GospodarkaPolska

Polski bank centralny bardziej niezależny od amerykańskiego? Wg badań tak

Ekonomista Davide Romelli opublikował ciekawe badanie, w którym przedstawia i opisuje stworzony przez siebie indeks niezależności banku centralnego. Z badania wynika, że niezależność polityki pieniężnej od polityki rządu jest w Polsce relatywnie silnie unormowana prawnie. Innymi słowy, de iure Polska wyróżnia się pod względem niezależności banku centralnego, niemniej jednak to, co de iure (wg prawa) niekoniecznie musi iść w parze, z tym co de facto (w rzeczywistości). 

Czym jest niezależność banku centralnego?

Najprościej rzecz ujmując, jest to stopień niezależności władz monetarnych, które zarządzają poziomem stóp procentowych od rządu, który jest emitentem długu publicznego. Rząd ma interes w tym, aby stopy procentowe były możliwie jak najniższe, bowiem im niższe stopy, tym większa możliwość prowadzenia ekspansywnej polityki fiskalnej, np. w celu realizowania swoich obietnic wyborczych.

Ale ponieważ nadmierna ekspansja fiskalna może prowadzić do wzrostu inflacji, bank centralny, którego celem jest stabilność cen, ma interes w tym, aby rządowe zapędy hamować poprzez podwyższanie stopy procentowej i tym samym obniżenie efektywności finansowania wydatków budżetowych zadłużeniem (wzrost ceny emitowanego długu).

Interakcję pomiędzy rządem a bankiem centralnym można zobrazować następująco. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy policy makerem, któremu zależy zarówno na pobudzaniu wzrostu gospodarczego, ale jednocześnie stabilności cen. Pedał gazu to kurs polityki fiskalnej (dodatnie saldo pierwotne vs ujemne saldo pierwotne), zaś pedał hamulca to realna stopa procentowa (dodatnia vs ujemna). Gdy tylko rząd zaczyna za bardzo przyspieszać, wciskając pedał gazu, bank centralny zaczyna naciskać na pedał hamulca. Wówczas mówimy o przeciwstawnej interakcji monetarno-fiskalnej, która ostatecznie ma zapewniać stabilność makroekonomiczną i wzrost PKB w okolicach potencjału.

Dokładnie takie zjawisko ma obecnie miejsce w Polsce. Nowy rząd chce realizować obietnice wyborcze, zaś bank centralny nie jest skory do wspierania go w tym procesie i jasno sygnalizuje, że polityka pieniężna pozostanie restrykcyjna (realne stopy są i będą dodatnie). Pytanie, czy taka postawa banku centralnego jest pochodną niezależności, czy też zależności od rozgrywek partyjnych? Pewne jest, że Rada Polityki Pieniężnej realizuje swój cel, czyli ustabilizowanie inflacji w średnim okresie na poziomie celu inflacyjnego, który wynosi 2,5% z dopuszczalnym przedziałem odchyleń +/- 1 p. proc.

Dlaczego bank centralny jest niezależny?

Pytanie, dlaczego bank centralny ma być w ogóle niezależny? Choćby dlatego, że w wielu krajach jest to unormowane konstytucyjnie. Zaś brak przestrzegania norm prawnych uregulowanych przez najważniejszy krajowy akt prawny wiążę się z określonymi konstytucyjnie konsekwencjami, tj. pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.

Niezależność banku centralnego rośnie na świecie

Ekonomista Davide Romelli stworzył indeks niezależności banków centralnych na próbie 155 krajów w latach 1923-2023. Indeks ten opiera się na pełnym zestawie przeanalizowanych aktów prawnych, które regulują stopień niezależności banków centralnych. Co to oznacza?

Oznacza to, że Romelli stworzył indeks de iure, nie zaś de facto. Pamiętajmy, że fakt silnego zakorzenienia niezależności władz monetarnych w aktach prawnych (de iure) nie implikuje, iż bank centralny jest w rzeczywistości (de facto) pełni niezależny, Ostatecznie, rząd może ingerować w decyzje monetarne, co oczywiście w oficjalnych komunikatach nie będzie wybrzmiewać. Generalnie rzecz biorąc, niezależność danego banku centralnego jest naprawdę trudno zakwestionować opierając się na normach prawnych, np. jak dowieść, że polityka monetarna nie była prowadzona zgodnie z przyświecającym jej celem, tj. utrzymanie stabilności cenowej? Warto mieć to z tyłu głowy.

Zobacz też: Czesi i Słowacy bez motoryzacji są nikim. Polska sobie poradzi

Wróćmy teraz do badania D. Romelli’ego. Czy niezależność banków centralnych (de iure!) rośnie, czy maleje? Okazuje się, że rośnie! Jest to niezwykle ciekawe, że ustawodawcom, czyli decydentom politycznym zależy na tym, aby bank centralny był organem niezależnym. Z badania wynika, że poziom niezależności banku centralnego był stabilny do 1980 roku, po czym rósł w stałym tempie do 2010 r. i następnie pozostał niezmieniony aż do 2023 roku.

Ewolucja niezależności banków centralnych 

Źródło: 1) Romelli, D., 2022. The political economy of reforms in central bank design: evidence from a new dataset . Economic Policy, 37(112), pp. 641-688. 2) Romelli, D., 2024. Trends in central bank independence: a de-jure perspective . BAFFI CAREFIN Centre Research Paper No. 217.

Co miało miejsce w latach 1980-2010, że niezależność władz monetarnych rosła? Przede wszystkim, wiele banków centralnych (głównie z krajów rozwiniętych) unormowało prawnie, że głównym celem polityki pieniężnej jest stabilność cen w średnim okresie (np. w Polsce jest to 2,5%, ale już w USA czy strefie euro cel inflacyjny wynosi 2%). Niektóre kraje (jak USA) mają również drugi cel, jakim jest pełne zatrudnienie. W Polsce, głównym celem jest stabilność cen, lecz bank centralny może wspierać politykę gospodarczą mającą na celu pobudzanie wzrostu, jeżeli nie przysłania to głównego mandatu, do którego NBP został powołany.

Zobacz też: Elektryki w Polsce są popularne, ale i tak wolimy blachosmrody

NBP bardziej niezależny od Fed? De iure tak

Pytanie, jak wygląda indeks niezależności polskiego banku centralnego na tle innych banków? Może to dość nieintuicyjny fakt, ale de iure polski NBP jest bardziej niezależny od amerykańskiego Fed, brytyjskiego BoE czy japońskiego BOJ. Ponadto, NBP jest najbardziej niezależnym bankiem centralnym w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Akty prawne relatywnie mocno regulują w Polsce niezależność władz monetarnych od polityki gospodarczej rządu.

Badanie Romanelli’ego otwiera szeroko furtkę do zbadania wpływu niezależności banku centralnego de iure na osiąganie rzeczywistych sukcesów w zwalczaniu inflacji i na przeciwstawianie się rządowej presji, której celem jest pośrednie ingerowanie w politykę pieniężną.

Polityka monetarna nigdy nie była tak nieefektywna jak teraz

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker