Amerykański rynek pracy silny jak nigdy! Co zrobi Fed?

Amerykański rynek pracy najsilniejszy od czasów pandemii. Zatrudnienie jest już tylko o 0,5 mln osób niższe, aniżeli przed recesyjnym 2020 rokiem. Jednocześnie wskaźniki PMI nurkują, natomiast realny PKB w ujęciu kwartalnym spadał zarówno w I, jak i II kwartale. Jak widać, dane nie są spójne. Co zrobi Fed? Posiedzenie amerykańskich bankierów centralnych niebawem.
Amerykański rynek pracy
Nastroje globalnego rynku przed odczytami dotyczącymi koniunktury na amerykańskim rynku pracy nie były najlepsze. Oczekiwano silnego osłabienia wzrostu zatrudnienia oraz spowolnienia dynamiki płac. Jak wskazują ekonomiści PKO Banku Polskiego, konsensus wskazywał na wzrost liczby etatów o 295 tys. wobec 390 tys. w maju. Wzrost płac nominalnych miał wzrosnąć „jedynie” o 5,1% w stosunku do 5,2% w maju, natomiast stopa bezrobocia miała pozostać na niezmienionym poziomie, tj. 3,6%.
Konsensus rynkowy sprawdził się w przypadku stopy bezrobocia. Ta pozostała na bardzo niskim poziomie 3,6%, co pokazuje poniższy wykres. W zasadzie bezrobocie jest już na poziomie sprzed pandemii COVID-19.
Stopa bezrobocia w USA (%)

Prognozy nie sprawdziły się poziomie wzrostu zatrudnienia w czerwcu. Odchylenie jest dość spore. Liczba etatów wzrosłą o 372 tys. wobec szacowanych 295 tysięcy. Z płacami rynek trafił. Wynagrodzenia przedsiębiorstw w sektorze nierolniczym w czerwcu wzrosły w USA o 5,1%. Mimo spowolnienia, w szerszym ujęciu, dynamika płac (średnia 3-miesięczna) i tak jest powyżej trendu z minionej dekady. Amerykański rynek pracy ma się dobrze i w tym segmencie gospodarki nie widać oznak recesyjnych.

Zobacz także: Prezes Fed: „Lepiej rozumiemy, jak mało rozumiemy inflację” – z cyklu wiem, że nic nie wiem
Kurs EURUSD blisko parytetu. Dolar silny, jak nigdy
Silny jest również dolar, który w ostatnich miesiącach szybko umacnia się wobec euro. Wydaje się, że osiągnięcie parytetu (kurs EURUSD na poziomie 1,00) to kwestia czasu. Od początku roku amerykański dolar umocnił się wobec europejskiej waluty aż o 11,5%. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest prosta.
Kurs EURUSD

Zobacz także: FED: Monopolizacja napędza inflację w USA [BADANIE]
System Rezerwy Federalnej nie próżnuje i silnie podnosi stopy procentowe. Główna stopa procentowa Fed zaledwie w 3 miesiące wzrosła z niemal 0% do 1,75%. Dodatkowo Jerome Powell prowadzi mocno jastrzębią komunikację z rynkiem. Świadczą o tym poniższe słowa.
Najprawdopodobniej proces ten będzie wiązał się z pewnym bólem, ale najgorszym bólem byłoby nie zajęcie się tą wysoką inflacją i umożliwienie jej utrwalenia się — stwierdził prezes Fed Jerome Powell
J. Powell dodaje również:
Czy istnieje ryzyko, że posuniemy się za daleko? Z pewnością istnieje ryzyko. Większym błędem do popełnienia – ujmijmy to w ten sposób – byłoby nieprzywrócenie stabilności cen
Główna stopa procentowa Fed (%)

Zobacz także: Chiny dominują przemysł baterii jonowo-litowych. USA i Europa z niewielkim udziałem w rynku
Jednocześnie Europejski Bank Centralny nie podniósł jeszcze ani razu stopy procentowe. Zasygnalizował jedynie wzrost stóp procentowych od września. Na ten moment EBC skończył jedynie skup długoterminowych aktywów (luzowanie ilościowe).
Co zrobi Fed?
Posiedzenie amerykańskich bankierów centralnych odbędzie się 26-27 lipca. Tak dobre dane z rynku pracy dają przestrzeń Systemie Rezerwy Federalnej do silnej podwyżki stóp procentowych, tj. o 75 punktów bazowych, mimo technicznej recesji oraz spadku wskaźnika PMI. Z oczekiwań członków FOMC wynika, że główna stopa procentowa Fed wzrośnie do poziomu 3,4% w tym roku i do 3,8% w następnym. Obecnie, nie jesteśmy nawet w połowie zacieśniania amerykańskiej polityki monetarnej. Jeżeli taki scenariusz okaże się prawdziwy, będziemy mieli bez wątpienia do czynienia z najostrzejszym cyklem podwyżek stóp procentowych Fed od lat 80. XX wieku.
Dla porządku można dopisać, że w lipcu Fed zrobi kolejną 75-tkę.
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) July 8, 2022
To zła wiadomość dla złotego, który będzie narażony na silną deprecjację w stosunku do dolara. Tym bardziej, zważywszy na dzisiejszą konferencję Adama Glapińskiego, która momentami była groteskowa. Komunikacja z rynkiem naszego banku centralnego ponownie zaczyna zawodzić. Kurs USDPLN w ostatnim czasie silne wzrósł, jednak jak wskazuje ekonomista PKO Banku Polskiego Piotr Bujak, jest to efekt siły dolara wobec euro, a niekoniecznie słabości PLN.
Wzrost kursu #USDPLN do najwyższego poziomu w historii to efekt siły dolara wobec euro (spadek #EURUSD w pobliże parytetu), a nie słabości złotego. pic.twitter.com/MELPQgSPCG
— Piotr Bujak (@pbujak) July 8, 2022
Jak Fed chce zwalczyć inflację? Obniżając wynagrodzenia pracownikom