EuropaGospodarka

Hiszpania motorem wzrostu strefy euro? Jeszcze jak!

Wygląda na to, że środki z unijnego funduszu postpandemicznej odbudowy wypełniają inwestycyjną lukę w Europie Południowej, stymulując wzrost

Kolejne dane pokazują, że blask gospodarek Europy Południowej nie gaśnie. W czwartym kwartale kraje tego regionu rosły w bardzo szybkim tempie. Przede wszystkim zaskakuje gospodarka Hiszpanii, która zanotowała wzrost o 0,6% kwartał do kwartału wobec konsensusu wynoszącego 0,2%. Naszą uwagę przykuła zdrowa struktura wzrostu. Z pewnością, pomagają środki z unijnego funduszu odbudowy po pandemii NGEU. 

Eurostat obdarzył nas dzisiaj danymi dotyczącymi wzrostu realnego PKB w czwartym kwartale. Pod względem kierunku aktywności gospodarczej, dane nie zaskoczyły. Wzrost w strefie euro napędzają szybko rosnące gospodarki Europy Południowej, z kolei ambaras stanowi gospodarka Niemiec, która znajduje się w coraz głębszej recesji. Efekt netto dla całej Eurozony jest na zero – PKB w strefie euro nie spada, ale też nie rośnie. Taka sytuacja trwa już w zasadzie od 1,5 roku, gdy największa gospodarka UE weszła w stagnację, a następnie recesję w związku z kryzysem energetycznym i coraz silniejszym oddziaływaniem dodatnich realnych stóp procentowych na koniunkturę (więcej o tym, co dzieje się w gospodarce naszego zachodniego sąsiada pisaliśmy tutaj).

Zobacz też: Grecy inwestują, Niemcy dołują! Europa Południowa przejmuje pałeczkę

Gospodarka strefy euro znajduje się w coraz większym rozbracie. Na jednym biegunie są kraje Europy Południowej, które imponują swoją odpornością na szoki podażowo-popytowe związane z kryzysem energetycznym i cyklem gwałtownych podwyżek stóp procentowych. Na drugim biegunie jest zaś rdzeń Europy, czyli gospodarki Francji, Niemiec, a także Austrii, którym ewidentnie bardziej ciąży i szok cen energii, i rekordowo wysokie stopy procentowe. Większe gospodarki strefy euro bardziej oparte na kapitałochłonnym sektorze przemysłowym są silniej podatne na szoki: wyskok cen energii i dodatnie realne stopy proc. to gorzka mieszanka dla przemysłu.

To właśnie tłumaczy różnicę w aktywności gospodarczej na poziomie strefy euro. Nie jest to jednak optymalne wyjaśnienie. Mianowicie, karty rozdają także środki z unijnego funduszu NGEU, które mają charakter redystrybucyjny (relatywnie większymi środkami obdarowane są kraje niżej rozwinięte jak właśnie Europa Południowa) i w największym stopniu zostały wypłacone gospodarkom z południa Europy, czyli Hiszpanii, Grecji, Włochom oraz Portugalii. Kraje te są więc beneficjentem swojej struktury gospodarczej opartej na usługach, a także unijnych środków.

W czwartym kwartale najbardziej zaskoczyła gospodarka Hiszpanii, która wzrosła aż o 0,6% w stosunku do poprzedniego kwartału, kiedy zanotowała równie imponującą dynamikę w wysokości +0,4% kw/kw. Konsensus zdecydowanie nie trafił, ponieważ zakładał wzrost na poziomie 0,2% w ostatnim kwartale ub. roku. Co więcej, nie nazwalibyśmy tego szybkiego ożywienia, wzrostem „na glinianych nogach”.

Zobacz też: Falstart czeskich pociągów na Łotwie. Ciągłe awarie i opóźnienia

Od początku 2021 roku głównym motorem wzrostu jest dodatni eksport netto (czyli bilans handlowy), co sugeruje, że rzeczywiście konkurencyjność zewnętrzna Europy Południowej mogła się poprawić po pandemii. Ale tylko „mogła” (nie mamy pewności), ponieważ wymianę handlową z zagranicą stymulują usługi turystyczne, na które silnie wzrósł popyt, po tym jak przez blisko dwa lata ruch transgraniczny został ograniczony. Istotną rolę odgrywają również wydatki rządowe (szczególnie w 2023) oraz inwestycje (w 2022). Konsumpcja także dodaje paliwa do postpandemicznego wzrostu, lecz w mniejszym stopniu. Struktura ożywienia jest więc bardzo zdrowa, ponieważ nie wiąże się z kumulowaniem importu, który byłby napędzany popytem wewnętrznym, i w rezultacie powstawaniem nierównowag makroekonomicznych.

Zobacz też: Dług publiczny Grecji w ciągu 2,5 roku spadł o 45% PKB!

Trudno na tym etapie wysuwać daleko idące wnioski, ale może być tak, że środki z funduszu NGEU wypełniają inwestycyjną lukę w Europie Południowej, która pogłębiała się w ubiegłej dekadzie w związku z kryzysem zadłużeniowym, polityką oszczędnościową i ogólnym zastojem w całej gospodarce. Obecna dekada może upłynąć pod znakiem nadrabiania strat wśród tzw. południowców.

Młodych Hiszpanów w pracy nie zobaczycie. Wyjaśniamy dlaczego! [RAPORT OG]

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker