ChinyGospodarka

Odejście od polityki zero-covid w Chinach kończy się fiaskiem! Gospodarka w tarapatach

Władze Chin pod wpływem protestów społeczeństwa zdecydowały się odejść od surowej polityki zero-covid. Efekt? Gwałtownie rosnąca liczba zakażeń koronawirusem i załamanie aktywności gospodarczej. 

Presja społeczna wymusiła koniec polityki zero-covid

W grudniu chińscy decydenci politycznie niespodziewanie postanowili zakończyć politykę zero-covid polegającą na ścisłej kontroli ludności, stosowaniu reżimu kwarantanny, lokalnych lockdownach i prowadzeniu masowych testów na obecność koronawirusa. Decyzja ta została podjęta pod wpływem presji społecznej. W Chinach od dłuższego czasu dochodziło do burzliwych protestów przeciw rządowym restrykcjom.

Decyzja o zakończeniu polityki zero-covid od początku budziła obawy, że w Chinach dojdzie do kolejnej fali pandemii, co byłoby zagrożeniem dla całego świata.

Wiemy, że za każdym razem, gdy wirus zaczyna się szerzyć w sposób nieograniczony, istnieje możliwość, że zmutuje i zacznie stanowić zagrożenie dla ludzi na całym świecie – podkreślał rzecznik Departamentu Stanu, Ned Price

Zobacz także: Ban na TikToka. USA znów chcą zakazać chińskiej aplikacji

Kolejna fala pandemii w Chinach mogłaby spowodować załamanie aktywności gospodarczej i tym samym większe spowolnienie globalnej gospodarki w 2023 roku. Gospodarka Chin bowiem od lat pcha światowy wzrost gospodarczy.

Źródło: OECD

Zobacz także: Chiny masowo ograniczają ruch lotniczy. Nowa fala COVID?

Ludzie zostają w domach. Boją się Covida

Niestety obawy się ziściły. We wtorek poinformowano o pięciu zgonach w wyniku COVID-19. Od początku stopniowego luzowania obostrzeń, szpitale mierzą się z brakiem wolnych łóżek, a w aptekach brakuje lekarstw. Mieszkańcy coraz rzadziej wychodzą na ulicę w obawie przed zarażeniem.

Po niedawnym nagłym zakończeniu kontroli Covid Zero, w ubiegłym tygodniu kolejne miasta zostały dotknięte falą infekcji, co doprowadziło do zatłoczonych szpitali i kolejek w zakładach pogrzebowych. To powstrzymuje ludzi w Pekinie, Szanghaju i innych miejscach przed wychodzeniem, mimo że w niektórych miejscach pracownikom mówi się, aby wracali do pracy, nawet jeśli są chorzy – wskazuje Bloomberg

Zobacz także: Zamieszki w Chinach mogą wpłynąć na światowe rynki

Wskaźniki mobilności drastycznie spadają. Coraz mniej osób w dużych prowincjach korzysta z metra czy linii lotniczych. W Pekinie dzienna liczba pasażerów metra spadła z 7 mln na początku listopada do 2,1 mln obecnie. Podobnie jest w Kantonie, w Shenzhen czy w Szanghaju.

Według szacunków organu ds. zdrowia w Chinach blisko 37 mln ludzi mogło zostać zarażonych koronawirusem w ciągu tylko jednego dnia w mijającym tygodniu. Chiny zmagają się z największą falą pandemii COVID-19 od prawie trzech lat.

Aktywność gospodarcza słabnie

Rosnąca liczba zakażeń uderzy w gospodarkę Chin, która od początku roku znajduje się w relatywnym kryzysie w wyniku słabej koniunktury na rynku mieszkaniowym i polityki zero-covid. PKB w 2022 r. wzrosnąć ma „jedynie” o 3%, co w przypadku Państwa Środka jest porażką.

Gwałtowny wzrost wskaźników infekcji Covid-19 po złagodzeniu ograniczeń w mobilności będzie nadal ograniczał aktywność gospodarczą w okresie od grudnia do stycznia – powiedział Bloombergowi chiński ekonomista Guan Yi Low

Główny wskaźnik PMI spadł w grudniu do 46,9 pkt z 52,2 pkt w listopadzie, co oznacza, że produkcja i zamówienia są mniejsze niż przed rokiem. Ponadto grudniowy PMI jest najniższym odczytem wskaźnika od kwietnia br.

Główny ekonomista w firmie konsultingowej MetroDataTech Chen Qin twierdzi, że obecna fala pandemii osiągnie szczyt między połową grudnia a styczniem. Następnie liczba zakażeń powinna spadać, co pozwoli gospodarce wrócić na właściwe tory.

Konsumpcja nadzieją na szybki wzrost

Chińscy politycy i ekonomiści podkreślają, że konsumpcja powinna być motorem wzrostu w nadchodzącym roku, gdy fala infekcji minie. Ludzie bowiem zgromadzili oszczędności w br. podczas polityki zero-covid i kryzysu na rynku nieruchomości. W obliczu dekoniunktury na rynku mieszkaniowym, niskiego zaufania biznesowego oraz spadającego popytu zewnętrznego, to popyt krajowy będzie kluczowym determinantem wzrostu.

Jednak nastroje chińskich konsumentów także spadają, co może okazać się barierą dla ożywienia.

Chiny stoją w obliczu poważnych zagrożeń zdrowotnych i ekonomicznych w najbliższej przyszłości. Wielu potencjalnych konsumentów prawdopodobnie zostanie w domu i zrezygnuje z pewnych czynności, aby uniknąć narażenia na wirusa – powiedział na łamach Bloomberga Jesse Wheeler, analityk ekonomiczny w Morning Consult

Handel w Chinach znacznie poniżej oczekiwań analityków

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Gabriel Chrostowski

Analityk makroekonomiczny, w wolnych chwilach uprawiający piłkę nożną oraz biegi krótko- i długodystansowe

Polecane artykuły

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker