś przyczyny zaczną masowo wypłacać depozyty. Jakie mogą być przyczyny takiego zachowania? Na przykład w oczekiwaniu na pogorszenie koniunktury, deponenci wycofują środki, ponieważ spodziewają się, że banki mogą mieć problemy z płynnością (samospełniająca się przepowiednia).

Straty po stronie aktywów

Do upadłości banku mogą doprowadzić straty po stronie aktywów. W tym miejscu warto powołać się na bank SVB, gdyż to między innymi spadek wyceny aktywów zdeterminował brak płynności. Spadek wyceny obligacji skarbowych (50 proc. portfela aktywów) pod wpływem podwyżek stóp procentowych w połączeniu z masowym wycofywaniem niegwarantowanych depozytów (powyżej 250 tys. USD) spowodował, że bank stał się niewypłacalny, gdyż obniżona wartość aktywów nie pozwoliła pokryć zobowiązań depozytowych. Widzimy zatem, że w gruncie rzeczy panika bankowa i spadek wyceny aktywów to przyczyny, które się pokrywają. Dopóki banki nie zostaną zmuszone do wypłaty dużej sumy depozytów (na skutek runu na banki), dopóty nie będą wyprzedawać aktywów po zaniżonej cenie.

Jednocześnie straty po stronie aktywów mogą wynikać również ze złej jakości portfela kredytowego. Jest to związane z momentem Mińskiego. Kredyt rośnie szybko w warunkach boomu gospodarczego a standardy udzielania kredytów ulegają pogorszeniu. Prowadzi to do ogólnego wzrostu sumy bilansowej banków komercyjnych, ponieważ po stronie aktywów rośnie kredyt, a po stronie pasywów rosną depozyty, gdyż gospodarstwa domowe się bogacą. Jednak gdy dochodzi do odwrócenia cyklu koniunkturalnego, firmy i gospodarstwa domowe z jednej strony mają problem z regulowaniem zobowiązań, a z drugiej strony wypłacają depozyty. Aktywa się załamują, a presja na depozyty rośnie. Procykliczność systemu finansowego sprawia, że banki regularnie narażone są na kryzysy.

Czynniki makroekonomiczne

Do kryzysu bankowego prowadzą także wstrząsy makroekonomiczne. Nadmiernie ekspansywna polityka pieniężna (niskie lub zerowe stopy procentowe) i fiskalna (wysokie deficyty) mogą powodować boomy kredytowe, wzrost zadłużenia gospodarstw domowych i przedsiębiorstw oraz przeinwestowanie w aktywa rzeczowe (bańka na rynku nieruchomości). Szczególnie zagrożone na tego typu przyczyny kryzysów zagrożone są kraje rozwijające się i rynki wschodzące. Gospodarki te mają tendencję (zarówno sektor prywatny, jak i publiczny) do zaciągania pożyczek zagranicznych, a więc denominowanych w walutach obcych. W wyniku deprecjacji krajowej waluty lub podwyższenia stóp procentowych (albo jednego i drugiego) zdolność do spłaty zobowiązań odsetkowych spada i podmioty bez buforu kapitałowego upadają. Dotyczy to oczywiście także banków komercyjnych.

Co ciekawe, kryzysy niewypłacalności mogą wystąpić również pod wpływem aprecjacji krajowej waluty. Dobrym przykładem jest Ameryka Łacińska w latach 80. XX wieku. Wówczas banki z rozwiniętych krajów Zachodu udzielały duże sumy pożyczek denominowanych w dolarach krajom Ameryki Łacińskiej, które były postrzegane jako przyszłe tygrysy wzrostu gospodarczego. Wysoki napływ kapitału doprowadził do gwałtownej aprecjacji kursu walutowego, co zmniejszyło konkurencyjność międzynarodową i osłabiło zdolność eksporterów do obsługi długów.

Zobacz także: Przyczyny światowego kryzysu finansowego w latach 2007-2009 [ANALIZA]

Załamanie cen aktywów

Kryzysom bankowym zazwyczaj towarzyszy załamanie cen aktywów np. cen nieruchomości i akcji. Ekonomiści wskazują, że niskie stopy procentowe sprawiają, że banki są skłonne do podejmowania większego ryzyka: zaczynają inwestować w ryzykowne instrumenty finansowe, a więc w aktywa o wyższej stopie zwrotu (patrz: MBSy przed światowym kryzysem finansowym, czyli dłużny instrument finansowy oparty o kredyt hipoteczny). Banki mogą w ten sposób być „paliwem” dla bańki spekulacyjnej, której pęknięcie prowadzi do kryzysu finansowego. W tym miejscu należy powołać się na światowy kryzys finansowy.

Niskie stopy procentowe wywołały wzmożony popyt gospodarstw domowych na kredyty hipoteczne, a co za tym idzie na nieruchomości. Banki komercyjne wykorzystując sytuację, udzielały bardzo ryzykownych kredytów gospodarstwom domowym o wątpliwej zdolności kredytowej. Jednocześnie kredyty te stanowiły zabezpieczenie dla wspomnianych MBSów, które banki oferowały inwestorom. W ten sposób wyodrębnił się kredyt subprime, czyli kredyt bankowy wysokiego ryzyka. Kredyty subprime i instrumenty MBS napędzały bańkę na rynku nieruchomości. Jednak gdy Fed rozpoczął cykl zacieśniania polityki pieniężnej w reakcji na wzrost inflacji do 4 proc., okazało się, że gospodarstwa domowe nie są w stanie regulować zobowiązań odsetkowych. Wyższe stopy procentowe jednocześnie obniżyły popyt na kredyt i nieruchomości. Idący za tym spadek cen mieszkań doprowadził do krachu finansowego, ponieważ sektor bankowy charakteryzował się nadmierną ekspozycją na rynek mieszkaniowy i ryzyko stóp procentowych.

Zniekształcenia rządowe

Szeroko rozumiana polityka rządowa jest w stanie wywołać niestabilność w systemie finansowym. Historia gospodarcza uczy nas, że szczególnie groźna jest nadmierna liberalizacja finansowa i związana z tym deregulacja wraz ze słabą polityką nadzorczą. Banki w odpowiedzi na proces deregulacji systemu finansowego mogą podejmować nadmierne ryzyko, szczególnie gdy są przekonane o wsparciu państwa w przypadku potencjalnego braku płynności (pokusa nadużycia). Interwencje rządu mogą wynikać z przekonania, że dana instytucja finansowa jest zbyt duża, by upaść. W efekcie duży gracz, wiedząc o swojej kluczowej pozycji rynkowej, dokonuje wysoce ryzykownych operacji.

Wydaje się, że dobrym przykładem jest shadow banking system przed kryzysem finansowym w 2008 r. Główną rolę w popularyzowaniu instrumentów MBS i stymulowaniu kredytów subprime odegrały banki inwestycyjne, które nie podlegały regulacjom bankowym w Stanach Zjednoczonych. W efekcie podmioty działające w shadow banking system ucierpiały najbardziej. Z pięciu dużych banków inwestycyjnych, które istniały przed światowym kryzysem finansowym, obecnie żaden nie funkcjonuje już w takiej formie.

Jednocześnie powszechna deregulacja systemu bankowego przed kryzysem finansowym doprowadziła do mechanizmu sekurytyzacji. Polegało to na przenoszeniu wszelkiego ryzyka kredytowego na inwestorów poprzez wyizolowanie z aktywów banku kredytów o niskiej jakości, które stanowiły zabezpieczenie dla emisji toksycznych obligacji MBS. Tym samym audytorzy przy ocenie stabilności finansowej danego banku nie brali pod uwagę tych wysoce ryzykowanych aktywów.

Podsumowanie

Banki upadają z wielu powodów, choć przeważnie czynniki determinujące niestabilność systemu finansowego występują w tym samym czasie, co zresztą pokazuje niniejszy artykuł. Okres deregulacji, nadmiernego ryzyka w zarządzaniu aktywami i pasywami czy boomów kredytowych i baniek spekulacyjnych występuje synchronicznie. Wystarczy jedna iskra w postaci spadku zaufania do instytucji finansowych, aby wywołać krach i recesję. 

Upadek SVB. Czyli bankowe bystrzaki w akcji!

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker