Wraz z mijającym rokiem, kolejne instytucje albo zmieniają swoje prognozy dla polskiej gospodarki, albo właśnie je publikują. Jedną z nich jest Związek Przedsiębiorców i Pracodawców, który ogłosił swoje predykcje dla polskiej gospodarki na ten i następny rok.
Prognozy dla polskiej gospodarki Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
Jak zaznaczają analitycy ZPP, wpływ pandemii na gospodarkę był w Polsce niższy niż w innych krajach UE. PKB spadł w Polsce w 2020 roku o 2,8%. To znacznie mniej niż w strefie euro, gdzie recesja była o wiele głębsza i sięgnęła 6,6%.
Jak wcześniej zaznaczaliśmy w naszych tekstach, Polska lepiej poradziła sobie gospodarczo ze skutkami pandemii z kilku powodów. Wśród nich jest m.in. niska kultura jedzenia poza domem (mały udział gastronomii w gospodarce), relatywnie niski udział wydatków na hotele i restauracje, niski udział turystyki w PKB oraz większy niż w innych krajach udział produkcji mebli oraz sprzętu RTV i AGD w gospodarce.
Zobacz także: Dlaczego Polska radzi sobie w kryzysie tak dobrze?
Najmocniej na pandemii oberwała branża turystyczna i gastronomia, dlatego państwa, które były mocniej od nich uzależnione, bardziej odczuły kryzys. W przypadku Polski udział w gospodarce wszystkich tych rzeczy jest na niskim poziomie. Z kolei zamknięci w domach Europejczycy nie mogąc wydać pieniędzy na podróże i jedzenie, postanowili na masową skalę remontować mieszkania. W efekcie wzrósł popyt na meble i sprzęt RTV i AGD. Obie te branże mają w Polsce większy niż w innych krajach UE udział w gospodarce.
To wszystko przekłada się także na prognozy gospodarcze. ZPP przewiduje, że wzrost PKB w 2021 roku wyniesie 4%, a w 2022 roku będzie to 5,1%. Są to prognozy dość konserwatywne, gdyż ekonomiści PKO BP, którzy ostatnimi czasy skutecznie przewidują przyszłość gospodarczą, twierdzą, że wzrost PKB może już w tym roku przekroczyć 5%.
ZPP zakłada również, że bezrobocie w tym roku wyniesie 6,1%, a w przyszłym roku będzie o 0,2 p. proc. niższe. Spadać ma także inflacja – z 4% w 2021 roku do 3,1% w 2022 roku. Na ciągle niskim poziomie będzie stopa inwestycji, która ma wynieść 16% PKB w tym roku i 17,2% PKB w przyszłym. To ciągle znacznie poniżej oczekiwanego poziom 20% PKB.
Polska jako jeden z niechlubnych wyjątków, który podwyższa podatki w trakcie pandemii
