Polska

Polska poza UE? PKB per capita Polski bez UE byłby niższy niż w Rosji i Bułgarii

Jak duży wpływ na rozwój gospodarczy Polski miała Unia Europejska? Zbadać to postanowili ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Polska poza UE byłaby znacznie biedniejsza. PKB per capita Polski byłby niższy niż w Rosji, Kazachstanie czy Bułgarii — wynika z analizy ekspertów Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Jak wiele zyskaliśmy dzięki wstąpieniu do Unii Europejskiej?

Z okazji 30-lecia ustanowienia rynku wewnętrznego Unii Europejskiej, ekonomiści Polskiego Instytutu Ekonomicznego postanowili policzyć, jak wiele zyskaliśmy dzięki wstąpieniu do niej. W raporcie „Korzyści Polski z jednolitego rynku”, możemy przeczytać, jak wielkie korzyści się z tym wiążą.

Korzyści Polski z członkostwa w Unii Europejskiej

Dziś dla ekonomistów jest pewne, że na członkostwie w UE zyskaliśmy bardzo wiele. Pierwszym czynnikiem, o którym z pewnością pomyśli wiele osób, są pieniądze, które nasz kraj otrzymuje bezpośrednio od UE. Co prawda sami też wpłacamy do wspólnej kasy, ale wyciągamy z niej znacznie więcej. Kolejnym istotnym czynnikiem jest dostęp do rynku wewnętrznego. O tym, jak to cenne, może świadczyć fakt, że kraje takie jak Szwajcaria czy Norwegia płacą, aby mieć prawo partycypacji w nim (stąd wzięły się np. fundusze norweskie).

Zobacz też: Polska w Unii Europejskiej jest już 18 lat! To przełomowe wydarzenie w historii kraju

Następnym istotnym czynnikiem są zasady, których musimy przestrzegać. Unia Europejska dba o to, aby urzędy państw członkowskich działały prawidłowo. To z kolei jest bardzo cenione przez przedsiębiorców. Innym ważnym czynnikiem jest wyższa pozycja Polski na arenie międzynarodowej. Będąc członkiem UE, stajemy się bardziej wiarygodni dla międzynarodowych inwestorów. To sprawia, że Polska zyskuje na samym członkostwie bardzo wiele. Gdy wstępowaliśmy do Unii, nasz kraj stał się członkiem rynku wewnętrznego, choć pośrednio z rynku wewnętrznego korzystaliśmy już w okresie przedakcesyjnym.

W ramach umowy stowarzyszeniowej ze Wspólnotami Europejskimi zniesiono cła w handlu wyrobami przemysłowymi, a w handlu rolnym wyraźnie je ograniczono — zauważają ekonomiści PIE.

Co istotne, zyskują na tym także inne państwa UE. Według badania Komisji Europejskiej, w porównaniu ze scenariuszem, w którym kraje UE handlowałyby ze sobą na zasadach WTO, korzyści gospodarcze z jednolitego rynku generują PKB Unii wyższy o 8-9%. Analitycy postanowili podzielić i zbadać korzyści w czterech kategoriach swobód — przepływu towarów, usług, kapitału i osób. Jak zaznaczają autorzy raportu, jest to jedynie część korzyści z członkostwa. Pominięte zostały m.in. środki z polityki spójności czy wspólnej polityki rolnej.

Polska poza UE? PKB byłby niższy o 31%

Dokładne oszacowanie wpływu poszczególnych czynników na naszą gospodarkę jest niemożliwe. Na wielkość gospodarki wpływa nie tylko eksport, ale również instytucje i jakość prawa w Polsce. To z kolei jest związane z wymaganiami stawianymi przez urzędników UE. Jak można mierzyć korzyści płynące z członkostwa w UE? Aby to oszacować, konieczne jest stworzenie kontrfaktycznego scenariusza wzrostu PKB Polski, gdyby ta nie wstąpiła do UE. Ekonomiści stworzyli go przy pomocy metody synthetic control. Mówiąc najprościej — zasymulowali oni, jak rozwijałaby się Polska.

Zobacz też: Wzrost PKB Polski w 2023. Bank Światowy obniża prognozy

Taka symulacja pozwoliła ocenić, że PKB per capita w sile nabywczej pieniądza Polski w 2021 roku byłby aż o 31% niższy. Dzięki porównaniu wartości wyrażonych w sile nabywczej pieniądza można ocenić realną wartość PKB. Mówiąc najprościej, parytet siły nabywczej pieniądza (ang. PPP – purchasing power parity) pozwala porównać realną wartość wytworzonych dóbr. Za 1000 dolarów PPP kupimy taki sam koszyk produktów we wszystkich krajach świata (wskaźnik bierze więc pod uwagę poziom cen w danej gospodarce).

pkb per capita Polski
PIE

Jak zmieniłby się nasz PKB? Według danych Banku Światowego w 2021 roku PKB per capita Polski wyniósł 37,8 tys. dol. Bez Unii Europejskiej byłoby to jedynie ok. 26 tys. dol. Takie liczby nie mówią za wiele, więc dobrze sprawidzć jak wypadalibyśmy na tle innych gospodarek. Dziś Polska może porównywać się do takich państw jak Węgry, Rumunia czy Hiszpania. Bez UE znacznie trafniejsze byłyby porównania do Bułgarii, Kazachstanu, Urugwaju czy Libii. Dystansowałyby nas nawet takie państwa jak Rosja czy Turcja.

PKB per capita (PPP) Polski w przypadku pozostania poza UE (2021, World Bank)

Analiza kontrfaktyczna wykazała, że rozwój Polski był niemal identyczny aż do 2009 roku. Rozbieżności po kryzysie finansowym były już zauważalne. W 2015 roku różnica wynosiła już 11%, a w 2018 roku 20%. Pozwala to oszacować, że od 2015 roku UE dała nam dodatkowe 20% PKB, czyli jakieś 600 mld zł rocznie (PKB na koniec 2022 roku wyniosło 3 bln zł). Co istotne, nie jest to jedyne badanie, które oceniało wpływ uczestnictwa Polski w UE. Inne przytaczane w raporcie mówiły o 20% wyższym PKB w latach 2004-2017 (Czernicki i in., 2019), 22-53% w latach 2004-2019 (Hagemejer, Michałek, Svatko, 2021), lub 6% w latach 2004-2018 (Campos, Corcicelii, Moretti, 2019). Inny rodzaj analizy przeprowadzili w zeszłym roku Felbermayr, Gröschl i Heiland.

Wyniki ich analizy input-output sugerują, że gdyby wspólny rynek przestał funkcjonować, moglibyśmy oczekiwać spadku PKB krajów nowej Unii o 5,3%, a w przypadku całkowitego rozwiązania UE – nawet o 12%. W przypadku krajów założycielskich Unii te efekty są mniejsze, ale nadal istotne — komentują autorzy raportu.

Bez Unii Europejskiej bylibyśmy na poziomie z 2014 roku

Jak zauważają ekonomiści PIE, gdyby Polska nie uczestniczyła w jednolitym rynku i nie była państwem członkowskim UE, jej PKB per capita byłby w 2021 r. na poziomie z 2014 r. Dzięki UE Polski PKB per capita wzrastał o prawie 1,5 p.p. rocznie szybciej. Sam PKB nie jest co prawda miarą, która bezpośrednio sprawia, że czujemy się zamożniejsi, ale przekłada się na wyższe pensje, wpływy budżetowe czy dochody firm.

Gdy wstępowaliśmy do UE, PKB per capita Polski stanowił jedynie 50% średniej unijnej. W 1990 roku było to jeszcze mniej, bo tylko 40%. Dziś co prawda nadal należymy do tych biedniejszych państw, ale relacja nie jest już tak niekorzystna. PKB per capita Polski w 2021 roku stanowił 78% średniej unijnej. Oznacza to, że co prawda już przed wstąpieniem do UE, goniliśmy zachód pod względem PKB, ale proces konwergencji znacznie przyspieszył. Po 2004 roku dystans między Polską a średnią UE zmniejszał się średnio o 1,64% rocznie. Analiza PIE wykazała, że bez UE byłoby to jedynie 0,61%, a dziś PKB per capita Polski stanowiłby jedynie 60% unijnej średniej.

Zobacz też: Polska goni zachód. PKB Polski jest coraz bliżej unijnej średniej

PKB nominalnie wzrosło po 2004 roku o 160%. Po uwzględnieniu inflacji wzrost wyniósł 86%. Populacja w badanym okresie zmniejszyła się o 0,2 mln osób. W 2020 r., pod względem PKB per capita PPP, wyprzedziliśmy Portugalię, a obecnie doganiamy Hiszpanię. Wśród państw, które wstąpiły do UE w 2004 roku, jedynie mniejsze gospodarki takie jak Łotwa i Litwa mogą porównywać się do Polski pod względem wzrostu gospodarczego. Z czego wynika tak dobry wynik Polski? Eksperci wskazują wysoki poziom wykształcenia i ogólnej kompetencji naszego społeczeństwa oraz niskie koszty pracy. Dodatkowo startowaliśmy z niskiego pułapu, a państwa „doganiające” rozwijają się zwykle szybciej.

Polski eksport do UE to ponad 200 mld EUR

Gdy wstępowaliśmy do UE, notowaliśmy deficyt w handlu towarowym. Od tamtego czasu polski eksport dynamicznie wzrósł i w latach 2004-21 zwiększył się 4,5-krotnie! To właśnie on jest jednym z motorów napędowych naszej gospodarki. Zawdzięczamy mu 2/3 naszego wzrostu gospodarczego. W tym samym czasie, import do Polski (według kraju pochodzenia) wzrósł 3,5-krotnie. Dzięki temu dziś notujemy wysoką nadwyżkę w handlu towarowym z państwami członkowskimi UE. W samym 2021 roku wyeksportowaliśmy do Unii Europejskiej towary o wartości 216 mld EUR. To 75% naszego eksportu.

Zobacz też: Zagraniczne inwestycje zarabiają w Polsce najlepiej w UE

W 2021 roku wartość polskiego eksportu usług do UE wyniosła 43,5 mld EUR. Zaskakiwać może także fakt, że również w handlu usługami Polska odnotowuje dodatnie saldo. W 2021 r. było to aż 15 mld EUR nadwyżki. Co eksportujemy najczęściej? Są to szczególnie usługi transportowe (36% usług dostarczonych do UE w 2020 roku). Coraz ważniejsze są usługi świadczone przez profesjonalistów (13% eksportu usług do UE).

Równie istotne są usługi księgowe, audytowe i podatkowe, usługi doradztwa gospodarczego i PR czy marketingowe i badania opinii publicznej. 10% stanowią usługi informatyczne oraz usługi związane z handlem, a także inne usługi biznesowe – dodają autorzy raportu.

Tak duży sukces zawdzięczamy m.in. napływowi bezpośrednich inwestycji zagranicznych. W 2021 roku nasz kraj należał do największych odbiorców inwestycji greenfield w UE. W zeszłym roku przegraliśmy jednak ten wyścig z Niemcami, których udało nam się wyprzedzić w 2019 roku. To zasługa nie tylko spadku wolumenu tych inwestycji w Polsce (o 4%), ale także dużych wzrostów u naszych zachodnich sąsiadów. Co jednak warto zauważyć, jeszcze kilka lat temu rywalizowaliśmy na tym polu z Węgrami czy Rumunią. Dziś dystansujemy te kraje, rywalizując w regionie tylko z Niemcami.

Inwestycje greenfield w Unii Europejskiej

PKO BP

Czym są inwestycje greenfield?

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne możemy podzielić na dwa typy. Pierwszym z nich są inwestycje greenfield. Ich nazwa jest bardzo intuicyjna. Należy wyobrazić sobie zieloną łąkę, na której nic nie ma. Na miejsce przyjeżdża inwestor, który finansuje od zera powstanie koniecznej infrastruktury, a następnie organizuje w tym miejscu swoją produkcję. Przeważnie utworzenie nowej jednostki zaczyna się od wybudowania koniecznych obiektów, zamontowania odpowiednich maszyn związanych z procesem produkcyjnym. Często decyzja o budowie wynika z korzystnych rozwiązań dla zagranicznych przedsiębiorców (np. zwolnienia lub ulgi podatkowe, możliwość swobodnego przepływu kapitału). Inwestycje brownfield, są za to typem inwestycji, w których inwestor nie zaczyna „od zera”, a istnieje już jakaś infrastruktura, którą on wykorzystuje. Można to łatwo skojarzyć z rozkopaną łąką, na której już zaczęła się budowa.

Ekonomiści wskazują bezpośrednie inwestycje zagraniczne jako jedną z najważniejszych przyczyn dynamicznego wzrostu gospodarczego Polski. Ich wartość po wstąpieniu do UE wzrosła kilkukrotnie. Jest to w większości zasługa inwestycji zagranicznych z państw Unii Europejskiej.

Wartość skumulowanych inwestycji zagranicznych z UE w Polsce
PIE

Unia Europejska generuje 21% polskiego PKB

Eksport, który jest motorem napędowym polskiej gospodarki, bazuje na popycie w państwach UE. W 2018 roku popyt w UE sprawił, że powstało w Polsce 116 mld USD wartości dodanej. W latach 2004-2018 udział popytu państw UE w tworzeniu polskiego PKB wzrósł z 15,6% do 21,2%. Mówiąc najprościej, bez odbiorców końcowych w UE (zarówno klienci, przedsiębiorcy, jak i sektor publiczny) PKB per capita Polski byłby mniejszy o ponad 21%.

Największe znaczenie miał nasz zachodni sąsiad. Popyt końcowy w Niemczech odpowiadał za 7,1% wartości dodanej wytworzonej w Polsce. Po 2004 roku wzrósł udział popytu w takich państwach jak Niemcy, Francja, Włochy, Czechy i Holandia. Odpowiadały one łącznie za 13,3% PKB Polski. Wkład pozostałych państw UE w tworzenie wartości dodanej w Polsce nie przekraczał 1%.

