GospodarkaPolska

Opublikowano wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu za styczeń. Najgorsze za nami?

2023 to rok pełen zagadek. Co czeka nas w kolejnych miesiącach?

Indeks PMI dla polskiego przemysłu za styczeń okazał się sporym zaskoczeniem. Spodziewano się nieco gorszych danych. 

Indeks PMI dla polskiego przemysłu – pojawia się światełko w tunelu

Jak podał S&P Global, wskaźnik PMI (ang. Purchasing Managers’ Index) dla polskiego przemysłu wyniósł w styczniu tego roku 47,5 pkt. Dla porównania, w grudniu odnotowano 45,6 pkt. Może to oznaczać powolny powrót do względnego optymizmu.

Zobacz także: Niemcy wprowadzają bilet z 49 euro. Na cały transport

Warto przypomnieć, że PMI znajduje się w przedziale od 0 do 100 punktów, przy czym 50 jest wartością neutralną. Poniżej tej granicy wyniki są interpretowane jako negatywne, powyżej natomiast jako pozytywne. Biorąc pod uwagę styczniową wartość, należy zauważyć, że to wynik najwyższy od maja. Pesymistyczne nastroje utrzymywały się przez drugą połowę minionego roku, odzwierciedlając tym samym obawy przedsiębiorców o przyszłość gospodarczą.

Paul Smith, dyrektor ekonomiczny w S&P Global Market Intelligence, powiedział:

Polscy producenci przeżyli dość trudny początek roku. Warunki rynkowe pozostawały słabe, charakteryzujące się słabym popytem na polskie wyroby przemysłowe zarówno w kraju, jak i za granicą. Inflacja cenowa pozostaje uparcie wysoka, czemu sprzyjają podwyższone ceny kluczowych nakładów, chociaż istnieje nadzieja, że będzie to chwilowy impuls w tym, co skądinąd wydaje się szerokim środowiskiem dezinflacyjnym.

Dodał również, że wzrosty wielu wskaźników mogą wskazywać, że najgorsze już minęło. Wzrosła ponadto pewność co do przyszłości polskiej gospodarki w nadziei na bardziej stabilne otoczenie gospodarcze w nadchodzących miesiącach.

Zobacz także: Kogo brakuje na rynku pracy? Poszukiwani są dekarze, cieśle i spawacze [LISTA]

Według S&P produkcja i nowe zamówienia nadal spadały w styczniu, choć w zauważalnie wolniejszym tempie. Menedżerowie zaangażowani w badanie łączyli ze sobą słaby popyt rynkowy, odzwierciedlający trudne otoczenie biznesowe charakteryzujące się wysokimi cenami i stagnację w wynikach gospodarczych. Niemniej sprzedaż widocznie spadła zarówno na rynku krajowym, jak i międzynarodowym. Dodano także, że liczba nowych zamówień eksportowych spadła jedenasty miesiąc z rzędu, co częściowo wynikało ze słabości rynków Europy Zachodniej:

Utrzymujące się spadki produkcji i nowe zamówienia zniechęciły do zakupów i doprowadziły do kolejnej rundy redukcji miejsc pracy. Oba spadły ósmy miesiąc z rzędu, a firmy zgłaszały ogólną niechęć do zastępowania odchodzących ze względu na trudne otoczenie biznesowe. Istniała również preferencja wykorzystania istniejących zasobów tam, gdzie to możliwe, co zostało podkreślone przez kolejną rundę likwidacji zapasów. Zapasy nakładów zostały zmniejszone w styczniu ósmy miesiąc z rzędu, w tempie odpowiadającym lipcowemu rekordowi sprzed prawie dwóch i pół roku.

2023 to rok pełen zagadek. Co czeka nas w kolejnych miesiącach?

Pomimo że dane sugerują, iż polskie przetwórstwo ma najgorsze już za sobą, kluczowe okażą się kolejne miesiące. Dla biznesu najważniejsza jest stabilizacja sytuacji makroekonomicznej. Jeśli nie pojawiają się po raz kolejny niesprzyjające warunki, można spodziewać się poprawy. Oczywiście nie można wykluczyć kolejnych trudności. Według badania MIK (Miesięcznego Indeksu Koniunktury) publikowanego przez PIE i Bank Gospodarstwa Krajowego wynika, że 80% polskich przedsiębiorców zakłada, że inflacja będzie dalej rosła w 2023 roku (Więcej: Przedsiębiorcy przekonani, że inflacja będzie dalej rosła w 2023 r.). 89% przedsiębiorców prognozuje wzrost cen nośników energii.

Zobacz także: Deficyt obrotów bieżących jest wysoki, ale przyszłość maluje się w kolorowych barwach 

Według oczekiwań analityków w pierwszych kwartałach ma nastąpić szczyt inflacji, którego oczekuje cała polska gospodarka. Wojna w Ukrainie wpływa nie tylko na nasze otoczenie makroekonomiczne, ale również nastroje obywateli i inwestorów. Wszyscy pozostają raczej ostrożni, jeśli chodzi o inwestycje i nowe wydatki. Większość osób zdecydowanie woli przeczekać trudny okres. Niepewność nie sprzyja rozwojowi, ale niestety z podobną perspektywą przyjdzie nam się mierzyć przez cały 2023 rok, zakładając, że nie uda się załagodzić sytuacji. Ilu z nas spodziewa się znacznej poprawy warunków gospodarczych w najbliższej przyszłości? Na nasze nastroje wpływ miała najpierw pandemia COVID-19, a obecnie kryzys inflacyjny i energetyczny. To wszystko nie tylko uderza Polaków po kieszeni, ale także kształtuje negatywny obraz przyszłości.

Chińczycy wykupują brytyjskie nieruchomości o znaczeniu strategicznym

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Agnieszka Patyk

Absolwentka studiów azjatyckich dalekowschodnich, studentka KU Leuven i ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Swoją przyszłość wiąże z finansami, ze szczególnym uwzględnieniem dalekowschodnich giełd papierów wartościowych. Jej pasją są języki obce, posługuje się angielskim, chińskim, rosyjskim oraz niemieckim. Współautorka monografii naukowej „Systemy Polityczne państw Bliskiego Wschodu”.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker