Zagraniczni inwestorzy uciekają z Turcji! Ich udział w krajowym długu jest rekordowo niski
Zła sytuacja makroekonomiczna w Turcji doprowadziła do gwałtownego spadku popytu na obligacje skarbowe ze strony zagranicznych inwestorów.

Zagraniczni inwestorzy uciekli z tureckiego rynku w ostatnich latach. Ich udział w krajowym długu publicznym spadł w 2022 roku do 1 proc., podczas gdy jeszcze dekadę temu było to ponad 20 proc.
W niedzielę 14 maja odbyły się w Turcji wybory prezydenckie. Obecny prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zdobył 49,5 proc., natomiast jego główny przeciwnik Kemal Kilicdaroglu 44,8 proc. Żaden z kandydatów na prezydenta nie zdobył co najmniej 50 proc., co oznacza, że 28 maja odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich.
Głównym zadaniem nowego prezydenta będzie ustabilizowanie sytuacji makroekonomicznej w kraju. W gospodarce tureckiej dominuje bowiem chaos. Roczna stopa inflacji wynosi 43,7 proc., lira turecka systematycznie deprecjonuje się względem dolara (od 2018 r. o ponad 330 procent), rentowności obligacji skarbowych przekraczają 13 proc. (choć jeszcze rok temu były w okolicach 24 proc.), a deficyt na rachunku obrotów bieżących jest rekordowy wysoki na poziomie 10 mld dolarów amerykańskich w ujęciu miesięcznym (ok. 1,2 proc. PKB).
Jeżeli prezydentem zostanie Erdogan trudno jednak oczekiwać znacznej poprawy sytuacji makroekonomicznej. To jego działania w dużym stopniu doprowadziły do kryzysu inflacyjnego i krachu walutowego. O tym jak Erdogan swoimi nieortodoksyjnymi działaniami doprowadził do kryzysu makroekonomicznego, Czytelnik przeczyta w tekście „Kryzys makroekonomiczny może pogrążyć autorytaryzm Erdogana!„.
Niekonwencjonalna polityka gospodarcza odstraszyła inwestorów zagranicznych. Jak wynika z poniższego wykresu, udział inwestorów zagranicznych w tureckich obligacjach rządowych spadł w 2022 roku do zaledwie 1 proc. Jeszcze dekadę temu odsetek ten wynosił ponad 20 procent. Warto zauważyć, że spadek udział kapitału zagranicznego w krajowym długu tureckiego rządu zaczął spadać w 2018 roku. To właśnie wtedy Erdogan po raz pierwszy wezwał bank centralny do niepodnoszenia stóp procentowych, mimo wysokiej inflacji.
Zobacz także: Rosyjska gospodarka przetrwała sankcje, ale nie przetrwa nieuniknionej zagłady
Wydarzenia na scenie politycznej w Turcji zaważą na sytuacji makroekonomicznej w kolejnych latach, w tym na rynku obligacji skarbowych. W przypadku zwycięstwa Erdogana trudno oczekiwać, że kapitał zagraniczny powróci na rynek tureckich obligacji. Obecny prezydent stracił zaufanie zagranicznych inwestorów, którzy coraz mniej wierzą w poprawę sytuacji makroekonomicznej pod jego rządami. Jeżeli zwycięży Kemal Kilicdaroglu, wówczas scenariusz może być zgoła odmienny. Sama sygnalizacja determinacji rządu i banku centralnego w walce z inflacją mogłaby zachęcić inwestorów do zakupu obligacji skarbowych tureckiego rządu. A należy zaznaczyć, że Kilicdaroglu dość często odwoływał się do kwestii inflacji w swojej kampanii wyborczej.
Inflacja w Europie: pod względem wzrostu cen przodują Turcja, Ukraina oraz Litwa