GospodarkaPolska

Polska gospodarka nabiera rozpędu! Czeka nas wyższy wzrost PKB i niższa inflacja

Cena, jaką przypłacimy za wysokie tempo wzrostu gospodarczego będzie lekkie niezrównoważenie makroekonomiczne, czyli ujemne saldo na rachunku bieżącym i podwyższona inflacja bazowa

Najnowsza projekcja NBP dla jednych będzie mało satysfakcjonująca, ponieważ ścieżka inflacji bazowej jest wyższa, wskutek czego inflacja mozolnie wraca do celu. Dla drugich zaś zdecydowanie optymistyczna, bowiem wzrost PKB jest wyższy względem listopadowej projekcji. Polska gospodarka pokaże moc w najbliższych latach, ale jednocześnie będzie musiała zapłacić cenę, jaką jest znoszenie znoju lekkiego niezrównoważenia makroekonomicznego: ujemne saldo handlowe i ujemny rachunek bieżący oraz podwyższona inflacja. 

Projekcje makroekonomiczne NBP wydawane są trzy razy do roku i cieszą się dużą popularnością, ponieważ pokazują jak będą kształtować się podstawowe wskaźniki ekonomiczne (np. inflacja i wzrost PKB) w średniookresowej perspektywie. A ponieważ, departament analiz ekonomicznych NBP dysponuje najpewniej najlepszym zasobem narzędziowym, prognozy te dość często są bliskie rzeczywistości. Dodajmy, że projekcje są sporządzane przy założeniu braku zmiany w poziomie nominalnych stóp procentowych.

W marcowej projekcji NBP największą uwagę przykuły scenariusze inflacji i wzrostu gospodarczego w zależności od tego, co będzie dziać się z tarczami antyinflacyjnymi. Przypomnijmy, że według ustawy budżetowej na 2024 r. do końca czerwca obowiązuje dopłata do rachunków za energię dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Natomiast do końca marca stawka VAT na żywność jest obniżona do zera. Jeżeli ustawa budżetowa nie zostanie znowelizowana, w kwietniu najpewniej zobaczymy wzrost cen artykułów żywnościowych, zaś w lipcu dość duży skok cen energii. W rezultacie, inflacja CPI wzrośnie. O ile?

Według projekcji NBP, wskutek wycofania tarczy antyinflacyjnej, inflacja wzrośnie z 3,3% w pierwszej połowie 2024 roku do aż 8,2% w drugiej połowie roku. Nie jest to zaskakujące, bowiem zniesienie tarcz oznacza skokowy wzrost cen energii o nawet 70%. W scenariuszu przedłużenia tarczy, inflacja w drugiej połowie wyniesie 3,2%. Najciekawiej robi się jednak w 2025 roku. Wskutek efektu wysokiej bazy odniesienia, w scenariuszu wycofania tarczy, inflacja na koniec następnego roku spada do zaledwie 1,6%, a potem rośnie do 2,9%. Ciekawy zygzak.

Polska gospodarka pokaże moc w najbliższych latach

Zobacz też: Niemiecki przemysł odbija. Ale wysokie stopy będą hamować ożywienie

Natomiast, jeżeli rząd zdecyduje się nie wycofać tarczy, wówczas inflacja w przyszłym roku znajdzie się na poziomie 3,6% w pierwszym kw. i 3,2% w czwartym kw. Średnia inflacja w okresie od drugiego kw. 2024 r. do czwartego kw. 2026 r. wynosi 3,1% w scenariuszu przedłużenia działań osłonowych oraz 4,1% w scenariuszu ich wycofania, z tymże w dłuższym okresie ścieżka inflacji jest nieco wyższa w przypadku przedłużenia tarcz.

Myli się ten, kto sądzi, że tarcze nie powinny wpływać na ścieżkę wzrostu PKB. Wpływają – i to mocno. Jaki zachodzi tu efekt? Dość prosty. Przedłużenie tarcz to krótkookresowo niższa inflacja, co przy danej dynamice płac, daje wyższy wzrost płac realnych, czyli zwiększony potencjał do konsumpcji, co ostatecznie implikuje szybszy wzrost gospodarczy. Spójrzmy na dane. W scenariuszu przedłużenia tarcz, dynamika PKB w 2024 r. wynosi średnio 3,9% r/r vs. 3,3% w scenariuszu wycofania działań osłonowych. Jeszcze większe różnice zachodzą w 2025 roku: odpowiednio 4,3% vs 3,7%. W 2026 roku efekty zaczynaja się znosić i ścieżka wzrostu gospodarczego jest podobna.

Scenariusze kształtowania się inflacji i wzrostu w zależności od decyzji rządowych w zakresie działań osłonowych najlepiej spuentować tak: pokusa rządowa, aby ostatecznie tarczę przedłużyć jest duża, bowiem rząd upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu, ponieważ inflacja w krótkim okresie jest wtedy niższa, a wzrost gospodarczy wyższy, a powszechnie wiadomo, że polityków długi okresie niezbyt interesuje.

Ekonomistów z kolei zapewnie najbardziej zainteresowała ścieżka inflacji bazowej, ponieważ – bezpośrednio – ceny żywności i energii (obecnie uzależnione od działań regulacyjnych) nie mają na nią wpływu. Pośrednio, oczywiście już mają, dlatego też ścieżki inflacji bazowej różnią się w zależności od scenariusza tarcz antyinflacyjnych. Jak widzimy na poniższym wykresie, przedłużenie tarcz oznacza, że ścieżka inflacji bazowej w horyzoncie prognozy jest wyższa o ok. 0,3-0,4 pkt procentowego. Dlaczego?

Inflacja bazowa będzie dość wysoka w najbliższych latach

Zobacz też: Warszawa kupuje kolejne autobusy! Wszystkie będą elektryczne!

Jeżeli rząd nie wycofa tarcz, to można zakładać, iż popyt konsumpcyjny w gospodarce będzie jednak wyższy, co według modelu prowadzi do wyższej inflacji. Chyba, że jednocześnie w tym samym tempie, co popyt, wzrośnie produkt potencjalny (czyli najprościej mówiąc, to co gospodarka przy danych zasobach może w danej chwili wyprodukować). Co ciekawe, model pokazuje, że w scenariuszu przedłużenia tarcz, potencjalny PKB rośnie, ale widocznie nie na tyle, aby wzrost konsumpcji nie wywoływał presji inflacyjnej.

Podsumowując, marcowa projekcja NBP pokazuje, że polska gospodarka będzie silna w najbliższych latach. Niezależnie od scenariusza (wycofanie vs przedłużenie tarcz) PKB będzie rósł w tempie powyżej 3%. Gospodarka będzie pracować więc na przyspieszonych obrotach. W takim otoczeniu oczywiście trudno szybko zdławić inflację do celu, który wynosi 2,5%. Dopiero na koniec horyzontu projekcji, czyli w czwartym kwartale 2026 roku inflacja CPI (w scenariuszu wycofania tarcz) kształtuje się na poziomie 2,4%, czyli niemal w punkcie celu. W przypadku przedłużenia tarcz, jest to 2,7%, czyli w granicach dopuszczalnego pasma odchyleń +/- 1 p. proc. Jastrzębi i ortodoksów zapewne taka projekcja nie satysfakcjonuje, bo czwarty kwartał 2026 roku to odległa perspektywa. Gołębi powinna satysfakcjonować, bo połączenie silnego wzrostu i względnie niskiej inflacji w okolicach 3,0-3,5% to nie najgorsza mieszanka. Mi bliżej do drugiego obozu.

Największe gospodarki świata. W 2024 roku potęga USA pozostanie niezachwiana

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker