EuropaFinanse

KE zaciągnie na dywanik 13 krajów UE. Powód? Zbyt duże deficyty

Obecnie na ścieżce deficytu budżetowego powyżej 3% PKB znajduje się aż 13 krajów, czyli blisko połowa UE

Wiosną 2024 roku Komisja Europejska przedstawi listę państw UE, które poddane zostaną procedurze nadmiernego deficytu (PDN). Państwa te będą zmuszone obniżyć swoje deficyty o co najmniej 0,5% PKB, czyli dokonać zacieśnienia polityki fiskalnej. Niedotrzymanie tej skali dostosowania fiskalnego skutkować będzie sankcjami. Czy to dobry moment na dość istotne zaostrzanie polityki budżetowej państw unijnych? 

Procedura nadmiernego deficytu pozostaje w nowych regułach

W grudniu ub. roku państwa UE doszły do porozumienia w sprawie reform reguł fiskalnych. Nowością w zreformowanych regułach jest przyjęcie zindywidualizowanego podejścia do każdego z krajów członkowskich. Mianowicie, trajektoria redukcji długu publicznego wymagana przez KE będzie uzależniona od specyfiki sytuacji fiskalnej i gospodarczej, tzn. określana pojedynczo dla każdego z krajów. Przypomnijmy, że wcześniej obowiązywała tzw. reguła redukcji długu 1/20, która krajom z długiem publicznym powyżej 60% PKB nakazywała zmniejszać zadłużenie w tempie 1/20 różnicy pomiędzy wskaźnikiem rzeczywistym, a referencyjnym.

A zatem podejście z uwzględnieniem heterogonicznej sytuacji makroekonomicznej państw członkowskich to zmiana na lepsze. Niemniej, podstawowe reguły deficytu budżetowego 3% PKB i długu publicznego 60% PKB pozostają niezmienne. To oznacza, że kraje, które przekroczą dopuszczalny maksymalny poziom deficytu, zostaną objęte tzw. procedurą nadmiernego deficytu (PDN). Choć w dłuższym okresie, pewna konsolidacja fiskalna jest potrzebna, m.in. aby budować przestrzeń fiskalną na kolejne szoki takie jak pandemia, wojna, gwałtowne zmiany cen surowców itd., to jednak pozostawienie PDN w niezmienionym stanie, rodzi pewne obawy, że polityka fiskalna zostanie zacieśniona zbyt szybko i zbyt mocno.

 

KE może zaciągnąć na dywanik nawet 13 krajów UE

Reforma dotycząca spadkowej trajektorii wskaźnika długu ma charakter uwzględniający specyfikę danego kraju, podczas gdy procedura nadmiernego deficytu już nie. Oczywiście, na poziomie negocjacji pomiędzy poszczególnymi krajami a KE, może dojść do pewnych odstępstw od normy. Na przykład, w Polsce wydatki na zbrojenia nie zostaną najpewniej uwzględnione w PDN, ponieważ jesteśmy krajem przyfrontowym NATO, acz nie oznacza to, iż nie zostaniemy procedurą objęci. Casus polskich wydatków militarnych to jednak wyjątek i wiele wskazuje, że nie będzie odstępstw dla inwestycji w zieloną energię czy płatności odsetkowych, które w krajach takich jak Grecja czy Włochy przybierają bardzo wysokie rozmiary w związku z wysokim długiem i rekordowymi stopami procentowymi EBC. Obecnie na ścieżce deficytu budżetowego powyżej 3% PKB znajduje się aż 13 krajów, czyli blisko połowa UE.

Zobacz też: Gospodarka Czech siadła po pandemii! Polska odporna na szoki, a Bułgaria przeżywa boom

Istnieje ryzyko zbyt szybkiej i zbyt dużej konsolidacji fiskalnej

Przypomina to sytuację rodem z lat 2011-2013, gdy KE zaaplikowała wielu krajom politykę oszczędnościową w związku z kryzysem zadłużeniowym w celu przywrócenia stabilności fiskalnej. Ostatecznie, reformy te okazały się kontrproduktywne: miała miejsce recesja z podwójnym dnem (double-dip recession), wskutek czego wskaźniki długu wzrosły jeszcze bardziej. Kraje, które prowadziły bardziej restrykcyjną politykę fiskalną, osiągały niższe stopy wzrostu (patrz: wykres poniżej).

Zobacz też: USA największym partnerem handlowym Niemiec? Chiny zdetronizowane!

Trudno spodziewać się równie beznadziejnych skutków nachodzącej konsolidacji fiskalnej, ponieważ istnieje unijny fundusz odbudowy NGEU, który pobudza inwestycje, kraje Europy Południowej znajdują się w bardziej stabilnej sytuacji fiskalnej i makroekonomicznej, a same reguły fiskalne są mimo wszystko mniej rygorystyczne. Tym niemniej, istnieje ryzyko, że procedura nadmiernego deficytu na niektóre kraje nałoży jarzmo nadmiernego zaostrzenia polityki fiskalnej, co ostatecznie pogorszy perspektywy wzrostu. Negatywny wpływ konsolidacji fiskalnej na wzrost, a co a tym idzie, na stabilność długu jest dobrze osadzony w literaturze naukowej. Szkoda, że w tak istotnej kwestii ministrowie finansów UE nie znaleźli innego rozwiązania, które lepiej koordynowałoby krajowe polityki fiskalne.

Afryka i Azja doganiają bogaty Zachód! Wzrost w biednych krajach przyspieszył

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker