Komentarze I Analizy

Big Tech budują globalny, cyfrowy monopol

Fundacja Instrat w najnowszym raporcie pt. „Cyfrowy monopol. Nadużycia, których dopuszczają się największe korporacje technologiczne” bierze na tapet działalność największych firm technologicznych (Big Tech) na świecie i pokazuje nadużycia, jakich się dopuszczają.

Big Tech — czym jest?

Do Big Tech zalicza się przede wszystkim siedem największych firm technologicznych na świecie. Są to Google, Apple, Facebook, Amazon (tzw. GAFA), Microsoft, Alibaba oraz Tencent. Pierwsze pięć pochodzi z USA, a dwie ostatnie z Chin. To też pokazuje, że konkurencja między dwoma mocarstwami wchodzi na nowe poziomy. Cyfrowe korporacje dostarczają wiele istotnych dla rozwoju gospodarczego rozwiązań, jednak często ich działalność jest bardzo wątpliwa. Ponadto mają one coraz większą władzę i możliwości, często przewyższające możliwości państw. To sprawia, że konieczne jest zwrócenie uwagi opinii publicznej na rosnącą władzę cyfrowych korporacji.

Przykładem rosnącego znacznie cyfrowych gigantów jest Amazon, który we wrześniu 2020 r. kontrolował blisko 40% całości rynku e-commerce w Stanach Zjednoczonych. Podobnie przedstawia się dominacja Google oraz Facebooka na globalnym rynku reklamy cyfrowej, do których łącznie trafił w 2020 r. co drugi dolar wydany na marketing w Internecie.

Zobacz także: Rozwój cyfryzacji – kluczowa kontrola gigantów i efektywne e-usługi

– Tak silna koncentracja udziałów rynkowych kilku przedsiębiorstw jest możliwa na skutek braku regulacji sprzyjających konkurencji na rynkach cyfrowych, które są obecne od wielu dekad w innych sektorach gospodarki – możemy przeczytać w raporcie Fundacji Instrat. Tym samym analitycy chcą zwrócić uwagę, że regulacje i uwarunkowania prawne nie są dostosowane do obecnego stanu gospodarki.

Cyfrowe korporacje skutecznie unikają opodatkowania

W raporcie możemy także przeczytać o masowym unikaniu opodatkowania przez największych cyfrowych graczy. W sumie siedem największych firm technologicznych posiadało w 2020 r. co najmniej 310 firm zależnych w rajach podatkowych, wykorzystując je do optymalizacji obciążeń publicznoprawnych. Tym samym prowadzą one nieuczciwą konkurencję wobec mniejszych podmiotów, które nie mają możliwości optymalizacji podatkowej i uczciwie płacą podatki. To przyczynia się do wyrzucenia tych podmiotów z rynku i jego regularnej monopolizacji.

Tzw. cyfrowi giganci przyczyniają się do powstawania dużych luk podatkowych. Według raportu AdEx rynek reklamy cyfrowej w 2018 roku osiągnął w Polsce wartość 4,5 miliarda złotych. Znaczna część udziałów w tym rynku, bo ponad 50 proc., należy do Google i Facebooka. Niemniej jednak Google wykazało w 2018 roku w Polsce przychody na poziomie 382 mln złotych, a Facebook na poziomie 52 mln złotych. Jak podaje Instrat, powyższe liczby są niespójne i nie oddają rzeczywistego udziału w rynku. W sumie obie firmy wygenerowały oficjalnie w 2018 roku 434 mln złotych przychodu, podczas gdy (mając na uwadze udział w rynku obu korporacji) wygenerowane przychody powinny wynosić około 2,3 mld złotych. Ponadto mimo minimalnych kosztów ponoszonych w kraju, zadeklarowany w 2018 roku zysk Google i Facebooka wyniósł odpowiednio 59 mln złotych i 3,6 mln złotych.

Nadużywanie swojej pozycji i tworzenie monopolu

Instrat zwraca również uwagę na bagatelizowanie przez Big Tech regulacji antymonopolowych. Przykładem jest niedawno ujawnione przez media wieloletnie kopiowanie przez Amazon produktów firm sprzedających na platformie. W wyniku tych działań Amazon kopiował najlepiej sprzedające się produkty i sprzedawał je pod własną marką. Ponadto platforma narzucała swoim klientom biznesowym określone warunki sprzedaży. Jednym z nich było uniemożliwienie zbywania produktów po cenie niższej niż ta rekomendowana przez platformę.

Znane są przypadki firm wykorzystujących system uczenia maszynowego w celu regulowania cen w zależności od popytu na dany towar bądź usługę jak chociażby Uber, Lyft, czy właśnie Amazon. Uzależnione od zainteresowania użytkowników, dynamiczne ustalanie cen oparte na systemach AI nie stanowi samo w sobie naruszenia prawa – jak twierdzą analitycy Instratu. Podają jednak, że za nieuczciwe w stosunku do konsumentów należy uznać arbitralne manipulowanie cenami oraz niedostateczne informowanie klientów o tym, że cena została w stosunku do nich zawyżona, bądź zaniżona oraz na jakiej podstawie algorytm dokonał modyfikacji.

Zobacz także: Cyfryzacja to wielka szansa. Musimy jednak założyć korporacjom kaganiec

Dodatkowo w  odniesieniu do “algorytmicznego wyceniania” pojawia się kwestia manipulowania wysokością prowizji pobieranej od usług świadczonych za pośrednictwem platform oraz większe ryzyko wystąpienia i podtrzymywania algorytmicznej zmowy cenowej. Zwykle prowizje wyznaczane według cenników dostawców wahają się między 25-30% od wartości zamówienia. W czasie pandemii jednak coraz powszechniejsze jest sterowanie wysokością marż przez platformy cyfrowe, wskutek czego serwisy często pobierają dla siebie nie 30, lecz nawet do 37% (w skutek doliczenia nieuwzględnianego podatku VAT) wartości danego zamówienia. Platformy pośredniczące w dostarczaniu jedzenia jako powód wygórowanych opłat wskazują wysokie koszta związane z prowadzeniem przez nie działalności (konieczność opłacania dostawców, uiszczania kosztów ubezpieczenia czy zakupu środków ochrony osobistej). Jak podaje w swoim raporcie Instrat „Istnieje jednak ryzyko, że pośrednicy, którzy zdominowali rynek, ustalają między sobą reguły jego funkcjonowania, przez co są w stanie wpływać na wysokość cen za świadczone usługi”.

Fundacja Instrat zwraca uwagę, że realizacja monopolistycznych interesów oraz wpływ na społeczeństwa są możliwe nie tylko z powodu posiadania odpowiednich środków technicznych, takich jak doskonałość organizacyjna czy zasoby intelektualne, lecz również dzięki dysponowaniu ogromną siłą polityczną. Na fali pandemii COVID-19, kapitalizacja rynkowa Alphabet (spółki-matki Google), Amazon, Microsoft i Apple przekroczyła w 2020 r. wartość 1 biliona dolarów amerykańskich (USD). Facebook zbliża się do tej granicy z wyceną blisko 900 miliardów USD. Łączna wartość pięciu powyższych firm jest 14-krotnie większa niż roczny produkt krajowy brutto Polski (PKB). Liczba użytkowników głównych platform społecznościowych wzrosła do 4 miliardów osób, a dla wielu z nich stanowią one główne źródło informacji. Powyższe fakty obrazują jak wielkimi narzędziami osiągania wpływu dysponują firmy big-tech.

Potężne ilości danych w zasobach Big Tech

Coraz częściej mówi się więc, o nadużywaniu przez firmy takie jak Facebook czy Google pozycji dominującej celem narzucania użytkownikom postanowień, które umożliwiają maksymalną ekstrakcję ogromnych ilości danych osobowych. – Takie praktyki zwróciły uwagę niemieckiego organu antymonopolowego, który to zauważył, że spółka Facebook na podstawie przewidzianych w swoim regulaminie postanowień gromadziła dane nie tylko udostępniane na platformie, lecz śledziła aktywność użytkowników także poza serwisem (w internecie, innych aplikacjach na smartfony). Korzystając więc z takich źródeł jak serwisy osób trzecich, Instagram, czy Whatsapp przedsiębiorca pobierał ogromne ilości danych z “zewnątrz”, które w dalszej kolejności były przypisywane do danego konta na Facebooku. Tym samym, dzięki uzupełnianiu profili użytkowników informacjami pochodzącymi z innych mediów, Facebook był w stanie rozbudowywać swoje mechanizmy śledzenia oraz tworzyć niezmiernie precyzyjne i szczegółowe profile użytkowników – możemy przeczytać w raporcie.

W całym opracowaniu zwrócono uwagę na kilka innych kwestii. Nie tylko monopolizacji rynku i unikania opodatkowania. Analitycy zwracają także uwagę na niekontrolowane zbieranie danych przez cyfrowe korporacje i ich masowe wykorzystywanie bez naszej wiedzy niezliczonej ilości informacji. Ponadto rosnące znaczenie korporacji jest coraz bardziej niebezpieczne z perspektywy zachowania ładu społecznego i gospodarczego. Kilka podmiotów o tak dużych możliwościach może istotnie wpływać na sytuację społeczno-gospodarczą, a co za tym idzie za życie miliardów ludzi na całym świecie. Z tego powodu Instrat w swoim raporcie przedstawia szereg rozwiązań i ram prawnych, które mają na celu uregulowanie funkcjonowania big-techów i poprawę kontroli nad ich działalnością.

Wśród proponowanych rozwiązań można znaleźć:

  • zobligowanie platform do większej transparentności w zakresie moderowania treści; wprowadzenie wymogu uzasadniania decyzji dot. zarówno usunięcia treści, jak i ograniczania jej zasięgów
  • wprowadzenie zakazu faworyzowania produktów i usług należących do platformy
  • wprowadzenie zakazu łączenia danych osobowych pochodzących z platformy z danymi z jakichkolwiek innych źródeł będących powiązanych z serwisem
  • wprowadzenie bezpośredniego podatku przychodowego w wysokości 7% od skonsolidowanych przychodów największych przedsiębiorstw technologicznych świadczących usługi na terenie RP
  • przeprowadzanie częstszych kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w magazynach gigantów e-handlu (w przypadku nadużyć wobec pracowników).

Big Tech triumfuje na giełdzie – korporacje odnotowują rekordowe zyski

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Filip Lamański

Dziennikarz, założyciel i redaktor naczelny portalu Obserwator Gospodarczy z wykształcenia ekonomista specjalizujący się w demografii i systemie emerytalnym. W 2020 roku nagrodzony w konkursie NBP na dziennikarza ekonomicznego roku 2020 w kategorii felieton lub analiza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker