W kogo inflacja uderza najmocniej? W najbiedniejszych [BADANIE]

Badacze organizacji Bruegel postanowili sprawdzić, w kogo inflacja uderza najmocniej na terenie strefy euro. Okazało się, że w najbiedniejszych. Ci zmagali się ze stosunkowo szybszym wzrostem cen niż osoby relatywnie bogate. Głównym winowajcą tego stanu rzeczy są rosnące ceny energii.
Inflacja w strefie euro rośnie, ceny energii również
W grudniu 2021 roku inflacja w strefie euro osiągnęła rekordowy poziom 5 proc. Tak szybkiego wzrostu cen nie było tam od momentu jej powstania. Choć warto zaznaczyć, że wysokość inflacji znacznie różni się pomiędzy państwami strefy euro. Choćby wzrost cen na Litwie i Łotwie w grudniu wyniósł kolejno 10,6 i 7,6 proc. Z kolei, jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, w takiej Francji i we Włoszech inflacja była na stosunkowo, umiarkowanym poziomie i wyniosła odpowiednio 3,4 i 3,9 proc.
Zobacz także: Inflacja w krajach bałtyckich jest wysoka, ale podwyżek stóp nie będzie
Jak wskazują analitycy organizacji Bruegel, w strefie euro to głównie podwyżki cen energii (elektryczności, gazu i innych paliw) odpowiadają za wzrost inflacji. Na jej terenie ceny tych dóbr w zeszłorocznym grudniu były wyższe rok do roku o 23 proc. Co warto zaznaczyć rosły one w różnym tempie w państwach należących do strefy euro. Z danych zaprezentowanych na poniższym wykresie wynika, że gdy w Belgii ceny energii w grudniu były wyższe rok do roku o 60 proc, to we Francji „jedynie” o 19 proc.
Analitycy z organizacji Bruegel postanowili sprawdzić, w kogo inflacja uderzyła najmocniej na terenie strefy euro. W tym celu zebrali oni dane z trzech państw: Belgii, Włoch i Francji. Badacze wybrali akurat te kraje, gdyż zmagały się one z różnymi poziomami zarówno ogólnej inflacji, jak i wzrostu cen energii. Do tego tamtejsze urzędy statystyczne regularnie publikują badania budżetów gospodarstw domowych, które były potrzebne naukowcom do przeprowadzenia analizy.
W kogo inflacja uderza najmocniej? W najbiedniejszych
Po przeprowadzeniu badania okazało się, że obecnie wzrost cen, z jakim zmaga się najbiedniejsza jedna piąta gospodarstw domowych, jest wyższy od tego, z jakim mierzy się 20 proc. najbogatszych gospodarstw domowych. Różnica między tymi dwoma wartości wyniosła w Belgi 1,4 pkt proc., we Włoszech 1,7 pkt proc., a we Francji 0,3 pkt proc. Co ciekawe, jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, różnica ta w 2020 roku była ujemna. Oznacza to, że wtedy to bogaci bardziej zmagali się ze wzrostem cen niż biedni.
Za opisane nierówności inflacyjne, według badaczy organizacji Bruegel, odpowiadają głównie rosnące ceny energii. Co prawda, udział całkowitych wydatków gospodarstw domowych na energię jest nieznacznie większy w przypadku relatywnie biednych gospodarstw domowych. Jednakże, jak zaznaczają naukowcy, przy tak szybkim wzroście cen energii nawet niewielkie różnice powodują powstanie nierówności inflacyjnych.
Inflacja w strefie euro jest na rekordowym poziomie. Co zrobi EBC?