Czy Rosja ostrzegła Niemcy o zbliżającym się kryzysie energetycznym?

Jak podaje francuski magazyn Opinion Internationale, Gazprom miał uprzedzić Niemcy o nadchodzącym kryzysie energetycznym. Dzięki sygnałowi z Kremla niemieckie firmy zaopatrzyły się w zapasy, a konsumenci w mniejszym stopniu odczuli reakcję rynku na mniejszą podaż surowca.
Niemcy wiedziały wcześniej?
Opinion Internationale wskazuje, że Gazprom chce zdestabilizować Europę, dlatego zręcznie wykorzystuje strategię polegającą na ograniczeniu dostaw w szczycie sezonu. Poprzez swoje naciski chce wywrzeć presję na KE, aby ta przyspieszyła proces certyfikacji Nord Stream 2. Rzekomo firmy powiązane z Gazpromem, ale również niemieckie przedsiębiorstwa współpracujące z rosyjskim gigantem energetycznym wiedziały o tym dużo wcześniej. Tym samym miały czas, aby przygotować się do spadku podaży gazu na rynku poprzez zgromadzenie zapasów.
Zobacz także: Putin zręcznie wykorzystuje kryzys energetyczny w Europie
W co gra Rosja?
Obecnie Gazprom nie wykorzystuje całej przepustowości infrastruktury transportowej. Co więcej, zdaniem francuskiego magazynu wolumen przesyłu surowca zmalał o 48% w przypadku gazociągu jamalskiego oraz 45% w przypadku gazociągu „Przyjaźń”. Jakby tego było mało, strona rosyjska w oficjalnym komunikacie tłumaczyła, że spadek wolumenu uwarunkowany jest większym zapotrzebowaniem na surowiec na rodzimym rynku. Jak się okazuje, w tym czasie dostawy gazu do Turcji wzrosły dwukrotnie.
Tym samym działania Rosji doprowadziły do 7,5-krotnego wzrostu cen kontraktów spotowych na rynku europejskim. Francuscy dziennikarze są zdania, że strategia Putina ma na celu utworzenie wąskiego gardła, a następnie wystąpienia Rosji w postaci patronatu regulacyjnego. Dzięki temu Federacja Rosyjska zwiększy swoje znacznie w Europie jako gazowa potęga. Ponadto Niemcy nie będą się sprzeciwiać, gdyż łączą je z Rosją wspólne działania biznesowe dotyczące transportu surowców w Europie.
Zobacz także: Globalny kryzys energetyczny coraz bliżej! Ceny gazu biją rekordy