Azja i OceaniaChinyEuropaGospodarkaPolskaUSA

Reshoring w Europie: największymi wygranymi mogą okazać się Niemcy i Polska

Analitycy wskazują Niemcy, Polskę oraz Turcję jako państwa, które najwięcej mogą zyskać na zmianach w łańcuchu dostaw

Reshoring staje się coraz popularniejszym tematem w międzynarodowych firmach. To realne zmiany w łańcuchu dostaw, które mogą mieć spory wpływ na rozwój europejskich gospodarek. Czym jest zatem reshoring i dlaczego Polska może na nim zyskać? 

Czym jest reshoring i dlatego jest ważny dla rozwoju Europy?

W ostatnich dekadach obserwowano trend zmierzający do outsourcingu i offshoringu w skali globalnej. Firmy mające siedziby w największych gospodarkach świata zlecały produkcję lub dostawę najczęściej z Azji, aby ograniczyć koszty. Obecnie zmieniają się regulacje, co ma na celu zmniejszenie ryzyka. Zjawisko to zwane reshoringiem zostało znacznie przyspieszone poprzez zerwane łańcuchy dostaw wynikające z reperkusji pandemicznych. To już nie tylko trend, ale szerzej zakrojone działania ekonomiczne, które mają swoje podłoże w efektywności gospodarczej. 

Zobacz także: Dodatkowe miliony na projekty infrastruktury portowej w USA

Polska może zyskać na reshoringu 

Według najnowszego raportu agencji Reutera „A generational shift in sourcing” Polska oraz Niemcy mogą najwięcej zyskać na skracaniu łańcuchów dostaw. Jednym z głównych argumentów za wyborem Polski jest strategiczne położenie w Europie. Kolejnymi zaletami są ułatwiony dostęp do innych rynków (strefa Schengen i UE) oraz względna stabilność geopolityczna. Ponadto eksperci podają również coraz lepszą infrastrukturę czy zasób siły roboczej. Sporo może zyskać również nasz zachodni sąsiad. Niemcy zostały wybrane jako atrakcyjne miejsce docelowe reshoringu przez 23% respondentów europejskich (Polska przez 19%). Na kolejnym miejscu znalazła się Turcja, na którą wskazało 12% badanych.

Po pandemii 67% globalnych detalistów w tym głównych procentów zmieniło lokalizację zaopatrzeń w komponenty i materiały niezbędne w procesie produkcji. Analitycy Reutera zapytali 368 specjalistów o główne problemy będące pokłosiem zerwania łańcucha dostaw. Zauważalną zmianą jest szukanie dostawców bliżej „domu”, a więc siedziby firmy lub w pobliżu głównego rynku zbytu. Specjaliści wychodzą z założenia, że im krótsza trasa, tym mniejsze ryzyko wystąpienia problemów, czy niedogodności wynikających z zakłóceń w transporcie, czy zagrożeń geopolitycznych. Według raportu BCI Global ponad 60% europejskich i amerykańskich firm produkcyjnych planuje w ciągu najbliższych trzech lat przenieść część swojej azjatyckiej produkcji do innych państw (do Europy i USA). Chodzi głównie o krytyczne części czy produkty.

Ryzyko w przypadku nagłego braku komponentów czy materiałów niezbędnych do produkcji bezpośrednio wpływa na rentowność danego ośrodka produkcji. W ostatnich miesiącach przekonała się o tym przede wszystkim Toyota. Kilkukrotnie wstrzymywano produkcję, reagując na zmiany na światowych rynkach (Więcej: Toyota obniża prognozy produkcji przez niedobór chipów oraz Toyota ogranicza produkcję. Powodem ulewne deszcze blokujące dostawy części).

Bardzo głośnym tematem ostatniego roku był brak chipów, który poważnie uderzył w przemysł motoryzacyjny.  Ta sytuacja wywołała wiele zmian. Otóż głównym ośrodkiem produkującym chipy są Chiny oraz Tajwan. Jednak z uwagi na restrykcje obostrzenia pandemiczne, zatrzymano ich eksport. Przyczyniło się to do rekordowych opóźnień produkcyjnych, a czas oczekiwania na nowy samochód został wydłużony do kilkunastu miesięcy. 

Zobacz także: Polska świecową potęgą. Eksportujemy więcej niż Chiny!

Stany Zjednoczonem liderem zmian w łańcuchu dostaw 

Problemy pośrednio związane z pandemią zachwiały pozycją Waszyngtonu. Gdy przez kilka miesięcy niemożliwe było sprowadzanie podzespołów, a w portach utrzymywały się rekordowe zatory, wówczas zrewidowano politykę importu i outsourcingu. 

W wyniku tych działań podjęto szereg kroków legislacyjnych zmierzających do przywrócenia produkcji mniej zaawansowanych podzespołów w USA. Co więcej, zdecydowano się także na szeroko zakrojoną współpracę z Tajwanem, która ma pozwolić na produkcję zaawansowanych chipów w USA. Te wszystkie działania mają nie tylko wzmocnić pozycję Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej, ale również zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. Nadmierne dążenie do dywersyfikacji dostaw okazało się w wielu przypadkach błędem (Więcej: Biden podpisał Inflation Reduction Act. Ogromne inwestycje w transformację energetyczną oraz Biden podpisał ustawę Chips and Science Act! Koniec z niedoborem chipów?).

W obliczu zmian strukturalnych w światowym handlu głównymi zwycięzcami europejskimi mogą okazać się Niemcy, Polska oraz Turcja. Już teraz obserwuje się choćby większe zainteresowanie centrami dystrybucji w Polsce, a poziom pustostanów jest rekordowo niski (Więcej: Polski sektor magazynowy: wskaźnik pustostanów jest najniższy w historii).

Polski eksport rośnie. Nie tylko inflacja jest za to odpowiedzialna

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Agnieszka Patyk

Absolwentka studiów azjatyckich dalekowschodnich, studentka KU Leuven i ekonomii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Swoją przyszłość wiąże z finansami, ze szczególnym uwzględnieniem dalekowschodnich giełd papierów wartościowych. Jej pasją są języki obce, posługuje się angielskim, chińskim, rosyjskim oraz niemieckim. Współautorka monografii naukowej „Systemy Polityczne państw Bliskiego Wschodu”.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker