Gospodarka

Polskie porty mają mniej klientów. Ataki Huti dają o sobie znać

Polskie porty odnotowują mniejszą ilość przybyłych statków. Opóźnia to zamówienia poczynione przez przedsiębiorców do naszej gospodarki

Globalne problemy wpływające na morski transport dalekosiężny odbijają się również na polskiej gospodarce oraz portach. Polskie porty odnotowują mniej wizyt statków niż w latach poprzednich. Ataki Huti, piraci, a także inne czynniki i geopolityczne zmienne wpływają na popularność polskich portów.

Polskie porty a koszty frachtowców

Jak podaje specjalista Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Juliusz Śmidowski czynnikiem, który mógł negatywnie wpłynąć na światowy import są ataki Huti na Morzu Czerwonym, trwające od 16 grudnia 2023 roku. Dostępne dane umożliwiające śledzenie tranzytu przez Kanał Sueski pokazują, że zmniejszył się on o ponad 50% w styczniu i lutym względem tego samego okresu roku poprzedniego.

Zobacz także: Turystyka w UE. Chorwacja na szczycie, a Polska na dnie [RANKING]

Przez niebezpieczeństwo czyhające na szlaku przewoźnicy wybierali znacznie dłuższą drogę, opływając całą Afrykę od Południa. Tranzyt w tamtym regionie wzrósł aż o 74% w dwóch pierwszych miesiącach obecnego roku. Przez znacznie dłuższą podróż moce transportowe frachtowców zostały w oczywisty sposób ograniczone, co przełożyło się na wzrost cen transportu tą drogą. Jak podają specjaliści, na początku grudnia poprzedniego roku cena oscylowała w okolicach 1 520 dolarów, a pod koniec stycznia już prawie 4 000 dolarów. Oznacza po ponad 2,5-krotny wzrost. Warto jednak zaznaczyć, że pik cen frachtów mamy już prawdopodobnie za sobą. Od lutego tego roku ceny zaczęły spadać.

Te odległa zakłócenia wpływają także na polskie porty. Oczywiście w znacznie mniejszym stopniu niż państw bezpośrednio zaangażowanych w wymianę z Dalekim Wschodem, ponieważ w naszym przypadku większość morskich partnerów handlowych znajduje się w Europie. Dlatego znacznie większy wpływ na naszą gospodarkę mają pośrednie skutki tych wydarzeń.

Jak podają specjaliści:

W I kwartale 2024 r. liczba zawinięć do polskich portów zmniejszyła się o 10,3 proc. r/r. Ten spadek wynika przede wszystkim ze spowolnienia gospodarczego, szczególnie widocznego w imporcie pod koniec 2023 r., jednak zaburzenia w transporcie przez Morze Czerwone mogły dodatkowo utrudnić sytuację polskich portów. Dodatkowym czynnikiem mogło być zmniejszenie reeksportu produktów ukraińskich w porównaniu do początku 2023 r.

Polskie porty reagują na spadki

PIE podaje, że prezes Baltic Hub, największego terminala kontenerowego w Gdańsku, przyznał, że odczuwalne były przede wszystkim opóźnienia wynoszące około 10 dni. Przesunięte dostawy najpewniej dotrą do zamawiających w późniejszym terminie, jednak jest to niekomfortowa sytuacja dla przedsiębiorców oraz konsumentów. Może to także rzutować na potencjalne decyzje zakupowe.

Zobacz także: AI może pogłębić nierówności! Dla bogatych jest szansą, dla biednych science fiction

Trzeba przyznać, że spowolnienie gospodarcze w 2023 roku wpłynęło na nasz import. Wartość zakupionych towarów przez nasze firmy spadła o 9,1% rok do roku. Co ciekawe wolumen jedynie o 0,9%, może to oznaczać, że firmy poszukiwały tańszych zamienników. Należy jednak zwrócić uwagę, że trend spadkowy był również widoczny na początku obecnego roku. Wartość naszego importu w styczniu spadła aż o 14,6% rok do roku. Natomiast w całym 2023 roku całkowita liczba zawinięć statków do polskich portów spadła o 2,2%.

Z drugiej strony możemy pocieszać się rekordowymi danymi przeładunkowymi. Polskie porty w 2023 roku przeładowały prawie o 10% więcej towarów masowych niż w 2022 roku. Niestety spadł przeładunek kontenerów o 2%. A w I kwartale 2024 roku odnotowaliśmy spadek zawinięć o ponad 10%. Oznacza to, że problem w tym aspekcie był bardziej dotkliwy niż w czasie trzech pierwszych miesięcy pandemii COVID-19.

Huti, piraci i Rosjanie

Jak donosi Bloomberg, jemeńscy rebelianci Huti zawarli porozumienie z Rosją i Chinami w celu zapewnienia swobodnego przepływu statków obu krajów przez Morze Czerwone. Rosyjskie i chińskie statki otrzymają parasol ochronny i nie będą atakowane przez Huti. W zamian rebelianci mieliby uzyskać pewne wsparcie polityczne na arenie międzynarodowej.

Zobacz także: Terroryści zawsze się dogadają! Huti zawarli porozumienie z Rosją!

Jak donosi portal Obserwator Logistyczny, kryzys w żegludze pogłębiany jest przez somalijskich piratów, którzy powrócili do aktywnej działalności po kilkunastu latach względnego spokoju. Po porwaniu statku handlowego Abdullah z Bangladeszu, który obecnie jest zakotwiczony wraz z zakładnikami u wybrzeży Somalii, piraci próbowali dokonać dwóch abordaży na statki handlowe w Zatoce Adeńskiej.

W obu przypadkach abordaż został udaremniony przez uzbrojone załogi statków. Według europejskich sił morskich Eunavfor od listopada w tym regionie miały miejsce dwadzieścia dwa ataki piratów, z których cztery były skierowane przeciwko statkom handlowym, a osiemnaście przeciwko dhow (małym arabskim statkom handlowym).

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Dawid Błaszkiewicz

Politolog, historyk oraz dziennikarz ekonomiczny. Członek Polskiej Sieci Ekonomii oraz Prezes Stowarzyszenia Racja. Głównym obszarem zainteresowań jest makroekonomia oraz historia gospodarcza.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker