Europa

Gospodarcza współpraca Polski i Ukrainy będzie postępować, ale nie ma co liczyć na cuda

Gospodarcza współpraca Polski i Ukrainy już teraz relatywnie szybko się rozwija. Jednakże jeszcze długo będzie ona stosunkowo ograniczona.

Gospodarcza współpraca Polski i Ukrainy już teraz relatywnie szybko się rozwija. Jesteśmy bardzo ważnym partnerem handlowym dla naszego wschodniego sąsiada. Jak zaznaczają eksperci, którzy wzięli udział w panelu “Strategiczne partnerstwo przemysłowe Polska – Ukraina”, prowadzonej przez Sebastiana Stodolaka, w dużej mierze to właśnie polskie firmy zlikwidowały niedobory dóbr powstałe po wycofaniu się z tego kraju rosyjskich przedsiębiorstw. Jednakże ze względu na to, jak funkcjonuje Unia Europejska oraz toczącą się na wschód od naszej granicy wojnę, polsko-ukraińska współpraca gospodarcza jeszcze długo będzie stosunkowo ograniczona. 

  • Polska jest obecnie najwaźniejszym partnerem handlowym Ukrainy. Polskie firmy zapełniły braki powstałe po wycofaniu się rosyjskich przedsiębiorstw z Ukrainy. 
  • Wielkim problemem pozostaje rosyjska inwazja. Ze względu na nią inwestowanie na terenie Ukrainy jest zbyt ryzykowne. 
  • Unia Europejska musi się zmienić, aby Ukraina mogła do niej dołączyć. Aktualna unijna polityka rolna załamałaby się w wyniku dołączenie tego kraju do wspólnoty. 

Współpraca gospodarcza Polski i Ukrainy prężnie się rozwija!

Współpraca gospodarcza Polski i Ukrainy na płaszczyźnie handlowej mimo rozpoczęcia przez Rosjan inwazji bynajmniej nie osłabła. Jak wynika z danych Jacka Szugajewa, Prezesa Zarządu JSC Kredobanku należącego do Grupy PKO Banku Polskiego, wymiana handlowa między nami a naszym wschodnim sąsiadem wręcz kwitnie! Aktualnie, wartościowo Ukraina najwięcej dóbr eksportuje właśnie do Polski. Jeżeli zaś chodzi o import tego państwa ustępujemy jedynie fabryce świata – Chinom. Co więcej, jak informuje Jan Sarnowski, Członek Zarządu KUKE S.A., w dużej mierze to właśnie polski biznes wypełnił braki powstałe na ukraińskich półkach po wycofaniu się z analizowanego państwa rosyjskich przedsiębiorstw. 

Zobacz także: Czy polski biznes wykorzysta potencjał odbudowy Ukrainy?

Przy czym jak donosi Jan Sarnowski w pewnej mierze przyczyniła się do tego właśnie spółka zajmująca się sprzedażą ubezpieczeń KUKE S.A., w której zarządzie się znajduje. W wyniku rozpoczęcia przez Kreml inwazji powstał spory problem. Polscy przedsiębiorcy zaczęli od ukraińskich spółek żądać zapłaty z góry. Ze względu na prowadzone przez Rosjan działania przesłanie towarów bez wcześniejszej zapłaty stało się zbyt ryzykowne. Z kolei ukraińskie firmy między innymi, dlatego że nie chciały kupować kota w worku, były niezbyt chętne do płacenia z góry. Ten impas udało się rozwiązać dopiero KUKE. Firma ta zaczęła sprzedawać po korzystnych cenach polskim eksporterom polisy chroniące ich przed sytuacją, w której ukraińska spółka nie zapłaci. Jak zapewnia Jan Sarnowski, z tej usługi skorzystało wiele firm. 

Wiele ukraińskich firm działa w Polsce i dużo polskich przedsiębiorstw działa na Ukrainie

Poruszając kwestię współpracy Polski i Ukrainy nie można również zapominać o tym, ile firm Ukraińcy założyli w naszym kraju. Obecnie zgodnie z informacją Jacka Szugajewa, w naszym kraju funkcjonuje 5 tys. ukraińskich firm. Przy czym faktycznie wiele z nich to stosunkowo małe przedsiębiorstwa. Jednakże nie brakuje również tych większych. jak zaznacza Jan Sarnowski wiele ukraińskich firm poważnie rozważa przeniesienie produkcji do naszego kraju. Co więcej w przypadku niektórych z nich plany zmieniły się w realne działania. Przykładowo jeden z największych ukraińskich producentów musztardy rozpoczął budowę fabryki na terenie kraju nad Wisłą. Oczywiście Polacy nie pozostali dłużni Ukraińcom. Mieszkańcy naszego kraju chętnie zakładają firmy w Ukrainie. Takowych podmiotów u naszego sąsiada jest obecnie 3 tys. 

Zobacz także: Cezary Kaźmierczak – biznes nie powinien czekać na koniec wojny

Współpraca gospodarcza Polski i Ukrainy jest mocno ograniczana przez wojnę

Jednakże z drugiej strony, warto zauważyć, że mimo tego, że gospodarcza współpraca Polski i Ukrainy rozwija się dynamicznie, jeszcze długo będzie bardzo ograniczona. Prowadzona obecnie na terenie Ukrainy wojna powoduje, że realizacja dużych inwestycji jest zwyczajnie zbyt ryzykowna. Jak stwierdził Jacek Szugajew, inwestorzy zagraniczni co prawda wręcz palą się do rozpoczęcia odbudowy oraz modernizacji Ukrainy, ale nie zamierzają realizować większych inwestycji dopóki trwa wojna. Ze względu na nią prowadzenie działań biznesowych jest zbyt ryzykowne. Do tego nawet jakby jakiś inwestor zdecydował się przeznaczyć znaczne środki na choćby odbudowę zniszczonej infrastruktury nie byłby w stanie później przenieść zysków za granicę! U naszego wschodniego sąsiada w wyniku rozpoczęcia rosyjskiej inwazji wdrożono restrykcyjne regulacje dotyczące wymiany walut.

Jednakże na tym problemy się nie kończą. Jak wskazuje Piotr Sabat, Członek Zarządu ds. rozwoju w ORLEN S.A., ORLEN żywo interesuje się ukraińskim rynkiem. Przy czym szczególne zainteresowanie koncernu przyciągnęła energetyka oraz handel gazem i paliwami płynnymi. Co więcej, ORLEN chętnie wziąłby udział w takich projektach jak na przykład odbudowanie zniszczonej przez Rosjan rafinerii w Krzemieńczuku. Jednakże, aby koncern mógł poczynić inwestycje wojna musi się skończyć, a ukraińskie prawo zmienić. W opinii Piotra Sabata powinno ono w celu znacznego ułatwienia działalności spółce ORLEN, ale również wielu innym zagranicznym podmiotom, zbliżyć się do tego europejskiego. Do tego co nawet ważniejsze powinno ono zacząć być sprawnie egzekwowane! Choćby na Ukrainie zarówno obecnie jak i przed wojną istniała dosyć duża szara strefa handlu paliwami. 

Zobacz także: Koleje Ukraińskie otworzyły polski oddział! Wejdą na unijny rynek

Unia Europejska musi się zmienić, aby Ukraina mogła do niej dołączyć!

Inny problem, który sprawi, że współpraca między Ukrainą a Polską jeszcze długo będzie stosunkowo ograniczona jest problemem jest w dużej dotyczy całej Unii Europejskiej. Jak zaznacza Tomasz Wróblewski, Prezes Warsaw Enterprise Institute, Europa obecnie chce Ukrainie sprzedać towary, którymi rynek Starego Kontynentu jest już mocno przesycony. Z drugiej strony bardzo nie chce ona wziąć od Ukrainy tego czego ona ma pod dostatkiem, mowa mianowicie o żywności. Wynika to z tego, że unijna polityka rolna by tego nie wytrzymała. Rolnictwo europejskie zostałoby zaorane przez to ukraińskie. Z tego powodu decydenci polityczni nie mają zamiaru pozwolić na swobodny przepływ żywności z Ukrainy do UE, co dobrze ukazuje między innymi sytuacja ze zbożem. Oznacza to również, jak podkreśla Tomasz Wróblewski, że nie tylko Ukraina musi wdrożyć reformy, aby dołączyć do UE, ale również UE musi się przystosować i zmienić w celu “wchłonięcia” ukraińskiej gospodarki.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker