AmerykiEuropaGospodarkaKomentarze I AnalizyUSA

Największe gospodarki świata. W 2024 roku potęga USA pozostanie niezachwiana

Największą gospodarką świata pozostaną Stany Zjednoczone. Nawet pomimo błyskawicznego i znacznego rozwoju Chin, pozycja USA nadal jest niezagrożona.

Zgodnie z danymi Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), największe gospodarki świata w 2024 roku to nadal USA, Chiny, Indie, Japonia oraz Niemcy. Przy czym, co warto zaznaczyć, Stany Zjednoczone nadal nie mają sobie równych i najprawdopodobniej jeszcze przez dekady mieć nie będą. 

  • Najpotężniejszą gospodarką świata w bieżącym roku będą Stany Zjednoczone. Mimo wielu zmian na gospodarczej mapie świata kraj ten pod względem potęgi ekonomicznej nie ma sobie równych. 
  • Na 2. miejscu w rankingu przedstawiającym największe gospodarki świata w 2024 roku uplasowały się Chiny. PKB Państwa Środka w ciągu ostatniego półwiecza rósł w bardzo szybkim tempie. 
  • Na ostatnim miejscu znalazły się Niemcy, które podobnie jak Chiny, stały się potęgą dzięki eksportowi i tak samo, jak Państwo Środka, mierzą się obecnie z wieloma poważnymi problemami. 

Największe gospodarki świata w 2024 roku: lider niezmiennie ten sam

Jakie będą największe gospodarki świata w 2024 roku? Zgodnie z ostatnimi prognozami sporządzonymi przez ekspertów Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w wartościach nominalnych największą gospodarką na całym globie w bieżącym roku będą Stany Zjednoczone. PKB USA wyniesie wówczas niemal 28 bln dolarów. Przy czym, warto tutaj poruszyć kilka kwestii. Po pierwsze, jak widać wyraźnie na zamieszczonym poniżej wykresie, pod analizowanym względem amerykańska gospodarka zostawia wszystkie inne daleko w tyle. 

Największe gospodarki świata w 2024 roku

Gospodarkę Chin, która znalazła się na drugim miejscu, dzieli od USA 9,4 bln dolarów. Z kolei Niemcy w celu przegonienia Stanów Zjednoczonych, musieliby zwiększyć swoje PKB niemal sześciokrotnie! Co więcej, należy zauważyć, że wśród dwudziestu największych firm na świecie (mierzonych wielkością kapitalizacji rynkowej) aż 17 pochodzi właśnie ze Stanów Zjednoczonych (pozostałe trzy firmy mają swoje główne siedziby w Arabii Saudyjskiej, Tajwanie oraz Danii). Ponadto USA są nie tylko obecnie największą gospodarką świata, ale również były nią przez ostatnie kilka dekad. 

Lista 20 firm o największej kapitalizacji rynkowej (stan na 13.01.2023 r.)

  1. Apple (USA)
  2. Microsoft (USA)
  3. Saudi Aramco (Arabia Saudyjska)
  4. Alphabet (Google); (USA)
  5. Amazon (USA)
  6. NVIDIA (USA)
  7. Meta Platforms (Facebook); (USA)
  8. Berkshire Hathaway (USA)
  9. Tesla (USA)
  10. Eli Lilly (USA)
  11. Visa (USA)
  12. TSMC (Tajwan)
  13. JPMorgan Chase (USA)
  14. Novo Nordisk (Dania)
  15. UnitedHealth (USA)
  16. Broadcom (USA)
  17. Walmart (USA)
  18. Mastercard (USA)
  19. Exxon Mobil (USA)
  20. Johnson & Johnson (USA)

Zobacz także: Jakie są największe firmy na świecie? Które warte są najwięcej? [RANKING]

Choćby z danych zamieszczonych poniżej wynika, że w 1980 roku (najdalej do tego roku sięgają dane MFW) największymi gospodarkami świata były kolejno Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy, Francja, Wielka Brytania. Z drugiej strony ich relatywna przewaga z czasem uległa znacznemu zmniejszeniu. PKB Stanów Zjednoczonych w 1980 roku było dwuipółkrotnie większe od całkowitej produkcji Japonii, która wówczas w rankingu największych gospodarek świata uplasowała się na drugim miejscu. W 2024 roku zaś najprawdopodobniej amerykańska gospodarka będzie „jedynie” o 50 proc. większa od gospodarki Chin, które są aktualnym numerem dwa.

Największe gospodarki świata w 1980 roku

Świat się zmienił. Zachód musiał zrobić dwa kroki wstecz

Skoro o azjatyckich krajach mowa, to warto zauważyć, jak wiele zmieniło się na gospodarczej mapie świata. Jeszcze cztery dekady temu mieliśmy do czynienia z bezsprzecznym panowaniem szeroko rozumianego Zachodu. Każdy kraj znajdujący się na podium reprezentował w miarę podobny do siebie demokratyczny, liberalny kapitalizm. Ponadto warto zauważyć, że w 1980 roku w zestawieniu pięciu największych gospodarek aż trzy znajdowały się w Europie, choć dopiero na 3., 4. oraz 5. miejscu. Niemal pół wieku później dwie z nich (Francja oraz Wielka Brytania) musiały ustąpić miejsca nowym potęgom w postaci Indii oraz Chin. Przy czym, ze względu na to, że to właśnie Państwo Środka jest aktualnym, globalnym numerem dwa, pozwolę sobie skupić się wyłącznie na jego rozwoju. 

Stosunek PKB Chin do PKB USA

Chiny po przeprowadzeniu reform gospodarczo-społecznych na przełomie lat 70. i 80. po wielu, wielu dekadach weszły na ścieżkę stabilnego, wysokiego wzrostu gospodarczego. Z danych zaprezentowanych powyżej wynika, że analizowane państwo startowało z wręcz horrendalnie niskiego poziomu. Kraj liczący ponad czterokrotnie więcej mieszkańców od USA mógł pochwalić się nominalnym PKB mniejszym aż o ok. 90 proc. od tego amerykańskiego. W 2021 roku zaś stosunek PKB Chin do całkowitej produkcji Stanów Zjednoczonych wyniósł już 0,76. Aby uzmysłowić sobie skalę gospodarczej rewolucji, jaka zaszła w Chinach, warto jeszcze spojrzeć na wskaźnik ubóstwa. Jak widać poniżej, odsetek populacji żyjącej w skrajnym ubóstwie (muszącej przeżyć za mniej niż 2,15 dolara dziennie) w latach 1981-2019 zmniejszył się z 91,62 proc. do zaledwie 0,14 proc.! 

Odsetek populacji Chin żyjącej w ekstremalnym ubóstwie
Źródło: Our World in Data, “Poverty”

Zobacz także: Największa inflacja w historii — przyczyny, przebieg i komunizm

Największe gospodarki świata w 2024 roku bardziej zróżnicowane niż kiedykolwiek wcześniej

Przy czym Państwo Środka znacznie zwiększając produkcję, wprowadziło więcej kolorytu do grona ekonomicznych imperiów. Tak jak wcześniej wskazywałem, w 1980 roku grupa największych gospodarek na świecie składała się liberalnych, demokratycznych państwa kapitalistycznych. Do opisania chińskiego ustroju zaś nie można zastosować żadnego z tych słów. W rankingu Democracy Index z 2022 roku uplasowały się one na 156. pozycji na 167 możliwych. Z kolei w zestawieniu Freedom in the World autorstwa organizacji Freedom House, w którym oceniano państwa pod względem poziomu poszanowania praw człowieka oraz praw obywatelskich, Chiny zajęły 183. miejsce na 194 możliwych. Oznacza to, że zarówno pod względem poszanowania praw jednostki, jak i poziomu demokracji Chiny globalnie znajdują się niemal na szarym końcu. Przy okazji warto zauważyć, że ze względu na braki na obu wspomnianych płaszczyznach najprawdopodobniej PKB Chin jest sztucznie zawyżony i to znacząco. 

Odsetek chińskich przedsiębiorstw należących do państwa
Źródło: Thomas Piketty, Li Yang, Gabriel Zucman “Capital Accumulation, Private Property, and Inequality in China, 1978-2015”

Do tego niewątpliwie, gospodarka Państwa Środka jest obecnie znacznie bardziej kapitalistyczna, niż za rządów bandy czworga, ale nadal zauważalnie różni się od tych zachodnich. Szczególnie widać to na płaszczyźnie własności publicznej. Z danych zamieszczonych na powyższym wykresie wynika, że mimo częściowej prywatyzacji oraz powstawania wielu nowych przedsiębiorstw, udział rządu w krajowym sektorze przedsiębiorstw nie spadł poniżej 50 proc. Dzięki temu oraz publicznej własności ziemi wielkość majątku należącego do państwa w Chinach pozostała na poziomie ok. 225 proc. dochodu narodowego, podczas gdy w zachodnich gospodarkach spadła i tak z niskiego (przyrównując do Państwa Środka) poziomu do wartości zbliżonych do zera, a nawet ujemnych (Władze publiczne w Stanach Zjednoczonych w 2014 roku miały więcej zobowiązań niż aktywów).

Wielkość majątku sektora publicznego w Chinach i na Zachodzie
Źródło: Thomas Piketty, Li Yang, Gabriel Zucman “Capital Accumulation, Private Property, and Inequality in China, 1978-2015”

Zobacz także: Jaka jest największa linia lotnicza na świecie? To zależy…

Czy inny oznacza gorszy? W tym przypadku tak!

Czy taki model społeczno-gospodarczy jest lepszy od tego zachodniego? Zdaje się, że nawet wyłącznie na płaszczyźnie czysto ekonomicznej, odpowiedź brzmi nie. Liberalne instytucje zapewniły państwom Zachodu dekady, a w przypadku niektórych krajów nawet stulecia stabilnego wzrostu gospodarczego. Z kolei silnik chińskiej gospodarki „jedynie” po czterech dekadach szybkiego zwiększenia PKB zaczął mocno szwankować. Nawet zgodnie z prognozami MFW, które nie uwzględniają tego, że Chiny podobnie jak inne państwa autokratyczne fałszują statystyki, druga połowa obecnej dekady będzie dla Chin najbardziej ubogim we wzrost gospodarczy okresem od ery panowania Mao Zedonga.

Lista problemów, z jakimi musi się zmagać obecnie Państwo Środka, wręcz powala. Ze względu na powstałą na rynku nieruchomości bańkę, makroekonomiczna stabilność Chin została poważnie zagrożona. Dzietność obniżyła się do historycznie najniższego poziomu, populacja państwa zaczęła spadać, a demograficzna dywidenda zaczęła zmieniać się w demograficzną grzywnę. Atut w postaci konkurencyjności kosztowej w końcu zaczął się wyczerpywać. Co więcej, nawet sytuacja polityczna arenie międzynarodowej obróciła się przeciwko Chinom. Ze względu na napięcia geopolityczne, na popularności zyskuje przenoszenie fabryk z państw nieprzyjaznych, położonych daleko od miejsc zbytu, takich jak na przykład Chiny, do krajów sojuszniczych, leżących np. obok Europy Zachodniej, takich jak między innymi Polska. 

Chory człowiek Europy z ostatnim miejscem na podium

Wracając ponownie do pytania o największe gospodarki świata, należy zaznaczyć, że ostatnim krajem, które znajdą się na podium w 2024 roku, będą Niemcy. Przy czym, kraj ten podobnie jak Chiny, stał się potęgą gospodarczą dzięki eksportowi oraz zmaga się obecnie z poważnym kryzysem. Według danych niemieckiego urzędu statystycznego Destatis produkcja przemysłowa zmniejszyła się w listopadzie o 0,7 proc. w stosunku do października. W rezultacie produkcja spadła już szósty miesiąc z rzędu i zalicza kolejny dołek (patrz: wykres poniżej). Gdy powoli mija kryzys energetyczny i gospodarka Niemiec dostosowuje się nowej rzeczywistości, coraz bardziej dają o sobie znać rekordowo wysokie stopy procentowe — realnie (czyli po uwzględnieniu oczekiwanej inflacji) już silnie dodatnie. 

Zobacz także: Największe miasta w Polsce. Gdzie mieszka najwięcej Polaków? [RANKING]

Najbardziej wrażliwym sektorem na stopy procentowe jest budownictwo. Ich wysokość determinuje oprocentowanie kredytów obrotowych i inwestycyjnych, z których branża budowlana finansuje działalność gospodarczą. Stopy procentowe wpływają również na stronę popytową, tj. zdolność gospodarstw domowych i firm do nabywania nieruchomości. Przy wciąż relatywnie wysokich kosztach materiałów i surowców, „budowlanka” znajduje się w bardzo trudnym położeniu: panuje ścisk po stronie podażowej (wysokie koszty materiałów, odsetek od zobowiązań finansowych i pracy), jak i popytowej (brak popytu na nowe nieruchomości mieszkalne i komercyjne). W efekcie obserwujemy tąpnięcie cen na rynku nieruchomości. Bankructwa firm budowlanych i załamanie zatrudnienia może być kwestią czasu. Na razie topnieje „tylko” produkcja.

Jednakże w przeciwieństwie do Chin problemy w tym przypadku zdają się nie mieć strukturalnego charakteru, więc ich rozwiązanie nie wymaga przemyślenia całej strategii rozwoju ekonomicznego od nowa. Niemcom potrzebny jest silny stymulus fiskalny finansowy z rządowych pieniędzy. Co warto zaznaczyć, jedynie państwo dysponuje na tyle szerokimi środkami i możliwościami zadłużenia się, które mogłyby pobudzić konsumpcję i finalnie produkcję w przemyśle. Jednakże wśród niemieckich decydentów politycznych powszechne jest konserwatywne podejście do prowadzenia polityki gospodarczej. Przy czym, co prawda pasywna polityka fiskalna nie wyjaśnia całego spectrum problemów, z jakimi zmaga się gospodarka Niemiec, ale jest w stanie w dużym stopniu wytłumaczyć, dlaczego niemiecka gospodarka tak długo jest w fazie spowolnienia. 

Największe gospodarki świata w 2024 roku — metodologia

Na samym końcu postanowiłem wyjaśnić, dlaczego użyłem tego, a nie innego wskaźnika, aby ustalić, jakie będą największe gospodarki świata w 2024 roku.  Wbrew pozorom sprawa nie jest taka prosta, jak się może wydawać. Z pewnością w celu udzielania odpowiedzi na interesujące nas pytanie trzeba skorzystać z produktu krajowego brutto (PKB). Wskaźnik ten mierzy całkowitą wartość dodaną brutto powstałą na danym terytorium (w naszym przypadku będzie to terytorium danego państwa) w określonym czasie (w naszym przypadku będzie to rok) odpowiednio powiększą o podatki nałożone na dobra i usługi oraz pomniejszą o dotacje do produktów.

Przy czym, PKB można zdefiniować również w bardziej intuicyjny sposób jako sumę finalnej konsumpcji dóbr i usług, inwestycji brutto (suma inwestycji oraz deprecjacji) oraz eksportu netto (różnica między eksportem a importem). No dobrze, w takim razie, na czym polega trudność? Otóż urzędy statystyczne podają wartość produkcji państw w walutach lokalnych (złotym, renminbi, euro itd.). Z tego powodu w celu dokonania porównań międzynarodowych trzeba odpowiednio skorygować PKB państw, w taki sposób, aby wszystkie z nich były wyrażone w tej samej jednostce.  

Zobacz także: Najwięksi producenci ropy naftowej na świecie. Nie prowadzi ani Arabia Saudyjska ani Rosja

Waluty są poważnym utrapieniem

Decydując się na mierzenie PKB wszystkich krajów np. w dolarach, niejako skazani jesteśmy na mniejszą precyzję wyników i pewną dozę arbitralności. Kursy walutowe cechują się relatywnie dużą zmiennością i wyznaczane są w dużej mierze przez płynność, a nie przez fundamenty gospodarki. Powoduje to, że mierzona w taki sposób wielkość gospodarki zależy nie tylko od faktycznej produkcji, ale również od np. kaprysów, oczekiwań inwestorów. Co prawda, uśredniając kurs z relatywnie długiego okresu (np. roku), jesteśmy w stanie w dużej części zmniejszyć wpływ fluktuacji na rynkach na wielkość PKB, ale nie całkowicie go wyeliminować.

W celu wyjaśnienia, na czym polega problem, pozwolę posłużyć się przykładem. Wraz z końcem lutego 2022 roku złoty zaczął gwałtownie osłabiać się wobec dolara i euro. Przy czym faktycznie ze względu na rosyjską inwazję perspektywy dla polskiej gospodarki uległy pogorszeniu. Jednakże nie na tyle znacznie, aby w zaledwie pół roku (w okresie od końca stycznia do końca września) cena dolara wyznacza w naszej walucie wzrosła z niecałych 4. do niemal 5. złotych. Winowajcą była przesadna panika i dosyć charakterystyczna dla rynków finansowych irracjonalność. W lutym, kiedy rosyjska gospodarka na skutek sankcji zaczęła się walić, inwestorzy czym prędzej postanowili wycofywać się z pozycji w rublu.

Wykres. Kurs USD/PLN

Kurs USD/PLN
Źródło: Walutomat, „Kurs USD/PLN”

Jednakże ze względu na zamknięcie moskiewskiej giełda oraz wdrożenie kontroli kapitału zadanie to okazało się zwyczajnie niewykonalne. Z tego powodu, zamiast sprzedać rosyjskie aktywa, postanowili wycofać się z pozycji w PLN, bo ich zdaniem, było to wówczas najlepsze przybliżenie. Jak wówczas skomentował sytuację Wojciech Paczos, może się to wydawać absurdalne, głupie i niesprawiedliwe, ale tak po prostu było. Potem zaś co jakiś czas nieuzasadnienie piętrzyły się niezwykle szkodliwe dla złotego obawy o to, że konflikt rozszerzy się na terytorium naszego kraju. 

Zobacz także: Największe miasta na świecie 2023 [RANKING]

Na przełomie lat 2022/2023 coraz większa grupa inwestorów zaczęła dochodzić do wniosku, że do żadnej ekspansji terytorialnej na zachód nie dojdzie, a polska gospodarka stoi na solidnych fundamentach. Ta zmiana przekonań sprawiła, że złoty zaczął się umacniać w stosunku do dolara. Na koniec ubiegłego roku był on już notowany na poziomach sprzed lutego 2022 roku. Tym samym w pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że powrót do makroekonomicznych fundamentów zajął naszej walucie aż dwa lata! 

Można skorygować PKB o różnice w cenach! Tylko właściwie po co?

Z drugiej strony alternatywy wobec nominalnych porównań zdają się wcale nie być lepsze. Choćby ostatnio stosunkowo często można napotkać grafiki takie jak ta zamieszczona poniżej Jej autorzy w celu przeprowadzenia porównania między grupą G7 a BRICS posłużyli się PKB wyrażonym w parytecie siły nabywczej (PPP), czyli odpowiednio skorygowanym o różnice w poziomach cen między państwami. W celu stworzenia takiego wskaźnika tworzy się specjalne, sztuczne (inaczej nierynkowe) kursy oparte na różnicach w cenach dóbr i usług znajdujących się w ustalonym odgórnie koszyku.

Przykładowo, jeżeli nasz koszyk składa się wyłącznie z jednego dobra np. Big Maca, które w Argentynie kosztuje 10 peso, a w Stanach Zjednoczonych 2 dolary to wtedy kurs PPP między tymi dwoma państwami wyniesie 5 do 1. Faktycznie tak oszacowany kurs jest znacznie mniej zmienny w czasie, ponieważ relacja między cenami w różnych krajach jest w miarę stabilna w czasie (przynajmniej w przypadku, kiedy inflacja jest niska). Z drugiej strony, pomijając kwestie związane z dosyć mało realistycznymi założeniami, zastosowanie tej metody zwyczajnie zdaje się mijać z celem. 

G7 kontra BRICS
Źródło: Statista, “The Rise of the BRICS”

Zobacz także: 5 najważniejszych wydarzeń geopolitycznych, które mogą zachwiać rynkami w 2024 r.

PKB koryguje się o różnice w poziomach cen między państwami głównie po to, aby móc porównywać jak różnią się one pod względem standardu życia oraz produktywności pomiędzy krajami. Jednakże jeżeli działamy na zmiennych zagregowanych (nie per capita), korekta ta w żaden sposób realnie nie przybliża do ich zrealizowania żadnego z nich (państwo mające PKB PPP na poziomie 100 mld międzynarodowych dolarów może być zarówno bardzo bogate, jak i bardzo biedne w zależności od liczby mieszkańców). 

Z drugiej strony oddala nas od ustalenia tego, co nas naprawdę interesuje, czyli wielkości, znaczenia danej gospodarki. Dlaczego analizując państwa pod tym kątem, mielibyśmy w ogóle brać pod uwagę to, że np. w jednym kraju ceny są wyższe niż w drugim. Fakt, że w tak wielu państwach za 100 dolarów można otrzymać więcej niż w USA, jest oznaką potęgi, a nie słabości gospodarczej Stanów Zjednoczonych. Z tego powodu analizowana korekta w mojej opinii sztucznie zmniejszyłaby faktyczną wielkość amerykańskiej gospodarki. Jednakże mimo tych wszystkich obiekcji z mojej strony i głównie ze względu na rosnącą popularność zdecydowałem się zawrzeć wspomniane wskaźniki na końcu artykułu. 

Największe gospodarki świata w 2024 roku według parytetu siły nabywczej Największe gospodarki świata w 1980 roku według parytetu siły nabywczej

Cud nad rzeką Han, czyli jak Korea dokonała największego skoku gospodarczego w dziejach [RAPORT OG]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker