Kraje OECD czeka wybuch bomby demograficznej. W Polsce będzie szczególnie silny
Demografia OECD się pogarsza. Starzejąca się populacja staje się coraz większym obciążeniem dla systemów emerytalnych w krajach wysokorozwiniętych, w tym Polski.
Demografia krajów OECD znacznie się pogorszy
Najnowsze statystyki OECD pokazują, że do roku 2060 drastycznie wzrośnie liczba osób w wieku 65+ przypadających na osoby w wieku produkcyjnym. Obecnie w krajach OECD na 100 osób w wieku poniżej 65 lat przypada 31 osób w wieku 65+. W roku 2060 będzie to już 58 osób. Taka sytuacja będzie poważnym obciążeniem dla systemów emerytalnych.
Zobacz także: Air India zatrudnią emerytowanych pilotów, by obsadzić nowe samoloty
Najgorsza sytuacja jest obecnie w Japonii. Na 100 osób w wieku produkcyjnym przypadają 52 osoby w wieku 65+. Za czterdzieści lat będą to już 82 osoby. Niewiele lepsza sytuacja będzie we Włoszech i w Grecji gdzie współczynnik ten wyniesie 0,75.
Niemniej jednak w 2060 roku najgorzej będzie się miała demografia Korei Południowej. Obecnie na 100 osób, które mają mniej niż 65 lat przypadają 23 osoby w wieku 65+. To sprawia, że jest to jedna z najmłodszych populacji w OECD. Za cztery dekady w Korei 100 osób w okresie pracowniczym będzie miało do utrzymania 90 osób w wieku 65+.
Obecnie najmniej osób w wieku 65+ na 100 osób poniżej 65. roku życia przypada w Meksyku i jest ich 13. W roku 2060 będzie to 37 osób, jednak dalej będzie to stosunkowo niski współczynnik. Najlepszą sytuację za czterdzieści lat będzie miał Izrael, gdzie współczynnik osób w wieku 65+ do osób w okresie produkcyjnym nie zmieni się tak drastycznie. W 2060 roku na 100 „pracujących” Izraelczyków będą przypadać 33 osoby w wieku 65+. Obecnie jest to 15 osób.
Zobacz także: Katastrofa demograficzna w Polsce! Sytuację ratują obcokrajowcy
Demografia Polski będzie tragiczna
Kraje, gdzie sytuacja będzie jedną z najgorszych jest Polska. Obecnie na 100 osób w wieku produkcyjnym przypada 30 osób w wieku 65+. W roku 2040 będą to aż 73 osoby i tylko kilka krajów będzie miało gorszą sytuację demograficzną. To sprawia, że system emerytalny może mieć bardzo duże problemy. Należy pamiętać, że obecny wiek emerytalny dla kobiet wynosi 60 lat, a więc gdyby go utrzymać, to wówczas współczynnik emerytów do osób w wieku produkcyjnym byłby jeszcze gorszy. To też jest główna przyczyna, dla której utrzymanie wieku emerytalnego na obecnym poziomie jest niemożliwe. Gdyby tak się stało nasze emerytury wynosiłyby około 20 – 25 proc. naszej ostatniej pensji.
Oznacza to, że przy takim współczynniku jaki ma być za 40 lat, dziś zarabiając średnią krajową, która wynosi około 5 tys. zł brutto, po odejściu na emeryturę otrzymalibyśmy 1000 – 1200 zł brutto świadczenia. Z tego powodu wiek emerytalny musi zostać podwyższony, gdyż jak pokazują badania (nie tylko OECD), Polska będzie miała w 2060 roku jedno z najstarszych społeczeństw na świecie. Warto również zwrócić uwagę, że wydłuża się czas życia w zdrowiu, a więc dłużej jesteśmy zdolni do pracy. To kolejny argument za tym, że wiek emerytalny powinien zostać podwyższony. W innym przypadku wielu będzie czekać głodowa emerytura.
Filip Lamański