Brytyjscy pracownicy strajkują przeciwko rosnącym kosztom życia
Protesty w Wielkiej Brytanii objęły liczne grupy społeczne, które domagają się wyższych pensji

Różne grupy społeczne, różne związki zawodowe i różne terminy, jednak żądania niemal te same. Brytyjscy pracownicy strajkują przeciwko rosnącym kosztom życia i domagają się podwyżek pensji. Kolejne protesty obejmą m.in. nauczycieli, brytyjską pocztę Royal Mail i kolej. Wiele wskazuje na to, że najbliższe święta w Wielkiej Brytanii miną pod znakiem strajków.
Brytyjscy pracownicy strajkują o wyższe pensje
Oprócz zawirowań gospodarczych, które w ostatnim czasie dotykają Wielką Brytanię, brytyjskie społeczeństwo musi się także mierzyć ze strajkami licznych grup społecznych i związków zawodowych. Rosnące koszty życia i nienadążające za inflacją pensje powodują, że kolejni pracownicy decydują się na organizację strajków i protestów. Brytyjczycy muszą się liczyć z opóźnieniami pociągów, przerwach w wywozie śmieci czy przeciągającymi się sprawami w sądach.
Napięcia społeczne stopniowo rosną od czasu pandemii. Jak podaje Narodowe Biuro Statystyczne (ONS), w 2019 r. średnio 19 500 dni roboczych w miesiącu zostało „straconych” na strajki. W lipcu 2022 r. ta liczba wyniosła już 87 600 dni.
Od lipca do września w protestach dwóch firm telekomunikacyjnych BT oraz Openreach wzięło udział 40 tys. pracowników. 17 listopada strajk rozpoczęli pracownicy obsługi lotniska Heathrow, które doprowadziły do licznych opóźnień dla pasażerów wielu linii, m.in. American Airlines czy Lufthansa. Pracownicy portowi w Liverpoolu (600 osób) również rozpoczęli protest na początku listopada, ale udało im się już dojść do porozumienia. Nierozwiązana zostaje natomiast kwestia w porcie Felixstowe, gdzie protestowało 1900 pracowników.
Strajki planują także University and College Union, który skupia 120 tys. pracowników szkolnictwa wyższego. Mają się one odbyć pod koniec listopada i objąć 150 uniwersytetów. Z kolei w najbliższy czwartek jednodniową akcję protestacyjną rozpoczną nauczyciele szkockich szkół średnich i podstawowych. Strajk organizuje związek EIS — największy w kraju i skupiający 80 proc. nauczycieli.
Zobacz też: Wielka Brytania planuje największe podwyżki podatków i cięcia wydatków od 10 lat!
Święta w cieniu strajków i opóźnień
Fale strajków wpłyną na to, że w okresie przedświątecznym i podczas świąt Brytyjczycy mogą się zmagać z opóźnieniami w transporcie czy dostawach.
Kolejarze skupieni w związkach RMT, TSSA i ASLEF przeprowadzają serię jednodniowych strajków, które mają potrwać jeszcze przynajmniej 6 miesięcy. Pasażerowie muszą się mierzyć z opóźnieniami oraz anulowaniem połączeń kolejowych. Na razie kolejarze nie potrafią dojść do porozumienia z Rail Delivery Group.
Od sierpnia protestują także pracownicy narodowego przedsiębiorstwa pocztowego The Royal Mail. Jak dotąd przeprowadzili oni 8 akcji protestacyjnych, a zaraz przed świętami zapowiadają kolejne przerwy w pracy, które łącznie mają wynieść 10 dni, w tym 23 grudnia oraz Wigilię, która jest najbardziej „gorącym” dniem w roku dla firmy.
Pod koniec roku strajk chce rozpocząć związek zawodowy The Royal College of Nursing, który zrzesza pielęgniarki i pielęgniarzy. Będzie to pierwszy strajk w historii istnienia tego związku, która sięga 1916 r.
Zobacz też: Eurostar ograniczy działanie wielu swoich usług przez… Brexit
Brytyjscy pracownicy strajkują przez rosnące koszty życia
W Wielkiej Brytanii w ostatnich miesiącach dzieje się bardzo wiele pod względem gospodarczym. Chaos wywołany przez Liz Truss i jej zapowiedź wielkiej obniżki podatków pogłębił problemy, z którymi zmagają się mieszkańcy Wysp. Wszystkie strajki łączą niemal identyczne postulaty, ogniskujące się wokół podwyżek pensji i działań mających ulżyć w radzeniu sobie z rosnącymi kosztami życia.
Inflation is the enemy and is weighing heavily on families, pensioners & businesses across the country. So our number one priority is to grip inflation, & today the Bank has taken action in line with their objective to return inflation to target.
— Jeremy Hunt (@Jeremy_Hunt) November 3, 2022
Jak podało Narodowe Biuro Statystyczne Wielkiej Brytanii, inflacja CPI w październiku zanotowała najwyższy poziom od 40 lat i wyniosła 11,1 proc. r/r. Jedną z najszybciej drożejących kategorii była żywność, a podwyżki bezpośrednio dotykają najbiedniejsze gospodarstwa domowe. Odczyt inflacji za listopad poznamy 14 grudnia 2022 r. Nowy kanclerz skarbu Jeremy Hunt zapowiedział podwyżki podatków i ograniczanie wydatków rządowych. Przed nim niełatwe zadanie odbudowania stabilności w Wielkiej Brytanii.
W ciągu dwóch najbliższych lat realny, rozporządzalny dochód gospodarstw domowych ma spaść kolejno o 4,3 proc. i 2,8 proc. Co warto zaznaczyć, takiego skumulowanego spadku nie zanotowano od lat 1956-1957, kiedy to Office for National Statistics zaczął publikować raporty.
Standard życia w Wielkiej Brytanii załamuje się. Realne dochody zaliczą największy spadek w historii