Komentarze I Analizy

Odbudowa Pałacu Saskiego to przejaw narodowych kompleksów Polaków

Pandemia koronawirusa, kryzys gospodarczy, nie najlepsza sytuacja w ochronie zdrowia, palące inwestycje, niedofinansowane samorządy i wiele innych rzeczy, z którymi musi radzić sobie polska gospodarka. Można by było ją wspomóc np. kwotą 2,4 mld złotych. Można też te pieniądze przeznaczyć na znacznie inny cel – połechtanie polskich narodowych kompleksów i megalomani, jakim jest odbudowa Pałacu Saskiego.

Odbudowa Pałacu Saskiego — koszt

Pałac Saski został zburzony w czasie II wojny światowej. Stał on w miejscu dzisiejszego Grobu Nieznanego Żołnierza, który w wyniku budowy pałacu nie zachowałby się w takiej formie jak obecnie. Pałac Saski nie istnieje od 77 lat. Jak przekonują jednak politycy ma on zostać odbudowany wraz z kilkoma kamienicami na 110. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Całkowity koszt ma wynieść 2,4 mld złotych, jednak jak to często bywa z inwestycjami, zwłaszcza w dobie tak szybko rosnących cen, koszty pewnie będą wyższe.

Odbudowa Pałacu Saskiego jest przejawem megalomani rządzących, którzy uderzają w nasze narodowe kompleksy. Świetnie też pokazują naszą mentalność. Ciągłe powracanie do przeszłości, rozpamiętywanie tego co był kiedyś i brak wizji na to, jaka może być przyszłość. Nawiązywanie do dawnej i minionej potęgi oraz brak myślenia o budowaniu silnego państwa dla przyszłych pokoleń. Targa nami niemalejąca chęć pokazania innym, że jesteśmy lepsi, potrafimy coś lepiej i mamy coś większe. Jako naród, zamiast skupiać się na pracy, skupiamy się na gadaniu, a odbudowa Pałacu Saskiego jest tego najlepszym przykładem.

Zobacz także: Inwigilacja w Polsce jest poza kontrolą społeczną. Państwo ma zbyt dużą władzę

Przecież te pieniądze można by było wydać na całe mnóstwo lepszych rzeczy. Z pewnością lepszym pomysłem jest przeznaczenie tych miliardów na onkologię, ratownictwo medyczne, obiady dla dzieci w szkołach, rozbudowę sieci żłobków i przedszkoli. Można też zainwestować te środki w modernizację kolei, wsparcie samorządów, albo przeznaczyć na badania i rozwój, które przyczyniają się do wzrostu gospodarczego. Zamiast tego wolimy przehulać grubo ponad 2 mld, a pewnie spokojnie 3 mld na pałac, który nikomu nie jest potrzebny, poza rządzącymi, którzy będą mogli pochwalić się, jak dbają o krajowe dziedzictwo. Mam nadzieję, że skończy się to tak samo jak budowa Muzeum Bitwy Warszawskiej.

Ta odbudowa świetnie pokazuje to, jakim jesteśmy narodem. Ciągłe patrzenie w przeszłość, której nie zmienimy, za to niechętne planowanie przyszłości. W Polsce polityka dotychczas była maksymalnie dwukadencyjna i to dlatego, że tyle rządziła maksymalnie jakakolwiek koalicja. W ogóle nie prowadzimy ponadpartyjnej polityki, a przecież jest to bardzo ważne. Ważne jest by właśnie polityka energetyczna, zagraniczna, czy też infrastrukturalna były ponadpartyjne. Tego w Polsce nie ma, bo politycy nie myślą dalej niż dwie kadencje naprzód. Za to chętnie myślą dekady wstecz, jakby chcieli nas cofnąć w rozwoju.

Co gorsza, społeczeństwo to akceptuje, dlatego władza jest tak rozpasana. Dlatego też mamy 2 mld rocznie na media, ponad 2 mld na odbudowę pałacu, który został zburzony prawie 80 lat temu, a także wiele innych wydatków, na które obywatelskie społeczeństwo nie powinno pozwolić. My jednak takim nie jesteśmy. Jesteśmy natomiast społeczeństwem pełnym kompleksów, rozpamiętującym pamiętny zwycięski remis na Wembley i chętnym się nawzajem pozabijać w obronie polityków, którzy jak przychodzi co do czego, mają nas gdzieś.

Zobacz także: Politycy tworzą precedensy, których możemy już nie odwrócić

Filip Lamański

Dziennikarz, założyciel i redaktor naczelny portalu Obserwator Gospodarczy z wykształcenia ekonomista specjalizujący się w demografii i systemie emerytalnym. W 2020 roku nagrodzony w konkursie NBP na dziennikarza ekonomicznego roku 2020 w kategorii felieton lub analiza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker