USA

Połowa Amerykanów nie ma oszczędności emerytalnych. USA stoją przed perspektywą poważnego kryzysu

Kryzys emerytalny w USA zbliża się wielkimi krokami

Kryzys emerytalny w USA przybiera coraz poważniejszą formę. Obecnie luka w dochodach emerytalnych wynosi 4 bln USD. Co więcej, połowa Amerykanów nie odłożyła niczego przed emeryturą. 

Kryzys emerytalny w USA zbliża się wielkimi krokami

Stany Zjednoczone stoją przed perspektywą kryzysu emerytalnego o wartości kilku bilionów dolarów. Bieżący rok jest szczególnie trudny dla osób oszczędzających na emeryturę. Mowa nie tylko o najwyższej inflacji od dziesięcioleci, ale również utrzymującej się niepewności gospodarczej (Więcej: Inflacja w USA jest najwyższa od ponad 40 lat!). W tym roku Amerykanie widocznie ograniczyli wpłacanie składek na konta emerytalne. Niestabilność, której doświadczyli obywatele USA, wymazała biliony z planów emerytalnych. To jednak tylko wierzchołek kłopotów, które narastają od lat. Według danych Center for Retirement Research niedobór oszczędności emerytalnych wśród gospodarstw domowych wynosi obecnie zaledwie ponad cztery biliony dolarów. Sytuacja w kolejnych latach ma się znacząco pogorszyć.

Zobacz także: Rynek pracy w USA nie chce osłabnąć, więc Fed osłabi go siłą

Blisko połowie Amerykanów nie uda się utrzymać standardu życia na emeryturze. Gdy odejdą z pracy, będą zmuszeni zrezygnować z nieruchomości czy części usług. Mediana oszczędności Amerykanów w wieku od 55 do 64 lat wynosi 134 000 USD.

Zobacz także: Susza w USA. Niski poziom wody w Missisipi zagraża łańcuchom dostaw

Podstawą kryzysu demografia

Według szacunków w ciągu najbliższych ośmiu lat ponad 20% populacji Stanów Zjednoczonych będzie miało 65 lat i więcej. Co więcej, Fundusz Powierniczy Ubezpieczeń Społecznych na wypadek starości ma zostać wyczerpany już za dwanaście lat. Program emerytalny obowiązujący w USA wymaga natychmiastowej przebudowy. O ile nie zostaną podjęte drastyczne środki w celu wzmocnienia programu, od tego momentu można wypłacić tylko 77% zaplanowanych świadczeń. Kluczem do rozwiązania kryzysu emerytalnego w Stanach Zjednoczonych jest nakłonienie ludzi, aby więcej oszczędzali. A w obecnych warunkach ekonomicznych to nie lada wyzwanie.

Analitycy coraz częściej wskazują na Indywidualne Konta Emerytalne (IRA), które mogłyby pomóc Amerykanom uchronić się przed zbliżającym się kryzysem na rynku emerytalnym. Samodzielne konta umożliwiają zakup rzeczywistych i alternatywnych aktywów, których głównym celem jest dywersyfikacja portfela. Ważne są również instrumenty finansowe zapewniające gwarantowane strumienie dochodów, co obecnie wydaje się jedynym narzędziem będącym w stanie odtworzyć emerytury, które wspierały poprzednie pokolenia.

Dlaczego zbliżający się kryzys będzie gorszy niż poprzednie?

W 1979 roku w Stanach Zjednoczonych również odnotowano kryzys inflacyjny. Wówczas 21% Amerykanów miało 55 lat lub więcej, a 67% Amerykanów miało dostęp do planu świadczeń emerytalnych lub emerytury. Dziś liczba ta wynosi 23%. Ogólnokrajowy kryzys emerytalny powoli staje się faktem, a luka finansowa o wartości kilku bilionów dolarów wydaje się rzeczywistym zagrożeniem.

Dla stabilności systemu znaczenie mają działania Fed. Jeśli Rezerwa Federalna posunie się za daleko w podnoszeniu stóp procentowych, wówczas może spowodować to niepotrzebny wzrost bezrobocia, co idzie w parze ze słabszymi wydatkami konsumentów. W efekcie problemy gospodarcze w USA uległyby pogłębieniu, co po raz kolejny wystawiłoby oszczędności emerytalne Amerykanów na niepotrzebne ryzyko.

Analitycy wskazują, że Amerykanie muszą wziąć większą odpowiedzialność za własne oszczędności emerytalne, gdyż formuła dotychczasowego systemu powoli się wyczerpuje. Zanim rząd wprowadzi zmiany, dla większości osób może być za późno, aby samodzielnie gromadzić oszczędności przed emeryturą. Wówczas jedynym rozwiązaniem będzie poleganie na pomocy dzieci i krewnych, gdyż sam obowiązujący program emerytalny będzie niewydolny.

W warunkach amerykańskich dodatkowymi problemami, które przyczynią się do pogłębienia kryzysu, są m.in. wysokie ceny leków. Farmaceutyki, które w Europie są powszechnie dostępne i często refundowane przez rządy poszczególnych państw, w USA są niebotycznie drogie. Dobrym przykładem jest insulina (Więcej: Demokraci chcieli, aby Amerykanie przestali przez insulinę wpadać w długi. Republikanie sprzeciwili się). Średnio za jedną jednostkę w Stanach Zjednoczonych trzeba zapłacić aż 98,70 dolarów, z kolei w 32 krajach należących do OECD średnia cena insuliny wynosi zaledwie 8,81 dolarów. Podobnie z szeregiem innych leków, które przyjmują osoby starsze. W wyniku ich cen wiele osób będzie musiało pracować do późnej starości (Więcej: Miliony Amerykanów nie może sobie pozwolić na przejście na emeryturę).

Koniec przedmieść? Nadchodzi rewolucja na amerykańskim rynku nieruchomości

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Agnieszka Patyk

Absolwentka studiów azjatyckich dalekowschodnich, studentka KU Leuven i ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Swoją przyszłość wiąże z finansami, ze szczególnym uwzględnieniem dalekowschodnich giełd papierów wartościowych. Jej pasją są języki obce, posługuje się angielskim, chińskim, rosyjskim oraz niemieckim. Współautorka monografii naukowej „Systemy Polityczne państw Bliskiego Wschodu”.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker