GospodarkaPolska

Członkowie RPP boja się szybkiego wzrostu płac! Czy obawy są uzasadnione?

Narodowy Bank Polski opublikował minutes, czyli opisowy zapis z marcowej dyskusji pomiędzy członkami Rady Polityki Pieniężnej. Podczas posiedzenia padło wiele ciekawych spostrzeżeń, wskutek czego postanowiliśmy odnieść się do kilku z nich. 

Po pierwsze, po przeczytaniu opisu dyskusji członków RPP można wywnioskować, że panuje konsensus, iż stóp procentowych nie należy obniżać. Ci najbardziej jastrzębio nastawieni wskazują, że obecny poziom stóp procentowych nie jest spójny z doprowadzeniem inflacji do celu w średnim okresie. Nie pozwalają na to przede wszystkim zbyt szybko rosnące płace, które przekładają się na ożywiony popyt w gospodarce. Ci mniej jastrzębi, o ile raczej nie skłaniają się ku podwyżkom stóp procentowych, o tyle jasno sygnalizują, że dynamika wynagrodzeń jest wysoka, a niepewność związana z polityką regulacyjno-fiskalną znacząca, w efekcie czego to nie moment na jakiekolwiek poluzowanie polityki pieniężnej. Puentując, w tym roku nie powinniśmy zobaczyć zmian stóp procentowych NBP.

Po drugie, wiele fragmentów minutes na ryzyko związane z proinflacyjnym oddziaływaniem ożywienia popytu krajowego. Jednocześnie jednak członkowie RPP podkreślają, ze wiele zależeć będzie od tego, „w jakim stopniu wyższe dochody gospodarstw domowych będą się przekładać na wzrost wydatków konsumpcyjnych, a w jakim na przyrost oszczędności”. Naszym zdaniem, wysokie realne stopy procentowe będą ograniczać gwałtowne ożywienie konsumpcji krajowej, wskutek czego ten rok nie upłynie pod znakiem bardzo proinflacyjnego otoczenia makroekonomicznego w polskiej gospodarce. Pisaliśmy o tym między innymi w tekście pt. Konsumpcja w Polsce rośnie najszybciej od 2 lat! Ale to nie boom konsumpcyjny.

Zobacz też: Europa się zbroi? Komisarz UE: Europejska sieć transportu musi być dostosowana do potrzeb wojska 

Po trzecie, członkowie RPP przez wszystkie przypadki odmieniali słowo „płace”. Widać, że szczególnie szybki wzrost tej zmiennej w gospodarce implikuje niepokój wśród członków. Czy niepokój jest uzasadniony? Z jednej strony tak, bo płace realne są mocno skorelowane ze sprzedażą detaliczną. Z drugiej strony po raz pierwszy we współczesnej historii mamy do czynienia z ultra-ciekawym zjawiskiem: wchodzimy w fazę ożywienia koniunktury z rekordowymi realnymi stopami procentowymi i restrykcyjną polityką pieniężną, toteż nie do końca mamy pewność, jak zachowają się konsumenci. Odbicie płac realnych wcale nie musi prowadzić do gwałtownego ożywienia konsumpcji i podjudzania presji inflacyjnej. Zamiast tego, gospodarstwa domowe mogą odbudowywać bufory oszczędności. Zwłaszcza, że duże zakupy zazwyczaj są robione na kredyt, który dziś jest bardzo nieopłacalny w świecie dodatnego procentu.

Zobacz też: Spadek inflacji jest zdumiewający. Kto miał rację, kto się mylił?

Ten rok będzie bardzo ciekawy. Pytanie na dziś brzmi, czy na koniec roku inflacja CPI znajdzie się bardziej w okolicach 6-7%, czy poniżej 5%? Myślę, że scenariusz zejścia inflacji do poniżej 5% jest jak najbardziej w zasięgu ręki.

Chcemy stabilnego długu? To przygotujmy się na zagłodzenie gospodarki!

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker