Komentarze I AnalizyUSA

Dlaczego darmowe obiady w szkołach to inwestycja w przyszłość?

Darmowe obiady w szkołach to temat, który co jakiś czas wraca do polemiki, zarówno w Polsce, jak i w innych państwach na świecie. Mówimy o nich w związki z korzyściami, jakie za sobą niosą czy też w kontekście koncepcji państwa opiekuńczego. Kilkukrotnie wspominany był również na łamach Obserwatora Gospodarczego. Ostatnio pomysł ten wybrzmiewa coraz głośniej również w kontekście Stanów Zjednoczonych i nowego kandydata na wiceprezydenta, Tima Walza, którego nominowała na to stanowisko Kamala Harris.

  • Darmowe obiady w szkołach to inicjatywa, która przynosi mnóstwo korzyści i to nie tylko potrzebującym.
  • Po spełnieniu określonych warunków, darmowy obiad otrzymać może każdy uczeń w danej szkole. 
  • Spadek cen w sklepach, poprawa sytuacji finansowej rodzin w kryzysie ubóstwa czy osiąganie lepszych wyników w nauce to tylko niektóre zalety programu. 
  • Być może w przyszłości darmowe obiady w szkołach będą dostępne w całych Stanach Zjednoczonych. 

Czy Tim Walz nakarmi dzieci?

Gubernator Minnesoty, Tim Walz, choć znany jest ze swojego progresywnego podejścia, to budzi również zaufanie wśród niezdecydowanych lub bardziej konserwatywnych wyborców. Aktualnie jest on kojarzony z ustawą dotyczącą darmowych posiłków, której jest zwolennikiem. W marcu 2023 roku podpisał ustawę, która gwarantuje bezpłatne śniadanie i lunch wszystkim uczniom w Minnesocie, niezależnie od zarobków rodziców. Można zatem wnioskować, że w razie ewentualnej wygranej Harris, wprowadzenie polityki darmowych posiłków w całym kraju stanie się możliwe.

Ustawa podpisana przez Walza to oczywiście nie jedyna tego typu inicjatywa w Stanach Zjednoczonych. Do tej pory jednak nie ma jeszcze ustawy, która objęłaby zasięgiem wszystkie szkoły w kraju, co nie znaczy, że w przeszłości nie podejmowano prób, by takie wprowadzić.

Universal School Meals Program Act, czyli program powszechnych posiłków szkolnych, to inicjatywa, którą w 2021 zaproponowali zasiadający w Kongresie Bernie Sanders i Ilhan Omar. Sama ustawa nie została podpisana, lecz zainspirowała inne istniejące inicjatywy. Różnią się one metodą implementacji czy zasięgiem, ale wszystkie dążą do tego, by zapewnić darmowe obiady czy też śniadania wszystkim uczniom bez wyjątku. W przyszłości będziemy, być może, mogli obserwować więcej takich projektów.

Zobacz także: Narodowy Program Obiadów Szkolnych jako rozwój koncepcji państwa opiekuńczego [RAPORT OG]

CEP — czyli jedzenie dla biednych i bogatych

Dobrym przykładem takiej inicjatywy jest z pewnością program Community Eligibility Provision (CEP), przynoszący niezwykle interesujące skutki, które przeanalizujemy w dalszej części artykułu. Najpierw jednak należy się wyjaśnienie, czym w zasadzie jest CEP. Jest to przepis zawarty w Ustawie o Zdrowej Żywności i Walce z Głodem (Healthy, Hunger-Free Kids Act) z 2010 roku, który pozwala szkołom i dzielnicom o wysokim wskaźniku ubóstwa w Stanach Zjednoczonych na zapewnienie darmowych obiadów i śniadań wszystkim uczniom, bez konieczności składania indywidualnych wniosków opartych na dochodach rodzinnych. Co istotne, posiłki te zapewniane są wszystkim uczniom, niezależnie od dochodów jeśli spełnione są wymogi.

Szkoły mogą skorzystać z CEP jeśli co najmniej 25% uczniów (przed 26 października 2023 roku było to 40%) jest zidentyfikowanych jako uczestnicy programów pomocowych, takich jak SNAP (Supplemental Nutrition Assistance Program) lub TANF (Temporary Assistance for Needy Families). Certyfikowanie dokonuje się automatycznie na podstawie tych danych, nie ma zatem konieczności składania osobnych wniosków. Wskaźnik ten jest obliczany na podstawie całkowitej liczby uczniów w danej szkole, a nie w całym dystrykcie czy regionie. Dzięki temu, wszyscy uczniowie w danej szkole, jeśli spełnia ona ustalone wymagania, kwalifikują się, by otrzymywać darmowe obiady czy też śniadania.

CEP funkcjonuje w czteroletnim cyklu. Jeśli jednak dana szkoła spadnie poniżej obecnego progu kwalifikacji, ale nadal mieści się w granicach 10%, przez następny rok w ramach okresu prolongacji nadal może zapewniać bezpłatne posiłki uczniom.

Zalety darmowych obiadów

W pierwszej chwili pomysł może budzić pewne wątpliwości, ale skutki wydają się przechodzić wszelkie oczekiwania. Organizacja No Kid Hungry wymienia takie zalety wśród beneficjentów jak: poprawę frekwencji w szkole, poprawę skupienia na zajęciach, lepsze wyniki w nauce czy poprawę sytuacji materialnej rodzin w kryzysie ubóstwa. Co ciekawe, wspomina również o korzyściach dla szkół. Wśród nich znajdziemy usprawnienie administracji, która nie musi zajmować się napływającymi wnioskami, roszczeniami czy kontrolą procesów związanych z opłatami za obiady. Wydawanie posiłków także może być usprawnione — poprzez takie rozwiązania jak jedzenie w klasie.

Oprócz zalet podanych przez No Kid Hungry, w kontekście darmowych posiłków wymienia się też takie skutki jak:

  • ograniczenie demoralizacji,
  • ograniczenie dyskryminacji uczniów,
  • poprawa stanu zdrowia u beneficjentów,
  • zmniejszenie poziomu stresu zarówno u uczniów, jak i u rodziców,
  • ograniczenie przemocy rodzinnej,
  • aktywizacja kobiet na rynku pracy (mogą one poświęcić na pracę czas, który spędziłyby na przygotowywaniu posiłków),
  • pozytywny wpływ na gospodarkę kraju.

Zobacz także: Darmowy obiad istnieje i przynosi wszystkim korzyści

Wpływ darmowych obiadów na wydatki gospodarstw domowych

Michelle M. Marcus i Katherine G. Yewell w 2021 roku zbadały wpływ CEP na wydatki i rodzaj zakupów w gospodarstwach domowych korzystających z programu. Wykorzystały różnice w dostępności darmowych posiłków w poszczególnych stanach i na ich podstawie wysunęły interesujące wnioski.

Wykazały, że miesięczne wydatki na żywność w gospodarstwach domowych z dziećmi spadły średnio o 11 dolarów, co stanowi około 5%. Spadek ten był nawet większy w rejonach o większym zasięgu programu, bo wynosił nawet 39 dolarów, czyli 19%.

Jeśli chodzi o rodzaj kupowanej żywności, zmiany nie wydają się aż tak drastyczne. Marcus i Yewell prognozowały, że wydatki przeznaczane na zdrową żywność w ciągu miesiąca zmniejszą się o około 3 dolary, co stanowi około 5,1% średnich wydatków na zdrowe zakupy. Z kolei te przeznaczane na niezdrową żywność zaliczyć mają spadek w wysokości 8 dolarów, czyli 5,7% średnich wydatków na niezdrowe jedzenie. Jednak kontynuacja takiego stanu prowadzić może do spadku wydatków na oba rodzaje żywności aż o 21%. Okazuje się zatem, że rodzaj kupowanej żywności nie zmienia się, lecz zmniejszają się całościowe wydatki na jedzenie.

Powinniśmy sobie jednak zdawać sprawę, że, bazując na tych badaniach, nie jesteśmy w stanie ocenić dokładnego obrazu diety w gospodarstwach korzystających z CEP, co zresztą przyznają same autorki. Marcus i Yewell dokonały również analizy wydatków według rodzaju szkoły. Spadek wydatków na żywność wyniósł 13%-19%, z największą zmianą w szkołach podstawowych, potem średnich, a na końcu ponadgimnazjalnych. Taka zależność wynika prawdopodobnie z faktu, że młodzi uczniowie częściej jedzą poranne posiłki i nie mają w zwyczaju omijać posiłków ogólnie.

W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że taki podział szkół jest pewnym uproszczeniem przyjętym, by zobrazować wyniki badań. Etapy edukacji w Stanach Zjednoczonych różnią się w zależności od szkoły czy stanu, trudno więc w jednolity sposób przedstawić dane dotyczące wszystkich szkół. Zakładamy zatem, że szkoła podstawowa obejmuje dzieci w wieku 5-11 lat, szkoła średnia to uczniowie w wieku 11-14 lat, a w szkołach nazwanych na potrzeby tego artykułu szkołami ponadgimnazjalnymi znajdują się uczniowie w wieku 14-18 lat. Widzimy, że granice wiekowe nachodzą na siebie, jest to właśnie wynikiem różnorodności w poszczególnych szkołach.

Badaczki analizowały również spadek wydatków na żywność według rodzajów produktów i wykazały, że największe różnice w dużej mierze spowodowane są zmniejszeniem wydatków na posiłki lunchowe i śniadaniowe.

Zgodnie z tymi badaniami:

  • program darmowych obiadów powoduje spadek średnich wydatków na żywność w gospodarstwach domowych z dziećmi,
  • spadek wydatków przyczynia się do poprawy sytuacji finansowej rodzin w kryzysie ubóstwa,
  • system CEP ma w małym stopniu wpływ na rodzaj kupowanej żywności,
  • wśród uczniów korzystających z programu znika stygmatyzacja darmowych posiłków oraz ich beneficjentów.

Wpływ darmowych posiłków w szkołach na ceny produktów w sklepach

Jessie Handbury i Sarah Moshary, w badaniach z 2021 r., odkryły inne, ciekawe skutki darmowych obiadów. Wykazały bowiem, że wprowadzenie programu powoduje zmniejszenie ilości zakupów w gospodarstwach domowych z dziećmi, co prowadzi do spadku sprzedaży artykułów spożywczych w dużych sieciach detalicznych o 10%. Z kolei detaliści, w reakcji na to, dostosowują ceny na poziomie całej sieci — obniżając je o 2,5% na obszarach z największą ekspozycją na program CEP, w następnych latach od jego wprowadzenia.

Posługując się uproszczonym modelem popytu na artykuły spożywcze, badaczki oszacowały, że w ciągu 6 lat od wprowadzenia CEP, w latach 2010-2016, koszty żywności dla przeciętnego gospodarstwa domowego (także tych bez dzieci, znajdujących się na obszarze, gdzie program bezpłatnych posiłków jest aktywny!) zmniejszyły się o około 4,5%.

Oznacza to, że polityka bezpłatnych posiłków przynieść może pozytywne skutki także dla bezdzietnych gospodarstw domowych.

Pozytywny wpływ na wyniki w nauce

John Gordanier, Breyon Williams, Orgul Ozturk i Crystal Zhan w 2020 roku zbadali wpływ darmowych posiłków na wyniki testów oraz frekwencję uczniów w Karolinie Południowej. Przebadali uczniów klas 3-8, w wieku od 8 do 14 lat, biorąc pod uwagę status społeczno-ekonomiczny, a także obszar zamieszkania. Odkryli, że darmowe posiłki wpłynęły w drobnym stopniu na wyniki testów matematycznych u uczniów do 10. roku życia. Co więcej, zgodnie z przeprowadzonymi badaniami, to najubożsi uczniowie oraz ci z terenów wiejskich odczuwają pozytywne skutki programu w większym stopniu niż pozostali rówieśnicy.

Zobacz także: Chiny rezygnują z rekordowej ilości dostaw pszenicy z USA!

Konkluzja

Darmowe obiady (śniadania, lunche) to inicjatywa, która niesie ze sobą wiele pozytywnych skutków, zarówno społecznych, jak i ekonomicznych. Mowa tu nie tylko o Stanach Zjednoczonych, choć stanowią one świetny przykład, ze względu na różnorodność wprowadzanych w tym zakresie programów i świadczeń.

Przedstawione badania jasno pokazują korzyści, jakie płyną z bezpłatnych posiłków w szkołach. Co zaskakujące i niezwykle istotne — wpływają one pozytywnie na gospodarstwa domowe z dziećmi, ale także te bez!

Podsumowując, oto najważniejsze zalety darmowych obiadów:

  • wyrównanie szans wśród uczniów,
  • lepsze wyniki w nauce, frekwencja i poprawa skupienia uczniów,
  • poprawa sytuacji materialnej rodzin w kryzysie ubóstwa,
  • ograniczenie dyskryminacji i wykluczenia społecznego,
  • pozytywny wpływ na zdrowie beneficjentów, zarówno fizyczne, jak i psychiczne,
  • ograniczenie przemocy w rodzinie,
  • aktywizacja matek na rynku pracy,
  • spadek cen w sieciach sklepów.

Co więcej, wydaje się, że zalet będzie przybywać — nie znamy przecież pełnego obrazu sytuacji. W przypadku Stanów Zjednoczonych kolejne obszary stopniowo dołączają do programu CEP oraz innych tego typu inicjatyw. Sensownym jest zatem założenie, że przy wygranej Kamali Harris w listopadzie Tim Walz, zwolennik darmowych posiłków, postara się rozszerzyć inicjatywę na cały kraj.

Jedno jest pewne — darmowe obiady wydają się dobrym pomysłem, a ich potencjał może nas jeszcze zaskoczyć. A jeśli chcesz się więcej na ten temat dowiedzieć, koniecznie przeczytaj nasz obszerny raport:

Narodowy Program Obiadów Szkolnych jako rozwój koncepcji państwa opiekuńczego [RAPORT OG]

 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Martyna Paja

Redaktorka Obserwatora Gospodarczego. Wschodoznawczyni z pasją do edukacji i zrównoważonego rozwoju. Interesuję się kulturą Azji Południowo-Wschodniej.

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker