Singapur może odnotować największe załamanie gospodarcze w historii
Koronawirus dewastuje globalną gospodarkę, co pokazują kolejne dane płynące z różnych zakątków świata. Najnowsze, szybkie odczyty PKB w Singapurze za I kwartał mówią o spadku na poziomie 10,6 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
PKB Singapuru w I kwartale w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego spadł o 10,6 proc. Są to wyjątkowo depresyjne dane mając na uwadze fakt, że Singapur stosunkowo dobrze radził sobie w walce z koronawirusem. Miasto-państwo funkcjonowało sprawnie. Szkoły, centra handlowe, czy też urzędy były otwarte w związku z tym gospodarka działała w miarę sprawnie. Skąd w takim razie tak duży spadek?
Gospodarka Singapuru jest w znacznej mierze oparta o turystykę i handel międzynarodowy. Ruch turystyczny z powodu pandemii zmalał praktycznie do zera, co też widać w statystykach ruchu lotniczego. W wyniku czego Singapur stracił dużą część swoich dochodów. Ponadto Singapur jest jednym z najważniejszych hubów transportowych na świecie. Lotnisko Changi praktycznie nie funkcjonuje. Z kolei port w Singapurze, który jest drugim największym portem kontenerowym na świecie, bardzo mocno ograniczył swoją działalność.
W tej sytuacji Singapur stracił swój największy atut, czyli kontrolę nad przepływem ludzi, towarów i kapitału, co istotnie wpływa na sytuację gospodarczą tego azjatyckiego państwa.
Prognozy mówią o tegorocznym spadku PKB na poziomie od 1 do 4 proc. Gdyby gospodarka faktycznie skurczyła się o 4 proc., to wówczas byłby to najgorszy rok w 55 letniej historii tego państwa.
Chcesz rzetelnego dziennikarstwa? Wesprzyj nas na Patronite!