Subiektywny przegląd książek Obserwatora Gospodarczego
Najbardziej legendarne i intrygujące tytuły w tematyce bogactwa i nędzy

Na rynku jest wiele wartościowych książek, które nie tylko warto, ale i należy przeczytać. W tym tekście prezentujemy jednak zbiór tych kilku, które są godne uwagi. Jest to przegląd subiektywny sporządzony na podstawie subiektywnie dobranych cech.
William Easterly – Tyrania Ekspertów
W ciągu ostatniego stulecia ubóstwo na świecie było w dużej mierze postrzegane jako problem techniczny, wymagający jedynie odpowiednich rozwiązań eksperckich. Jednak eksperci zbyt często zalecają przeprowadzanie doraźnych operacji, nie zajmując się systemowymi czynnikami politycznymi, które w pierwszej kolejności doprowadzają do powstania problemów. Co więcej, tworzą oni mimowolną zmowę z życzliwymi autokratami, pozostawiając im jeszcze więcej okazji do naruszania praw ubogich.
W „Tyranii ekspertów” ekonomista William Easterly, autor bestsellera „The White Man’s Burden”, śledzi historię walki z globalnym ubóstwem, pokazując nie tylko, jak stosowane taktyki zdeptały indywidualną wolność ubogich na świecie, ale również, jak stłumiły potrzebną debatę na temat alternatywnego podejścia do rozwiązania ubóstwa – wolności.
Prezentując bogactwo najnowocześniejszych badań ekonomicznych, W. Easterly dowodzi, że tylko nowy model rozwoju, oparty na poszanowaniu indywidualnych praw ludzi w krajach rozwijających się, który jednocześnie przyjmuje, że niekontrolowana władza państwowa jest problemem, a nie rozwiązaniem, będzie w stanie raz na zawsze położyć kres globalnemu ubóstwu.
Książka do nabycia na stronie „Tyrania ekspertów” .
David Landes – Bogactwo i nędza narodów
„Bogactwo i nędza narodów” to zapierająca dech w piersiach swoim rozmachem panorama dziejów świata. Autor, historyk i ekonomista, emerytowany profesor Uniwersytetu Harvarda, postawił sobie za zadanie „wyśledzić i pojąć, jak przebiegał główny nurt postępu ekonomicznego i modernizacji: jak doszliśmy do tego, gdzie jesteśmy i kim jesteśmy”.
Landes mistrzowsko operuje anegdotą, szczegółem, zaskakującym porównaniem, sam zaś sprawia wrażenie demona erudycji. Na uwagę zasługują jego dowcipne polemiki z oponentami, wyznającymi „polityczną poprawność” w absurdalnie radykalnym wydaniu. Dlaczego jedni są tak bogaci, a inni tak ubodzy? – oto jest pytanie.
Thomas Sowell – Bieda, bogactwo i polityka w ujęciu globalnym
W książce „Bieda, bogactwo i polityka w ujęciu globalnym”, wybitny ekonomista Thomas Sowell przypomina, że wbrew przekonaniom lewicowych intelektualistów nierówności dochodów i bogactwa nie są na świecie niczym nowym, a ich istnienie nie powinno nikogo zdumiewać. W mediach dominują dziś alarmujące statystyki, oburzające rozwarstwienie społeczne i niesławny 1%. Retoryka ta kompletnie ignoruje najistotniejszą przyczynę nierówności – produkcję bogactwa. Nierówności dochodowych nie sposób pojąć nie uwzględniając determinujących je czynników geograficznych, kulturowych, czy politycznych. Dodatkowo, książka ta jest kopalnią ciekawostek i co najważniejsze – pomaga czytelnikowi zrozumieć jak działa świat.
Fragment:
Wyrażenie „dystrybucja dochodów” skłania niektórych do poglądu, że istnieje jakiś nagromadzony zasób dochodów czy bogactwa – powstały w sposób bliżej nieokreślony – który następnie rozdzielany jest między jednostki czy grupy. W rzeczywistości dochody to wynagrodzenie otrzymywane w zamian za indywidualny wkład w proces tworzenia bogactwa, którego wysokość jest odzwierciedleniem produktywności poszczególnych uczestników tego procesu. Te indywidualne dochody mogą później zostać zsumowane przez statystyków w skolektywizowany słownie „dochód narodowy”, który następnie omawia się w kontekście jego „dystrybucji” między jednostkami czy grupami. (…) W czysto statystycznym sensie można oczywiście mówić o “dystrybucji dochodu”, podobnie jak możemy mówić o statystycznej “dystrybucji wzrostu” w populacji, przy czym nikt nie wyobraża sobie chyba tego wzrostu istniejącego najpierw łącznie, a następnie rozdzielanego poszczególnym osobom.
Daron Acemoglu, James A. Robinson – Dlaczego narody przegrywają
Błyskotliwa książka, od której niepodobna się oderwać. Dlaczego narody przegrywają odpowiada na pytania trapiące specjalistów od stuleci: dlaczego niektóre narody są bogate, a inne biedne, dlaczego tak je różnicują majętność i ubóstwo, zdrowie i choroba, dostatek i głód?
Co o tym decyduje? Kultura, klimat, położenie geograficzne? A może niewiedza, jak uprawiać politykę?
Prosta odpowiedź brzmi: nie. Żaden z tych czynników nie jest determinantą wyznaczającą los społeczności, gdyby bowiem tak było, czym wyjaśnić to, że Botswana stała się jednym z najszybciej rozwijających się krajów świata, podczas gdy inne afrykańskie narody, takie jak Zimbabwe, Kongo, Sierra Leone grzęzną w bagnie nędzy i przemocy?
Daron Acemoglu i James Robinson przekonująco dowodzą, że u podstaw gospodarczego sukcesu leżą tworzone przez ludzi instytucje polityczne i gospodarcze (oraz ich brak). Korea, by sięgnąć po jeden z najbardziej fascynujących przykładów, to kraj jednolity ludnościowo, a przecież mieszkańcy Korei Północnej należą do najuboższych na świecie, podczas gdy ich rodacy z Korei Południowych — do najbogatszych. Na południu powstało społeczeństwo pełne zachęt do poczynań gospodarczych, nagradzając innowacje i pozwalające każdemu na wykorzystanie gospodarczych sposobności. Zainicjowany tak sukces gospodarczy stabilnie się utrzymywał, gdyż państwo działało w sposób przewidywalny dla rzesz obywateli i odpowiedzialny względem nich.
Tymczasem Koreańczycy na północy skazani zostali na całe dekady głodu, represji politycznych i funkcjonowania w ramach zupełnie odmiennych instytucji gospodarczych, bez żadnych widoków na zmianę. Za różnicę między obiema Koreami odpowiada polityka, która zadecydowała o tak odmiennych trajektoriach rozwoju instytucjonalnego.
Argumentację swą Acemoglu i Robinson wspierają niezwykle bogatym, zebranym w trakcie piętnastoletnich badań materiałem historycznym, sięgającym od cesarstwa rzymskiego, przez miasta-państwa Majów, średniowieczną Wenecję, Związek Sowiecki, Amerykę Łacińską, Anglię, Europę kontynentalną, Stany Zjednoczone i Afrykę, i na tej podstawie budują nową teorię ekonomii politycznej, która podejmuje wielkie kwestie współczesne, jak na przykład:
– Chiny zbudowały wielką autorytarną machinę wzrostu gospodarczego. Czy wzrost ten zachowa swą dotychczasową dynamikę i czy w efekcie Chiny zdominują Zachód?
– Czy Ameryka ma już najlepsze dni za sobą? Czy od koła pomyślności, w którym dążenia elit, by maksymalizować władzę, napotykają na opór, przechodzimy do błędnego koła, w którym mniejszość nieustannie się wzbogaca i potężnieje?
– Jaki jest najlepszy sposób na to, by miliardom ludzi na świecie pomóc wyrwać się z nędzy i budować pomyślność? Czy jest nim większa filantropia ze strony bogatych państw Zachodu? Czy też przyswojenie sobie trudnej lekcji Acemoglu i Robinsona i postawienie na wzajemne oddziaływanie włączających instytucji politycznych i gospodarczych?
Dlaczego narody przegrywają to książka, która zmieni wasze spojrzenie na świat i sposób jego rozumienia.
Deirdre McCloskey – Burżuazyjna godność
„Burżuazyjna godność. Dlaczego ekonomia nie potrafi wyjaśnić współczesnego świata?” Deirdre Nansen McCloskey jest najlepszym przedstawieniem kontrowersji związanych z początkami rewolucji przemysłowej. Ekonomiści od kilkudziesięciu lat wysuwają coraz to nowe hipotezy mające tłumaczyć, dlaczego to właśnie w Wielkiej Brytanii pod koniec XVIII wieku nastąpił nagły wzrost bogactwa.
McCloskey uczestniczyła aktywnie w tych badaniach od kilkudziesięciu lat i z czasem zdała sobie sprawę, że większość hipotez ekonomistów nie jest w stanie wytłumaczyć wzrostu tak gwałtownego jak ten, którego doświadczyła najpierw Wielka Brytania, a potem większość świata zachodniego. McCloskey tłumaczy w swojej książce, dlaczego rewolucji przemysłowej nie wyjaśnia między innymi:
- grodzenia wspólnych pól,
- handel zagraniczny, w tym handel z koloniami,
- imperializm brytyjski i eksploatacja kolonii,
- bliskość pokładów węgla,
- rozwój nauki,
- lepsze geny Brytyjczyków,
- rzekoma rewolucja w przestrzeganiu praw własności w Anglii po 1688 roku
- innowacje finansowe w zarządzaniu długiem publicznym.
Zdaniem McCloskey kluczem do zrozumienia niespotykanego wcześniej rozwoju gospodarczego jest innowacyjna działalność przedsiębiorców, którzy niestrudzenie dokonują zmian w procesach produkcji i organizacji firm, czy eksperymentują z tworzeniem nowych dóbr. Tam, gdzie innowacyjni przedsiębiorcy byli pogardzani, tam do dzisiaj panuje bieda. Tam, gdzie społeczeństwo przyjęło szeroko burżuazyjne cnoty za swoje własne – gdzie przedsiębiorca stawał się społecznym bohaterem – tam nastąpił rozwój, pisze McCloskey.