Europa

Partia Pracy mówi dość ubożeniu Brytyjczyków. Nowy organ ma zakończyć dekady kryzysu

Rada ds. ekonomii w Wielkiej Brytanii ma pomóc Partii Pracy przełamać dekady kryzysu gospodarczego, który uboży obywateli

Nowa władza, która wyłoniła się po niedawnych wyborach, postawiła sobie za cel honoru wyciągnięcie Wielkiej Brytanii z tragicznej sytuacji gospodarczej. W tym celu ma zostać powołany nowy organ, rada ds. ekonomii, który pozwoliłaby Partii Pracy zrealizować swoje obietnice wyborcze.

Rada ds. ekonomii ma pomóc w naprawie gospodarki

Kanclerz Skarbu Rachel Reeves planuje utworzyć nową radę doradców ekonomicznych, która będzie pomagać w realizacji najważniejszej „misji narodowej” Partii Pracy, jaką jest ekspansja gospodarcza. Ostatnie miażdżące zwycięstwo w wyborach dało solidny mandat nowej władzy. Reeves do pomocy w wykonywaniu swoich obowiązków planuje zatrudnić szereg specjalistów i naukowców.

John Van Reenen, ekspert ds. innowacji i były doradca ds. polityki Downing Street w rządzie Nowej Partii Pracy Tony’ego Blaira, stanie na czele organu pod kierownictwem Skarbu Państwa. Reenen jest naukowcem wywodzącym się z London School of Economics. Cała rada ma pomóc w opracowaniu polityki wzrostu gospodarczego rządu.

Zobacz także: Poziom życia w Wielkiej Brytanii kolejny rok się nie poprawi

Jak podaje Guardian, w radzie zapewnione miejsce mają mieć jeszcze trzy osoby. Anna Valero, starsza ekspertka ds. polityki w London School of Economics. W swoich praca skupiała się na zagadnieniach produktywności. Była także członkiem rady doradczej Jeremy’ego Hunta. Należał do grupy ekonomistów, którzy w liście do Guardiana przed wyborami poparli plany Partii Pracy dotyczące gospodarki.

Nowa Kanclerz Skarbu chce, aby rada była miejscem czerpania szerokich perspektyw od czołowych niezależnych ekspertów. W dość górnolotnych słowach Reeves obiecała zapoczątkowanie dekady odnowy narodowej, która będzie opierała się na naprawie fundamentów brytyjskiej gospodarki. W radzie zasiądą również dwaj doradcy kanclerz, Spencer Thompson i Neil Amin-Smith.

Oprócz utworzenia rady, Partia Pracy przekształca mechanizm Whitehall, aby pomóc w realizacji programu dla rządu. Obejmuje to utworzenie „rad ds. realizacji misji”, które mają obejmować wysokie stanowiska ze świata biznesu i ekonomii oraz innych specjalistycznych dziedzin. Rzecznik Ministerstwa Finansów poinformował, że formalne nominacje nie zostały jeszcze ogłoszone.

Sytuacja gospodarcza Wielkiej Brytanii od dekad jest zła

Wielka Brytania praktycznie od kryzysu finansowego z 2008 roku stoi w miejscu. Pandemia nie pomogła w reformach gospodarczych. Jak podaje Oxsford Economics gospodarka Wielkiej Brytanii jest jedynie o 1,7% większa niż przed pandemią. Sytuacja nie wygląda również dobrze w kontekście poziomu życia obywateli.

Zobacz także: Rząd zaora polską logistykę?! Pojawi się… podatek od terminali

W 2000 roku płace w Polsce w parytecie siły nabywczej odpowiadały 52,8% pensji w Wielkiej Brytanii. W 2022 roku było to już 68,33%. Czy mamy szansę dogonić Wielką Brytanię pod względem płac w ciągu 7 najbliższych lat? Nie wiadomo. Możemy jednak sprawdzić, czy byłoby to prawdopodobne. Od 2015 do 2022 roku nasze płace w parytecie siły nabywczej urosły o 7 262 PPP, czyli o 24,5%. Natomiast płace w Wielkiej Brytanii o 1 436 PPP, czyli o 2,7%.

Jeżeli przyjmiemy, że przez następne 7 lat płace urosną o tyle samo w ujęciu kwotowym, to nasza płaca w 2030 roku będzie wynosiła 44 159 PPP. Natomiast brytyjska 55 421 PPP. Z kolei jeżeli założymy, że nasze płace utrzymają procentowy trend wzrostu to w 2030 roku osiągnęłyby w Polsce 45 937 PPP, a w Wielkiej Brytanii 55 442 PPP. Więcej o płacach w Europie Środkowo-Wschodniej piszę w: Wpływ euro na płace w Europie Środkowo-Wschodniej

Nasza płaca wynosiłaby już praktycznie 80% Brytyjskiej, jednak wciąż nie byłaby wyższa. Trzymając się tego „modelu”, dogonienie Wielkiej Brytanii pod względem siły nabywczej płac odbyłoby się w okolicach 2040 roku. Trzeba jednak zaznaczyć, że sytuacja może zmieniać się dynamicznie. W Polsce płace mogą przyspieszyć, mogą również zwolnić. Może pojawić się nowy kryzys gospodarczy, a także nowy cykl koniunkturalny. To która gospodarka poradzi sobie lepiej i czy siła nabywcza płac w Polsce będzie mogła dogonić tę brytyjską, zależy od wielu czynników. W tym również od działań rządu.

Społeczne aspekty do pokonania

Z raportu UNICEF możemy wyczytać, że od 2014 do 2021 roku liczba dzieci w ubóstwie na Wyspach zwiększyła się prawie o 20%. Był to największy wzrost ze wszystkich badanych państw. Co ciekawe, zdecydowanym liderem poprawy pod tym względem jest Polska. W tym czasie z ubóstwa wyszło 37,6% dzieci. Nawet pandemia nie spowodowała odwrócenia trendu w kontekście ubóstwa dzieci.

Zobacz także: Kryzys w Wielkiej Brytanii. Polska goni byłe imperium

Zmiana wskaźnika ubóstwa dochodowego dzieci

Pod względem wskaźnika dzieci żyjących w ubóstwie względnym również nie mamy powodów do wstydu. Znaleźliśmy się na 8. miejscu obok takich państw jak Estonia, czy Niderlandy. Chociaż pokazuje to, że można jeszcze pewne aspekty poprawić. Z drugiej strony Wielka Brytania znalazła się na 28. miejscu. Dodatkowo jak wskazuje raport Child Powert Action Group w 2022 roku liczba dzieci żyjących w ubóstwie w Wielkiej Brytanii ponownie wzrosła. Nic nie zapowiada, aby w 2023 roku, gdy Wielka Brytania odnotowała spadek płac realnych, ten trend się odwróci.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Dawid Błaszkiewicz

Politolog, historyk oraz dziennikarz ekonomiczny. Członek Polskiej Sieci Ekonomii oraz Prezes Stowarzyszenia Racja. Głównym obszarem zainteresowań jest makroekonomia oraz historia gospodarcza.

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker