Komentarze I Analizy

Kto sprzeda Polakom atom – Korea, USA czy Francja?

W ostatnich tygodniach polskie plany dotyczące budowy elektrowni jądrowej stają się coraz bardziej sprecyzowane. Warszawa chce uruchomić pierwszą elektrownię już w 2033 roku i  pozyskiwać 6-9 GW energetyki tego typu do 2043 roku. Chętnych na partnerstwo z RP nie brakuje. Kto sprzeda Polakom atom? 


Kto sprzeda Polakom atom? Może Francja? Może Korea?

Po wizycie Andrzeja Dudy w Pałacu Elizejskim, coraz częściej mówiło się o planach budowy reaktorów jądrowych. Emanuel Macron otwarcie popiera atom, przeciwstawiając się obecnej polityce Niemiec. Dowodem na to było przedstawienie planu France 2030 w połowie października. Électricité de France zaproponowało Polsce budowę czterech do sześciu reaktorów jądrowych, których łączna moc będzie wynosić od 6,6 do 9,9 GWe. Elektrownie typu EPR (ang. European Pressurized Reactor) wykorzystują reaktor wodno-ciśnieniowy trzeciej generacji. Wcześniej powstały w Chinach (Taishan). Obecnie podobne reaktory powstają w Finlandii (Olkiluoto), Francji (Flamanville) czy Wielkiej Brytanii (Hinkley Point). Francuzi planują podejść do zlecenia kompleksowo, oferując Polsce osiągnięcie niezależności energetycznej na co najmniej 60 lat i zaspokojenie ok. 40% zapotrzebowania kraju na energię elektryczną. EDF przekonuje, że dzięki budowie EPR Polska uniknie emisji 55 milionów ton CO2 do atmosfery. 

Korea Hydro and Nuclear Power (KHNP) planuje przedstawić konkurencyjny względem Francji plan na początku przyszłego roku. Korea zaproponuje budowę reaktorów APR1400 o łącznej mocy wytwórczej 8,4 GW gwarantujących pełną niezależność energetyczną. Oferta ma być tańsza od francuskiej o ok. 30%. Polska nie jest pierwszym obszarem, na którym rywalizują oba kraje. Seul powołuje się na projekt Barakah, który pomimo trudnych warunków pustynnych, został zrealizowany na czas i zgodnie z budżetem. 

Czy może Ameryka?

W grze o polski atom swoją obecność akcentuje również amerykańska spółka Westinghouse Electric Company. Firma otworzyła swoje biuro w Krakowie, gdzie realizuje założenia polsko-amerykańskiego porozumienia międzyrządowego dotyczącego powstania raportu wskazującego amerykańskie projekty technologiczne jako wspierające transformację energetyczną w Polsce. W 2018 roku spółka oddała do użytku reaktory w Chinach, które są w stałej komercyjnej eksploatacji. Amerykanie podkreślają, jak ważne jest partnerstwo pomiędzy Warszawą a Waszyngtonem. Jednak co rzeczywiście może zyskać Polska, odrzucając ofertę Francji i Korei? Piotr Naimski, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, powiedział:

Polska widzi tę strategiczną współpracę w szerszym kontekście: geopolitycznego bezpieczeństwa, długoterminowego wzrostu gospodarczego, technologicznego postępu oraz rozwoju nowego sektora przemysłu. 

Którego dostawcę powinna wybrać Polska?

Odnosząc się do francuskiej oferty, można stwierdzić, że tak samo, jak Polsce jest potrzebny atom, tak samo EDF potrzebna jest Polska. Umowa z RP uchroni giganta elektrycznego przed wstrzymaniem inwestycji. Zobowiązania EDF są zbliżone do rocznych dochodów spółki. Ponadto dzięki współpracy z Polską, Paryż zyska cennego sojusznika w Parlamencie Europejskim w kwestii atomu. Jednak jeśli chodzi o jakość i technologię, na prowadzenie wysuwa się Korea. Bezpieczeństwo projektowanych przez Koreańczyków reaktorów potwierdza 50-letnie doświadczenie, ponadto azjatycka oferta ma obejmować projekt 30% tańszy od francuskiego. KHNP z powodzeniem zrealizowało zlecenia na całym świecie, m.in. w Arabii Saudyjskiej. Pomimo że Korea Południowa jest oddalona od Polski, budowa reaktorów może wpłynąć pozytywnie na relacje pomiędzy krajami. Zaciętej rywalizacji Paryża i Seulu przyglądają się Stany Zjednoczone. Polska od lat stara się zostać ważnym partnerem Waszyngtonu. Wydawało się, że prezydentura Donalda Trumpa pomoże zrealizować założenia Polaków. Jednak wejście na scenę polityczną Joe Bidena pogrzebało nadzieje na ścisłą współpracę pomiędzy państwami. 

Po opuszczeniu Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię, we wspólnocie zmienił się układ sił. Zbyt zażyłe relacje polsko-francuskie z pewnością nie spodobają się Niemcom, którzy aktualnie dyktują warunki Brukseli. Niemiecki Die Welt jest przekonany, że Polska zdecyduje się na ofertę Francji. Oznaczałoby to marginalizację Niemiec. Pomimo silnej gospodarki, zależność Polski i Francji osłabiłaby pozycję Berlina w Unii. Jednak jeśli będziemy kierować się sentymentem, zdecydujemy się na amerykańskie reaktory. Jeśli zależy nam na umocnieniu pozycji w Unii Europejskiej, wybór powinien paść na Francję. Jeśli chcemy postawić na współpracę z Koreą, mając nadzieję na zwiększoną wymianę handlową, powinniśmy się zdecydować na partnera azjatyckiego, który otwiera przed Polską nowe możliwości dotyczące transferu technologii. Aktualnie USA ma nadzieję na zwycięstwo, powołując się na dobre relacje pomiędzy Warszawą a Waszyngtonem. Możliwe jednak, że zwycięży wspólny interes i współzależność na arenie europejskiej pomiędzy Polską a Francją.

 Zobacz także: Czy UE zacznie wspierać energię nuklearną? To niewykluczone!

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Agnieszka Patyk

Absolwentka studiów azjatyckich dalekowschodnich, studentka KU Leuven i ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Swoją przyszłość wiąże z finansami, ze szczególnym uwzględnieniem dalekowschodnich giełd papierów wartościowych. Jej pasją są języki obce, posługuje się angielskim, chińskim, rosyjskim oraz niemieckim. Współautorka monografii naukowej „Systemy Polityczne państw Bliskiego Wschodu”.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker