EuropaGospodarka

Ogromna nierównowaga w Rumunii! Deficyt obrotów bieżących to blisko 10% PKB

Jakie są przyczyny nierównowagi w Rumunii? Jak kraj może sobie z nią poradzić? Czy wszystkiemu winna jest nadmiernie ekspansywna polityka fiskalna? Czy może szoki podażowe?

Rumunia podobnie jak inne kraje regionu Europy Środkowo-Wschodniej zmaga się z deficytami bliźniaczymi. Jednak, o ile deficyt budżetowy w 2022 roku spadł, o tyle deficyt na rachunku obrotów bieżących rósł trzeci rok z rzędu i osiągnął wysoki poziom 9,3 procent w relacji do PKB. Nawet po skorygowaniu o napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) nierównowaga makroekonomiczna wynosi aż 6 procent PKB. Jakie są przyczyny tak wysokiej nierównowagi? I jak kraj może ją stłumić?  

Europa Środkowo-Wschodnia zmaga się z deficytami bliźniaczymi

Z grubsza sytuacja makroekonomiczna w Rumunii wydaje się niewiele różnić od tej obserwowanej w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Inflacja osiągnęła szczyt w listopadzie na poziomie 16,8 proc., PKB wzrósł w 2022 r. o 4,8 proc., a główna stopa procentowa NBR (National Bank of Romania) wynosi 7,0 proc. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że gospodarka Rumunii jest zdecydowanie bardziej odporna od innych gospodarek regionu. Patrząc na rok 2023, wzrost PKB ma wynieść 2,5 proc., podczas gdy na Węgrzech, w Polsce i Czechach będzie oscylować w okolicach 0-1 proc. Jednak zagłębienie się w dane pokazuje pełniejszy obraz rumuńskiej gospodarki. Zobaczymy na przykład głęboki deficyt na rachunku obrotów bieżących, którego nie jest w stanie finansować napływ inwestycji zagranicznych.

Głęboko ujemne wielkości salda na rachunku obrotów bieżących to nowa rzeczywistość dla gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej. Jeszcze w ubiegłej dekadzie notowały one nadwyżki lub niewielkie deficyty, ponieważ generowały dodatni bilans handlowy. Jednak szok cen energii i żywności oraz deprecjacja kursu walutowego doprowadziły do negatywnego szoku terms of trade w ostatnich latach. W rezultacie, kraje notowały głębokie deficyty w bilansie płatniczym, co zwiększało ryzyko powstania nierównowagi makroekonomicznej.

Tymczasem od początku 2023 roku szoki podażowe gasną, a waluty rynków wschodzących umacniają się względem dolara, co poprawia bilans płatniczy. Przykładowo, w ujęciu rocznym (saldo za ostatnie 12 miesięcy) deficyt Polski w bilansie płatniczym spadł w marcu do 1,2 proc. PKB z 2,1 proc. PKB. Podobny trend można zaobserwować w Czechach i na Węgrzech. Wyjątkiem pozostaje Rumunia.

Źródło: PKO Bank Polski

Zobacz także: Deficyt obrotów bieżących jest wysoki, ale przyszłość maluje się w kolorowych barwach

Nierównowaga w Rumunii. Jakie są przyczyny?

Saldo na rachunku obrotów bieżących pozostaje w Rumunii głęboko ujemne. W 2021 r. deficyt wyniósł 7,3 proc. PKB, w 2022 r. 9,3 proc. PKB, natomiast w tym roku przewiduje się, że wyniesie ok. 8,0 proc. PKB. Nastąpi zatem niewielka korekta wspierana głównie przez spadek deficytu budżetowego z 5,7 proc. PKB w 2022 r. do 4,4 proc. PKB w 2023 r. Co więcej, po skorygowaniu rachunku obrotów bieżących o napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) saldo i tak jest głęboko ujemne na poziomie 6,0 proc. PKB (za 2022 rok). Dlaczego Rumunia zmaga się z tak głęboką nierównowagą zewnętrzną?

Nierównowaga w Rumunii ma charakter zdecydowanie bardziej strukturalny niż w innych krajach regionu. Deficyt na rachunku obrotów bieżących ma miejsce już od 2017 roku i jest napędzany głównie przez deficyt handlowy, który wzrósł z 6,9 proc. PKB w 2017 r. do rekordowych 12,0 proc. PKB w 2022 r. W tym roku, można oczekiwać nieznacznej poprawy bilansu handlowego, ponieważ ceny energii i żywności spadły, krajowa waluta umocniła się względem dolara, a popyt krajowy maleje, co będzie implikować lepszą dynamikę eksportu niż importu (poprawa terms of trade). Mimo to obraz nierównowagi zewnętrznej pozostanie i tak skrajnie niekorzystny.

Głównymi czynnikami napędzającymi nierównowagę zewnętrzną Rumunii w ostatnich dziesięciu latach są pogłębiający się deficyt budżetowy, wzrost udziału gospodarstw domowych w dochodzie narodowym (zwiększenie popytu krajowego), które na tle innych krajów UE mają wysoki poziom krańcowej skłonności do konsumpcji oraz aprecjacja realnego kursu walutowego prowadząca do erozji zewnętrznej konkurencyjności Rumunii.

W latach 2010-2021 import dóbr konsumpcyjnych w Rumunii wzrósł z ok. 5 proc. PKB do ok. 9 proc. PKB, podczas gdy eksport spadł o 4 proc. PKB. Rumunia stała się silnym importerem netto odzieży, żywności i napojów. W latach 2015-2022 odzież odnotowała wzrost importu aż o 100 procent. Jedyną kategorią dóbr konsumpcyjnych, w przypadku których Rumunia jest eksporterem netto to dobra trwałego użytku takie jak samochody i części samochodowe.

Źródło: IMF

Zobacz także: Darmowe autostrady w Polsce – Rząd potwierdza zniesienie opłat

Ujemny bilans handlowy oznacza, że gospodarka Rumunii więcej konsumuje, niż produkuje. Skąd wynika takie zjawisko? Istnieją co najmniej dwa wyjaśnienia.

Po pierwsze rząd Rumunii prowadził ekspansywną politykę fiskalną, która doprowadziła do spadku oszczędności i inwestycji w sektorze publicznym (odpowiednio o 7,0 p. proc. i 1.6 p. proc. w relacji do PKB w latach 2015-2021), a zarazem do wzrostu zagregowanego popytu. To implikowało wystąpienie deficytów bliźniaczych (deficyt budżetowy i deficyt na rachunku obrotów bieżących) i ich systematyczny wzrost do odpowiednio 6,4 i 7 proc. PKB w 2021 roku.

Źródło: IMF

Ekspansywna polityka fiskalna nałożyła się na wzrost udziału gospodarstw domowych w dochodzie narodowym. Dochód netto gospodarstw domowych (dochód do dyspozycji po opodatkowaniu i odsetkach) wzrósł z 63 proc. PKB w 2014 roku do 67 proc. PKB w 2019 roku. Tym samym, dochody gospodarstw domowych jako procent PKB w Rumunii osiągnęły najwyższy poziom w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, wyprzedzając Polskę.

Wzrost dochodów gospodarstw domowych był oczywiście napędzany przez wzrost płac, który przewyższał poziom wydajności w gospodarce. W rezultacie, doszło do dynamicznego wzrostu jednostkowych kosztów pracy, co zmniejszyło konkurencyjność eksportową kraju. W pewnym stopniu, zjawisko to napędzane było przez politykę fiskalną. Znacznie podwyższono płace w budżetówce, a także pensje minimalne. Przykładowo w 2018 roku płaca minimalna wzrosła aż o 31 proc. W latach 2016-2020 dynamika przeciętnych płac nominalnych nie schodziła poniżej 10 procent. Ponadto rumuński rząd podwyższył świadczenia emerytalne i obniżył zryczałtowany podatek dochodowy z 16 proc. do 10 proc. w 2018 roku.

Dynamika przeciętnych płac nominalnych brutto w Rumunii

Źródło: Trading Economics

Miara realnego kursu walutowego oparta na deflatorze PKB pokazuje znaczącą aprecjację krajowej waluty o 15 procent od 2010 roku. Podobnie jak kurs bazujący na jednostkowych kosztach pracy. W rezultacie dynamika wskaźnika cen producentów PPI należała w Rumunii do najwyższych w regionie w okresie 2010-2021. Importowanie dóbr z Rumunii było nieopłacalne w stosunku do innych gospodarek Europy Środkowo-Wschodniej.

Źródło: IMF

Jak Rumunia może przywrócić równowagę?

Problem z rumuńską nierównowagą zewnętrzną jest taki, że napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych nie jest w stanie jej sfinansować, tak jak ma to miejsce na przykład w Polsce. Przyjmuje się, że inwestycje bezpośrednie są najbezpieczniejszą formą finansowania deficytu na rachunku obrotów bieżących. Tego typu inwestycje są zazwyczaj związane z projektami długoterminowymi, z których trudno się wycofać, i które dodatkowo tworzą nowe miejsca pracy.

Jeżeli BIZ nie są w stanie pokryć nierównowagi, wówczas kraj zmuszony jest zadłużyć się w obcej walucie poprzez emisję obligacji (np. skarbowych na pokrycie deficytu budżetowego) czy kredyty z zagranicznych instytucji finansowych. Gospodarka naraża się w ten sposób na ryzyko kursowe, a także nagły wzrost długu publicznego, jak i prywatnego w relacji do PKB.

W średnim i długim okresie aby przywrócić równowagę makroekonomiczną w Rumunii, niezbędna jest przede wszystkim poprawa konkurencyjności eksportowej przez wzrost wydajności pracy i deprecjację realnego kursu walutowego. To oznacza, że poziom produktywności musi rosnąć szybciej niż poziom płac, gdyż wówczas jednostkowe koszty pracy maleją.

W krótkim terminie poprawa konkurencyjności mogłaby dokonać się przez deprecjację nominalnego kursu walutowego. Jednak takiego scenariusza trudno oczekiwać, gdyż lej rumuński – podobnie jak PLN – umacnia się od początku roku i powraca do swoich fundamentalnych wielkości względem twardych walut.

Przywrócenie równowagi jest zadaniem karkołomnym przy głębokim deficycie budżetowym, dlatego też rumuński rząd będzie musiał poddać się pewnej konsolidacji fiskalnej. Tutaj widać jednak największe ryzyko. W 2024 roku w Rumunii odbywają się wybory parlamentarne, co nie sprzyja redukcji luki budżetowej.

Propozycje PiS są niebezpieczne dla inflacji! Potrzebujemy głosu rozsądku

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker