Francuska służba zdrowia – wzór na skalę europejską?

Uznawana od wielu lat za jedną z najlepszych, czasem nawet za najlepszą, francuska służba zdrowia posiada wiele wzorców, z których czerpać mogłyby inne mu podobne. Co stoi za sukcesem uniwersalnej opieki zdrowotnej w Republice Francuskiej?
Nad Loarą finansowanie ochrony zdrowia działa zasadniczo tak samo jak w Polsce. Obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne jest pobierane od każdego pracującego mieszkańca Republiki, czy to obywatela, czy jedynie rezydenta. Stawka ubezpieczenia pobierana od kosztów pracodawcy i wynosi 5,25% pensji pracowników. Od emerytów i rencistów, ale też od dochodów z posiadanego kapitału pobierane jest 3,95%. Pieniądze te są przekazywane państwowym ubezpieczycielom działającym na zasadzie non-profit. Ubezpieczyciele ci co roku dogadują się z rządem centralnym odnośnie wysokości finansowania dla każdego z nich.
Skąd więc tyle różnic w funkcjonowaniu?
Podstawowa przewaga systemu francuskiego nad polskim polega na tym, że w tym pierwszym usługi podstawowe, jak wyrwanie zęba, leczenie przeziębienia, czy nastawienie złamanej nogi, refundowane są przez państwową kasę w 70%. Usługi długoterminowe, jak leczenie chorób układu krwionośnego czy raka, są natomiast pokrywane w 100% przez kasę chorych. W ten sposób mniej pieniędzy przeznaczanych jest na usługi, na które większość obywateli i tak stać. Dzięki temu większe fundusze mogą płynąć w kierunku poprawy jakości opieki długoterminowej i ogólnego stanu szpitali. Działa także system zachęt do ograniczania niepotrzebnych wizyt u lekarza, tak by zmniejszyć koszty utrzymania tej podstawowej opieki. Zachęty te opiewają przede wszystkim na wyższe kwoty refundacji wizyt czy leków.
Przede wszystkim jednak główny punkt, w którym Francja wygrywa z Polską na polu organizowania opieki zdrowotnej, to poziom wydatkowania na ten sektor w relacji do PKB. W Heksagonie wynosił on w 2018 roku aż 11,2% PKB, tymczasem nad Wisłą wskaźnik ten wynosi w 2021, według Tygodnika Polskiego Instytutu Ekonomicznego, jedynie 6,3% PKB. A więc od Polski mniej procentowo wydają tylko Łotwa, Rumunia i Luksemburg, a więcej od Francji jeden kraj – Niemcy.
Francuska służba zdrowia nie bez mankamentów
Jak zwykle jednak nie może być zbyt kolorowo. Wysoki poziom wydatkowania na służbę zdrowia w relacji do PKB wynika nie tylko z pieczy, którą przykłada się do tego sektora gospodarki. Jednym z jego źródeł jest bowiem także rozdmuchana biurokracja, która mocno przyczynia się do wzrostu kosztów. Problemem jest również niedobór lekarzy i pielęgniarek na prowincji, ponieważ wyjeżdżają oni do dużych miast w poszukiwaniu wyższych pensji. Jednakże największym mankamentem francuskiego systemu jest fakt, że finansowanie systemu ochrony zdrowia zależy w jak największym stopniu od dochodów osób zatrudnionych. W kraju, w którym bezrobocie wynosi już około 10%, a jego wzrost na razie nie wyhamowuje, może się to w przyszłości okazać nie lada problemem.
Jakie wzorce można pobierać?
Żaden system ochrony zdrowia nie jest idealny. Każdy ma swoje bolączki i cierpi na błędy prawodawców z przeszłości. Można jednak czerpać wzorce z takich systemów jak ten we Francji, który jest w stanie zapewnić swoim obywatelom godną opiekę w chorobie, nawet wydając na ten cel troszkę za dużo.
Zobacz także: Polacy wydają na zdrowie prawie najmniej w całej Unii Europejskiej