We wrześniu inflacja odnotowana w USA była najwyższa od 13 lat. Ceny w stosunku do analogicznego miesiąca ubiegłego roku wzrosły o 5,4%. Z kolei miesiąc do miesiąca wzrost wyniósł 0,4%.
Na wskaźnik inflacji mają wpływ rosnące ceny żywności oraz zakwaterowania. Niemniej jednak największy wpływ na wzrost cen (w przypadku pojedynczej kategorii) miały koszty energii. Energia na przestrzeni roku podrożała o 25%.
Żywność była o 4,6% droższa niż przed rokiem. Nowe samochody podrożały o 8,7%, a auta używane aż o 24,4%. Dodatkowo o ponad 42% podrożała benzyna oraz olej napędowy. Wspomniane zakwaterowanie podrożało natomiast o 3,2%.
Pandemia COVID-19, która rozpoczęła się na początku 2020 roku, spowodowała gwałtowny spadek popytu na wszelkiego rodzaju towary i usługi. Jednak obecnie popyt ten powraca tak szybko, że łańcuchy dostaw nie nadążają za nim, co prowadzi do ogromnych skoków cen niemal wszystkiego.
Nie wszystko jednak staje się droższe. W ciągu miesiąca spadły ceny m.in. odzieży oraz opieki medycznej o 0,1%. Koszt towarów medycznych spadł natomiast o 1,6% w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
Obecnie inflacja w USA jest najwyższa od 2008 roku, czyli od ostatniego (poza pandemicznym) globalnego kryzysu gospodarczego. Inflacja w USA od czerwca utrzymuje się na poziomie równym lub wyższym niż 5%. To dużo mając na uwadze znaczenie dolara na świecie oraz poziom rozwoju gospodarczego Stanów Zjednoczonych. Warto także dodać, że cel inflacyjny w USA wynosi 2%, a więc inflacja jest wyraźnie powyżej celu.
Zobacz także: Globalny kryzys energetyczny coraz bliżej! Ceny gazu biją rekordy