Udział wybranych państw UE w tworzeniu PKB Polski (w proc.)
PIE

Popyt w państwach UE przekłada się na miejsca pracy. W samym 2018 roku, dzięki popytowi państw unijnych na towary i usługi zawierające polską wartość dodaną, istniało w Polsce 3,32 mln miejsc pracy. Całość popytu zagranicznego (także spoza UE) daje w Polsce blisko 6 mln miejsc pracy.  Kto generuje najwięcej miejsce pracy? Aż 1,15 mln przypada na Niemcy. Francja odpowiada za 0,35 mln miejsc pracy, Włochy za 0,27 mln a Czechy i Holandia po 0,17 mln.

W rozbiciu na branże, największe znaczenie ma „handel hurtowy i detaliczny; naprawa pojazdów”. Duże jest także znaczenie rolnictwa czy transportu i magazynowania. Wysoka pozycja tych kategorii nie powinna dziwić. Polska pełni bardzo ważną rolę w łańcuchach dostaw dla niemieckiego przemysłu samochodowego. Dzięki inewestycjom LG w Polsce, jesteśmy również istotnym dostawcą baterii do samochodów elektrycznych.

Liczba miejsc pracy w Polsce generowana przez popyt finalny

Zobacz też: Czy w ciągu 15 lat będziemy bogatsi od Wielkiej Brytanii?

Dzięki korzystnemu miejscu na mapie Europy, rozwojowi sieci dróg ekspresowych i autostrad oraz niskim kosztom pracy, Polska jest dziś potęgą transportową. To właśnie w Polsce było w 2018 roku zarejestrowane najwięcej samochodów ciężarowych. Wyprzedziliśmy pod tym względem nawet Niemcy i Francję. Co ciekawe, wzrasta także znacznie polskich portów. Dzięki rozbudowie nabrzeża kontenerowego w Gdańsku, stał się on jednym z największych portów kontenerowych w całej Europie.

Na czym polega analiza kontrfaktyczna?

Wielu z czytelników może zadawać sobie pytanie – skąd ekonomiści wiedzą, jak wyglądałaby Polska bez Unii Europejskiej? Zastosowana przez ekonomistów PIE metoda synthetic control polega na skonstruowaniu Polski, która nie weszła do UE. Tworzy się go na podstawie złożenia jej gospodarki z kilku innych gospodarek państw, które nie wstąpiły do UE. To bardzo popularna metoda, która pozwala sprawdzić, jaki wpływ na rozwój gospodarczy miały różne wydarzenia. Najważniejsze jest odpowiednie dobranie państw.

Miernikiem jest w tym przypadku PKB per capita. Dobrane państwa powinny być więc podobne pod względem PKB. Eksperci PIE brali pod uwagę pięć wskaźników. Pierwszym jest wspomiany PKB per capita (2017 USD wg PPP). Drugim jest udział pracujących w rolnictwie w ogóle zatrudnionych. Jest to dobra miara rozwoju gospodarczego. Bardzo często dzieli się kraje na rozwinięte i rozwijające, właśnie na podstawie liczby osób zatrudnionych w rolnictwie. W najbogatszych krajach jest ona najniższa.

Zobacz też: Integracja Ukraińców w Polsce może podnieść nasz PKB nawet o 3,5 proc.

Kolejnym wskaźnikiem jest udział zatrudnionych w przemyśle. Przemysł jest bardzo istonym elementem naszej gospodarki, dlatego jego uwzględnienie wydaje się być logiczne. Czwartym wskaźnikiem poziom PKB (2017 USD wg PPP). Chodzi o to aby porównywać do siebie gospodarki o podobnej wielkości. Ostatnim jest liczba ludności oraz jej wzrost. Na tej podstawie ekonomiści stworzyli model fikcyjnego państwa. Model bazował w 41% na Kazachstanie, w 26% na Izraelu, a w 21% na Sri Lance. Pozostałe 12% przypadło na inne państwa.

Wagi metoda kontrfaktyczna
PIE

Sama metoda pochodzi z 2003 roku i została zaproponowana przez Abadie i Gardeazabal. Początkowo miała szacować wpływ zamachów terrorystycznych w hiszpańskim Kraju Basków na jego rozwój. Ma ona oczywiście swoje wady. Jednym z nich jest założenie, że na rozwój krajów, których użyto do uśrednienia potencjalnego toru rozwoju Polski, po 2004 r. nie zaczęły wpływać żadne istotne czynniki, które wpłynęły na tempo ich rozwoju.

Polska bez UE byłaby na poziomie Białorusi i Czarnogóry

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Radosław Ditrich

Świat postrzegam przez pryzmat liczb. Kocham przeglądać wykresy, tabele i mapy. Lubię także pobiegać i podróżować komunikacją publiczną.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker