Komentarze I Analizy

Wycinanie lasów w Afryce Zachodniej zwiększyło częstotliwość gwałtownych burz [BADANIE]

Lasy mają kluczowe znaczenie w walce z globalnymi zmianami klimatycznymi. Niemniej jednak ich wpływ ma także znaczenie lokalne. Z badań przeprowadzonych przez Christophera Taylora oraz Douglasa Parkera wynika, że wycinanie lasów w Afryce Zachodniej spowodowało częstsze występowanie burz, a tym samym zwiększyło ryzyko katastrofalnych powodzi w nadmorskich miastach tego regionu.

Wycinanie lasów w Afryce cały czas trwa

Duża część Afryki Zachodniej została poddana deforestacji w XX wieku. Była ona głównie efektem rozwoju rolnictwa i handlu, w którym przeważały produkty rolne, ale także przesiedleń w wyniku konfliktów. Szybki rozwój miast, szczególnie wzdłuż wybrzeża, także był przyczyną masowego wylesiania.

Badacze przeanalizowali skalę wylesiania w Afryce Zachodniej poprzez analizowanie zdjęć satelitarnych. Jak zauważają, w ciągu ostatnich kilku lat zniknęło wiele obszarów leśny. To z kolei pokazuje, że proces deforestacji ciągle jest dynamiczny. Autorzy badań postanowili zbadać także zdjęcia satelitarne pod kątem występowania chmur. Badali zdjęcia satelitarne robione co 30 minut od lat 90. Dzięki temu mogli obliczyć częstotliwość występowania burz.

Zobacz także: WWF: Lasy, które odrosły po 2000 roku mogą pokryć całą Francję

W tym wilgotnym, tropikalnym regionie deszcz jest niemal codziennością w porze deszczowej. Badacze, jak sami wskazują, nie analizowali występowania codziennych deszczy. Analizowane przez nich burze występują rzadziej, ale w ciągu godziny lub dwóch sprowadzają ulewne deszcze, wystarczające do zalania nisko położonych obszarów i wytworzenia rwących potoków.

Gwałtowne burze znacznie częściej występują na obszarach wylesionych

Autorzy badania zauważyli, że podczas gdy w całym regionie odnotowano ogólny wzrost opadów związany z globalnym ociepleniem, to zmiany te były bardzo zróżnicowane. Okazuje się, że gwałtowne burze były znacznie częstsze na obszarach poddanych deforestacji. Dlaczego więc wylesianie wpływa na opady deszczu?

Krótko mówiąc, obszary wylesione nagrzewają się w ciągu dnia bardziej niż te pokryte lasami. To ocieplenie wyzwala lokalne bryzy, a te cyrkulacje atmosferyczne mogą wywoływać burze. Tendencje burzowe są szczególnie silne, gdy wylesianie ma miejsce w odległości kilkudziesięciu kilometrów od wybrzeża. Tutaj opady są silnie uzależnione od bryzy morskiej, a ulewne popołudniowe ulewy są częstym zjawiskiem, ponieważ bryza przynosi wilgoć nad ląd – tłumaczą w swojej pracy badacze.

Autorzy tłumaczą, że cyrkulacja bryzy morskiej wynika z różnicy między chłodnym oceanem a ciepłym lądem, a ponieważ wylesianie oznacza cieplejszy ląd, ta różnica temperatur jest większa, co nasila burze wywołane bryzą morską.

Wycinanie lasów w Afryce Zachodniej zwiększyło liczbę gwałtownych burz dwukrotnie

W badaniu zauważono, że na obszarach przybrzeżnych, które doświadczyły znacznego wylesienia, popołudniowe sztormy zdarzały się dwa razy częściej niż 30 lat temu. Podczas gdy w regionach o większym zalesieniu terenu odnotowano 30-40% wzrost. Gwałtowny wzrost natężenia sztormów wokół obszarów wylesiania jest istotny, ponieważ występują one na terenach, gdzie jest wiele gęsto zaludnionych miast. Wśród przykładów można wymienić na przykład stolicę Sierra Leone – Freetown i stolicę Liberii – Monrovię.

Miasta w całym regionie często mają nieodpowiednie sieci odwadniające, szczególnie na tzw. dzikich osiedlach, przez co są bardzo narażone na gwałtowne powodzie. Chociaż dobrze wiadomo, że usuwanie drzew zwiększa odpływ wody podczas burzy, nasze wyniki pokazują, że wylesianie zwiększa również prawdopodobieństwo wystąpienia intensywnych burz – wyjaśniają autorzy badania.

W swoim badaniu autorzy przywołują przykład Freetown. We Freetown, które w 2017 roku doświadczyło niszczycielskiej powodzi błyskawicznej, która wywołała lawiny błotne i spowodowała śmierć ponad 1000 osób, istnieje pilna potrzeba uwzględnienia skutków tych lokalnych zmian w modelach burzowych.

Zobacz także: Zmiany klimatyczne uderzą najmocniej w biedne kraje

Wyłaniający się obraz rosnących opadów na wylesionym obszarze kontrastuje z tym, co wiemy o procesach zachodzących w amazońskiej puszczy tropikalnej, gdzie przeprowadzono większość badań. Podobnie jak w Zachodniej Afryce, cyrkulacje atmosferyczne odgrywają ważną rolę, gdy usuwanie małych, kilkudziesięciokilometrowych płatów lasu powoduje wzrost opadów. Jednak w miarę jak wylesione płaty stają się coraz większe w Amazonii, opady zmniejszają się z powodu efektu wysuszenia spowodowanego słabszą transpiracją.

Zobacz także: Latanie będzie droższe przez zmiany klimatyczne? Tak twierdzą eksperci

W badaniu autorzy zaznaczają, że kluczową różnicą pomiędzy tymi dwoma regionami jest bliskość oceanu. W Afryce Zachodniej pobliski ocean działa jako źródło wilgoci dla atmosfery, a skala opadów wynika przede wszystkim ze zmian wiatru, a nie wilgotności. Nie dotyczy to amazońskich lasów deszczowych, gdzie większość wylesień ma miejsce wiele setek kilometrów w głąb lądu. Jednak w krajach tropikalnych, większość obszarów związanych z wylesianiem leży stosunkowo blisko oceanu, na przykład w południowo-wschodniej Azji. Z tego powodu, zdaniem badaczy, masowe wylesianie w swoich skutkach może przypominać raczej sytuacje występujące w zachodniej Afryce, aniżeli te obserwowane w Amazonii.

Republika Konga znosi 20-letnie moratorium na wyrąb lasów deszczowych

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Filip Lamański

Dziennikarz, założyciel i redaktor naczelny portalu Obserwator Gospodarczy z wykształcenia ekonomista specjalizujący się w demografii i systemie emerytalnym. W 2020 roku nagrodzony w konkursie NBP na dziennikarza ekonomicznego roku 2020 w kategorii felieton lub analiza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker