GospodarkaPolska

Dlaczego polska giełda radzi sobie tak źle? Winę ponoszą politycy oraz mieszkania

Co to jest: nie je, nie pije, a ciągle spada? Tak dokładnie chodzi o WIG20!

Co to jest: nie je, nie pije, a ciągle spada? Tak dokładnie chodzi o WIG20! Indeks ten w ciągu ostatnich 15 lat nie był nawet blisko przebicia wyniku osiągniętego w 2007 roku. Dlaczego polska giełda, mimo dynamicznego rozwoju polskiej gospodarki, radzi sobie tak źle? Na te oraz inne pytania, postanowił odpowiedzieć w wywiadzie udzielonym dla naszego portalu Arkadiusz Balcerowski, ekonomista oraz analityk mBanku. 

Gospodarka rozwija się dynamicznie, a polska giełda no cóż…

Notowania WIG20, pisząc dosyć eufemistycznie, nie zachwycają. Jak widać na zamieszczonym poniżej wykresie, indeks prezentujący zmiany cen akcji 20 największych spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie pod koniec 2007 roku osiągnął ponad 3700 punktów. Następnie zaś zaczął on szybować w dół, a jego wartość weszła w okres stagnacji, co poskutkowało tym, iż przez następne 15 lat nie udało się mu choć raz przebić granicy 3000 punktów. 

Wykres 1. Notowania WIG20

Notowania WIG20
Źródło: Money.pl, WIG20

Zobacz także: Wash trading: 70% transakcji na giełdach kryptowalut to manipulacje

Jeżeli zaś chodzi o znacznie szerszy WIG, który obejmuje wszystkie spółki giełdowe spełniające określone, minimalne kryteria i bierze pod uwagę nie tylko wartość transakcji rynkowych, ale również dywidendy i dochody z praw poboru, sytuacja prezentuje się lepiej. Z danych zaprezentowanych poniżej wynika, że indeksowi temu udało się przebić w zeszłym roku granicę ustanowioną w 2007 roku. Jednakże nadal, delikatnie mówiąc, jego wzrost nie zachwyca. W ciągu ostatnich 10 lat (od lutego 2013 roku) zwiększył się on ok. 34 proc. Dla porównania w tym samym czasie indeks DAX (obejmuje on niemieckie spółki) oraz indeks S&P 500 (obejmuje on 500 spółek o największej kapitalizacji notowanych na amerykańskich giełdach) wzrosły o kolejno ok. 100 oraz 164 proc.  

Wykres 2. Notowania WIG

Notowania WIG
Źródło: Money.pl, WIG

Przy czym, co warto zaznaczyć, w czasie, w którym polska giełda radziła sobie relatywnie słabo, polska gospodarka dynamicznie się rozwijała. W latach 2000-2021 PKB na mieszkańca rósł średnio w tempie 3,6 proc. rocznie, wskutek czego Polska osiągnęła 77 proc. średniego PKB na mieszkańca UE 27 w porównaniu do 48,3 proc. na początku obecnego wieku. Dodatkowo nasz kraj w równie szybkim tempie gonił wyżej rozwinięte gospodarki strefy euro, zwiększając swój PKB per capita w relacji do PKB per capita strefy euro do 73,6 proc., a więc aż o ok. 31 p. proc. w dwie dekady. Dlaczego w takim razie mimo tak solidnych fundamentów naszej gospodarki, polska giełda radziła sobie tak źle?

Zobacz także: W związku z Brexitem Ryanair opuszcza giełdę w Londynie

Politycy robią, co mogą, aby Polacy nie inwestowali na GPW

No cóż, jak wskazuje Arkadiusz Balcerowski w wywiadzie udzielonym dla naszego portalu (cały wywiad Czytelnik znajdzie poniżej) sporą odpowiedzialność za to ponosi rząd. Ten często podkreśla, że zależy mu na rozwoju rynku kapitałowego w Polsce, a swoimi działaniami aktywnie zniechęca Polaków przed inwestowaniem na tym rynku. Przy czym bardzo dobrym przykładem takiego działania jest niesławny już podatek od nadmiarowych zysków. Otóż w zeszłorocznym wrześniu z dnia na dzień ogłoszono, iż władza przejmie część dochodów spółek Skarbu Państwu stanowiących około połowy przedsiębiorstw wchodzących w skład WIG20, które to mogłyby zostać przeznaczone na przykład na wypłatę dywidendy. Szybko doprowadziło to do tego, że akcji takowych spółek poszybowały w dół. 

Ponadto warto zaznaczyć, że takie działania rządzących nie tylko powodują, że inwestorzy rozważający wejście na polską giełdę, muszą brać pod uwagę znaczne ryzyko polityczne, ale ogólnie mocno osłabiają zaufanie do polskiego rynku kapitałowego. Przy czym, jak wynika z wypowiedzi Arkadiusza Balcerowskiego, te jest skrajnie niskie. Nasi rodacy nie inwestują w interesujące produkty emerytalne z trzeciego filaru, gdyż boją się, że te… zostaną znacjonalizowane tak jak niegdyś OFE! Przy czym, oczywiście nie jest to powód racjonalny. Jak podkreśla analityk, osoba, która nie chce mieć na przykład Indywidualnego Konta Emerytalnego, gdyż boi się jego przejęcia przez państwo, powinna czym prędzej wycofać środki z konta bankowego. W końcu ten też może zostać znacjonalizowany. 

Zobacz także: Inwestycje w Polsce były w 2022 roku najsłabsze od ponad 20 lat

Polska giełda ponosi sromotną klęskę w starciu z rynkiem mieszkaniowym

Innym, ale niemniej ważnym powodem, stojącym za tym, że polska giełda radzi sobie tak źle, jest istnienie w Polsce rynku, który bije ją pod każdym względem na głowę. Mowa konkretnie o tym mieszkaniowym. Polak, nabywając dom, może liczyć po pierwsze na mocno dodatnią (na giełdzie jest ona praktycznie zerowa) oraz po drugie stałą (na giełdzie jest ona zmienna) stopę zwrotu. Dzieje się tak, gdyż ceny nieruchomości w Polsce nieustannie i relatywnie dość szybko rosną. Jeszcze w 2015 roku średnia cena transakcyjna za 1 metr kw. nowego mieszkania wynosiła ok. 5,3 tys. złotych. Z kolei już początku 2019 roku przebiła ona 6 tys. złotych, a połowie 2022 roku wyniosła już ponad 8,5 tys. złotych. Nic zatem dziwnego, iż jak wynika z danych NBP, średnio co trzecie mieszkanie w Polsce jest kupowane w celach inwestycyjnych, a rynek kapitałowy pozostaje mało popularny wśród Polaków.

Najlepszy sposób na zainwestowanie 100 000 USD? Według generacji Z to giełda

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker