Chiny

Inwestycje zagraniczne w Chinach lecą na łeb. Czas na nowy model wzrostu?

Inwestycje zagraniczne w Chinach już od roku spadają. Chiny mimo zachęt nie potrafią przyciągnąć zadowalającej liczby inwestorów

Inwestycje zagraniczne w Chinach od roku spadają. Do tej pory ich napływ był jednym z filarów polityki gospodarczej Państwa Środka. Czy brak nowego kapitału wpłynie zauważalnie na sytuację komunistycznego państwa?

Inwestycje zagraniczne w Chinach

Według danych opublikowanych przez chińskie Ministerstwo Handlu, w maju bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Chinach spadły dwunasty miesiąc z rzędu. Ministerstwo w komunikacie prasowym podało, że w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku gospodarka Chin przyciągnęła 56,8 mld USD w postaci bezpośrednich inwestycji zagranicznych, co oznacza spadek aż o 28,2% rok do roku. Analitycy i zagraniczni inwestorzy przypisują ten spadek ryzyku politycznemu i zmaganiom Chin z odzyskaniem stabilnego wzrostu gospodarczego po pandemii COVID. Warto jednak wspomnieć, że zakończyła się ona już jakiś czas temu, a chińska gospodarka wciąż ma pewne problemy.

Zobacz także: Porównanie prowincji Chin do państw. Tybet na poziomie Cypru…

W ciągu pięciu lat poprzedzających pandemię roczny wzrost PKB Chin wynosił od 6 do 7%. Przy czym gospodarka w 2020 roku odnotowała najsłabszy wzrost od czterech dekad. Eksport zwiększył wzrost PKB Chin o 8% w 2021 roku, jednak spadł do 3% w 2022 roku i 5,2% w 2023 roku. Wynikało to z kłopotów w sektorze nieruchomości, ze spadku zatrudnienia oraz dochodów. Bank Światowy prognozuje spadek wzrostu do 4,8% w 2024 roku, 4,1% w 2025 roku oraz 4% w 2026 roku. Jak na europejskie warunki takie wyniki wydają się naprawdę wysokie. W ostatnich latach Chiny podjęły represje w wielu sektorach gospodarki, aby wyegzekwować rządową linię postępowania w kwestiach politycznych i społecznych. Dotyczyło to m.in. korepetycji, rozrywki i gier online. Powodowało to straty finansowe dla firm i zniechęcało do inwestycji zagranicznych.

Władze chińskie w marcu ubiegłego roku zatrzymały pięciu chińskich pracowników pekińskiego biura Mintz Group, amerykańskiej firmy zajmującej się due diligence, pod zarzutem nielegalnej działalności. W sierpniu władze przesłuchały pracowników oddziału Bain & Company w Szanghaju, amerykańskiej firmy konsultingowej. Zatrzymano również pracowników brytyjskich i japońskich firm w Chinach.

Zobacz także: Portugalska IKEA przechodzi na ciężarówki elektryczne. Polska też jest w planach

Wiele amerykańskich firm technologicznych i inwestorów wycofało się z Chin. Chiny również energicznie promowały politykę bezwizową i zwiększyły liczbę lotów międzynarodowych, aby zwiększyć wymianę między krajami zachodnimi a Chińczykami. Jednak inwestorzy i analitycy twierdzą, że coraz więcej cudzoziemców, zwłaszcza w amerykańskich kręgach inwestycyjnych, opuszcza Chiny. Obawy przed zaostrzeniem wojny handlowej z Chinami mogą również powstrzymywać niektórych inwestorów. USA oraz UE i Kanada ogłosiły w maju, że zwiększą cła na chińskie pojazdy elektryczne i inne produkty, które według Waszyngtonu są niesprawiedliwie dotowane przez Pekin. Chiny ostrzegły, że mogą odpowiedzieć tymczasowymi cłami antydumpingowymi na wieprzowinę z UE.

Chińscy politycy zapraszają zagraniczne firmy

Premier Chin Li Qiang 27 maja podczas trójstronnego spotkania z premierem Japonii Fumio Kishidą i prezydentem Korei Południowej Yoon Suk-yeol w Seulu wzywał do odrzucenia protekcjonizmu i podtrzymania globalizacji. Ostatni taki szczyt miał miejsce 5 lat temu w 2019 roku. Przedstawiciel Chin przekonywał pozostałych uczestników, że ich państwa powinny postrzegać się jako partnerów, którzy mogą pomóc sobie nawzajem w rozwoju i podnieść swoje możliwości.

Zobacz także: Komunistyczne Chiny pragną zagranicznych inwestycji i wolnego handlu

Podczas spotkania bardzo widoczne były kwestie geopolityczna i zmiany podejścia do globalnej polityki handlowej. Korea oraz Japonia jako sojusznicy USA stają po stronie swojego rzeczywistego partnera w konflikcie gospodarczym i starają się coraz bardziej ograniczyć współprace z Chinami. Obecnie Państwu Środka zależy na pozostawieniu obecnych łańcuchów dostaw opartych o ich tanią siłę roboczą. Argumentują to tym, że kwestie gospodarcze i handlowe nie powinny być częścią gry politycznej.

Projekt wspólnego oświadczenia trzech przywódców zobowiązuje strony do podjęcia rozmów na temat wzajemnie korzystnej oraz wysokiej jakości umowy o wolnym handlu. Podczas innego spotkania zorganizowanego przy szczycie przywódców ponad 200 liderów biznesu z trzech państw zgodziło się zacieśnić współpracę w łańcuchach handlu i dostaw. Stosunki Japonii, Chin oraz Korei są specyficzne i dość napięte. Obecnie Korea Południowa oraz Japonia należą do sojuszników USA, chociaż ich stosunki i zażyłości historyczne są skomplikowane. W regionie obecnym wschodzącym liderem są Chiny, które ze względu na Tajwan zagrażają stabilności tej części świata.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Dawid Błaszkiewicz

Politolog, historyk oraz dziennikarz ekonomiczny. Członek Polskiej Sieci Ekonomii oraz Prezes Stowarzyszenia Racja. Głównym obszarem zainteresowań jest makroekonomia oraz historia gospodarcza.

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker