Polityka gospodarcza Niderlandów ulega zmianie. Czas na więcej państwa
Polityka gospodarcza Królestwa Niderlandów w najbliższych miesiącach przejdzie pewną transformację na skutek zmiany rządów

W Królestwie Niderlandów trwa powoływanie nowego, koalicyjnego rządu, co oznacza zmianę dotychczasowej polityki tego państwa. Przyjrzyjmy się temu jak będzie wyglądała deklarowana polityka gospodarcza nowej władzy.
Polityka gospodarcza Niderlandów.
Nowy rząd w Niderlandach ma składać się z szerokiej koalicji czterech centroprawicowych partii. Obecny kształt umowy koalicyjnej już teraz może przekazać informacje na temat kierunku, w którym podąży polityka gospodarcza nowego rządu. Nowa władza zajmuje miejsca dotychczasowego premiera, który pełni swój urząd przez 14 lat. Jednymi z poważniejszych problemów, z jakimi miałaby się zmierzyć nowa koalicja są: polityka migracyjna oraz reformy socjalne.
Zobacz także: Przedstawiono główne przyczyny inflacji. To ceny energii i zerwane łańcuchy dostaw [BADANIE]
Specjalista Polskiego Instytutu Ekonomicznego Sebastian Sajnóg postanowił przyjrzeć się zapisom umowy między partiami. Z dokumentu wynika, że nowy rząd pozostanie twardym zwolennikiem zielonej polityki gospodarczej. Pozostawione zostaną szerokozakrojone inwestycje w energetykę odnawialną. Poza farmami słonecznymi i wiatrowymi przewidywana jest również pomoc przedsiębiorcom, którzy sami zdecydują się przejść na zieloną energię i ekologiczne technologie.
Co interesujące mimo proekologicznego podejścia nowy holenderski rząd ma na celu ograniczenie opodatkowania energii, a także zniesienie holenderskiego podatku od emisji dwutlenku węgla w systemie ETS. Mają zostać także ograniczone dotacje i subsydia do pojazdów elektrycznych oraz paneli słonecznych. Za to inwestycje w energię atomową mają zostać podwojone z dwóch do czterech elektrowni jądrowych. Dodatkowo to podniesienie cen biletów lotniczych ma walczyć z nadmierną emisyjnością.
Jak podaje Sebastian Sajnóg:
Już wcześniej dostępna analiza wykazała, że obecne i proponowane środki mogą nie wystarczyć do osiągnięcia 55-proc. redukcji emisji do 2030 r. Jeśli cele klimatyczne nie zostaną osiągnięte, koalicjanci zastrzegają, że opracują dodatkowe polityki, co oznacza możliwość dostosowania polityk klimatycznych w trakcie ich realizacji.
Więcej państwa, więcej inwestycji
Podstawową zmianą w polityce gospodarczej nowego rządu ma być większy nacisk na inwestycje publiczne. Do tego mają zostać opóźnione cięcia w wydatkach rządowych. W oczywisty sposób doprowadzi to do zwiększenia deficytu budżetowego Królestwa. Według danych w 2024 roku deficyt ma wynieść około 2,8% PKB, z kolei zadłużenie państwa ma pozostawać poniżej progu 60% PKB. Mimo tego nowy rząd deklaruje chęć obniżenia podatków, aby podnieść siłę nabywczą pensji obywateli, a także w celu zwiększenia konkurencyjności ogółu gospodarki.
Zobacz także: Holandia wzmocni kolej… rozbudowując swoje szlaki wodne
Z drugiej strony zapowiadane są reformy prawa pracy, w taki sposób, aby jeszcze lepiej zapewniało ochronę pracownikom oraz poprawiało ich dotychczasowe warunki pracy. Głównie w sektorach niskopłatnych. Ma to zostać zrobione za pomocą podniesienia minimalnej pensji godzinowej. Rząd planuje również wspierać innowacje i cyfryzację. Przewiduje wsparcie dla start-upów technologicznych oraz rozwój infrastruktury cyfrowej, aby uczynić Niderlandy liderem w dziedzinie innowacji technologicznych.
Nowy rząd chce również odpowiedzieć na palący problem braku dostępności mieszkań. Zapowiedziano przyspieszenie procesu budowy, a także ulgi podatkowe dla deweloperów zajmujących się budowaniem mieszkań na wynajem. Koalicja postawiła sobie za cel zwiększenie podaży mieszkań do 100 tysięcy rocznie w ciągu najbliższych 5 lat.
Jak podsumowuje specjalista PIE:
Zmiana składu rządu zapowiada trudniejsze relacje z Unią Europejską. Nowa administracja planuje wprowadzenie bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących przyjmowania nowych imigrantów oraz prawdopodobnie będzie przeciwna próbom zwiększania unijnego budżetu. W komentarzach analityków, na przykład w Politico, sugeruje się także chłodny stosunek do ewentualnej akcesji nowych członków wspólnoty, w tym Ukrainy.
Aktywny rząd poprzedniej kadencji
Niderlandy od dłuższego czasu chcą zmodernizować swoje państwo do najnowszych standardów. Nie zapominają przy tym o logistyce. Jeszcze w ubiegłym roku ministerstwo infrastruktury Holandii postanowiło zmodernizować kompleks multimodalny Sluis II koło Tilburga, na południu Holandii, umożliwiając przepływ większych statków. Sluis II znajduje się na Kanale Wilhelminy i jest kluczowy dla multimodalnej łączności w szerszym obszarze Beneluksu. Jak informuje portal RailFreight, rozbudowa dróg wodnych w Holandii jest również dobrą wiadomością dla Terminalu Barkowego Tilburg (BTT), który obsługuje transport wodny i kolejowy.
Zobacz także: Wojna chipowa się rozkręca. Japonia i Niderlandy dołączą do Stanów Zjednoczonych
Królestwo dołączyło także po stronie USA w wojnie o chipy z Chinami. Jeszcze za czasów prezydentury Trumpa USA wywierało naciski an Niderlandy. Przede wszystkim z powodu ASML Holding, która posiada siedzibę w Holandii. Firma ta specjalizuje się w produkcji sprzętu litograficznego, który jest niezbędny do produkcji chipów. Z maszyn oferowanych przez tę firmę korzystają tacy giganci jak między innymi tajwański TSMC, Samsung oraz Intel. Na ogromne znaczenie firmy wskazuje również jej wycena rynkowa wynosząca ok. 270 mld dolarów. Obecnie na świecie jedynie 29 przedsiębiorstw może się pochwalić większą kapitalizacją od niderlandzkiej firmy. Niderlandy ograniczyły to, jakie maszyny ASML Holding może sprzedawać chińskim producentom.