USA

Kamala Harris chce budować mieszkania i zakazać zawyżania cen żywności

Kamala Harris ogłasza swój program gospodarczy. Chce budować mieszkania, obniżyć ceny insuliny oraz zakazać „zawyżaniu" cen żywności

Po zapowiedziach Donalda Trumpa względem polityki gospodarczej Kamala Harris postanawia wyjść z kontrpropozycją. Główną osią ma być zwiększenie dostępności domów, większa ulga podatkowa na dzieci oraz kontrowersyjna walka z inflacją.

  • Kamala celuje głównie w wyborców, którzy są wciąż zaniepokojeni zauważalnym wzrostem cen.
  • Chce zwiększyć dostępność mieszkań za pomocą subsydiów.
  • Wyborcy od dawna bardziej ufają Trumpowi i Republikanom w kwestiach ekonomicznych.
  • Propozycja zwiększenia ulgi podatkowej na dzieci do kwoty 3600 dolarów, według szacunków kosztowałaby ponad 1 bilion dolarów.

Kamala Harris i jej program gospodarczy

Kamala Harris w swoim pierwszym przemówieniu poświęconym polityce gospodarczej zaapelowała o budowę milionów nowych domów, pomoc dla osób kupujących swoje pierwsze nieruchomości, ulgi podatkowe dla rodzin i zakaz zawyżania cen artykułów spożywczych.

Plany kandydatki Demokratów opierają się na pomysłach administracji Bidena. Celują głównie w wyborców, którzy są wciąż zaniepokojeni zauważalnym wzrostem cen od 2021 roku. Znaczna część propozycji będzie wymagała współpracy Kongresu. W przeszłości podobne pomysły upadały, przez brak odpowiedniej większości w ciele ustawodawczym.

Zobacz także: Estonia niedługo będzie 5. najdroższym państwem w Europie. Euro też tworzy problemy

W przemówieniu wygłoszonym w piątek w Karolinie Północnej Kamala Harris odpowiedziała, że propozycje kampanii obejmują „pierwszą w historii” ulgę podatkową dla budowniczych domów sprzedawanych osobom kupującym nieruchomość swój pierwszy raz w życiu. Zawiera także pomoc w wysokości do 25 tys. dolarów na wkład własny dla kwalifikujących się osób. Nie sprecyzowano jednak o jakie osoby chodzi. Według szacunków program mógłby objąć cztery miliony gospodarstw domowych w ciągu czterech lat.

Wezwała również do ustalenia górnego limitu miesięcznej ceny insuliny na cukrzycę do 35 dolarów, znalezienia sposobów na umorzenie długów za usługi medyczne i przyznania rodzinom ulgi podatkowej w wysokości 6000 dolarów w roku, w którym w rodzinie na świecie pojawia się dziecko.

Kamala Harris chce zakazać zawyżania cen żywności

Kamala Harris chce również, aby w życie weszła federalna ustawa zakazująca firmom pobierania wygórowanych cen za artykuły spożywcze. Dodatkowo kandydatka chce wpłynąć na Kongres, aby ten przygotował projekt ustawy, która zabraniałaby właścicielom nieruchomości korzystania z usług „koordynujących” czynsze.

Zdaniem eksperta ds. sondaży Micaha Robertsa, partnera w Public Opinion Strategies, inflacja prawdopodobnie nadal będzie wyzwaniem dla Demokratów, zauważając, że wyborcy od dawna bardziej ufają Trumpowi i Republikanom w kwestiach ekonomicznych.

Zobacz także: Ukraińska ofensywa w Kursku. Rosyjska kolej sparaliżowana

Analitycy twierdzą, że niektóre propozycje Harrisa, takie jak zakaz zawyżania cen, prawdopodobnie spotkają się z uznaniem wśród wyborców. Jednak wywołały również krytykę ze strony niektórych ekonomistów. Zakazy zawyżania cen obowiązują już w wielu stanach i są stosowane w sytuacjach nadzwyczajnych, np. podczas huraganów. Ekonomiści twierdzą jednak, że „zawyżanie cen” jest trudne do zdefiniowania, a rozszerzenie takich przepisów może przynieść odwrotny skutek, ponieważ zniechęci firmy do zwiększania produkcji w okresach niedoborów.

Propozycja zwiększenia ulgi podatkowej na dzieci do kwoty 3600 dolarów, na którą Kongres zdecydował się tymczasowo w czasie pandemii i której nie przedłużył, według niektórych szacunków kosztowałaby ponad 1 bilion dolarów. Warto wspomnieć, że kandydat Trumpa na stanowisko wiceprezydenta, J.D. Vance, poparł jeszcze większe rozszerzenie tej ulgi podatkowej.

Polityka Trumpa również posiada kontrowersje

Analitycy ostrzegają, że obietnica Trumpa dotycząca nałożenia podatku na import w wysokości 10% lub więcej spowoduje wzrost cen. Jednak trzeba zaznaczyć, że taki ruch nie jest niczym nowym w gospodarczej historii USA. Cła nie tyle mają zmniejszyć ceny co wzrost cen jest kosztem wliczonym w skutki takiego programu. Przede wszystkim chodzi o przeniesienie przemysłu ponownie do USA, co w dłuższej perspektywie może przyczynić się do wzrostu zatrudnienia, płac oraz rozwoju gospodarczego. Zapewni także mniejszy wpływ czynników zewnętrznych na stan gospodarki USA podczas globalnych kryzysów.

Zobacz także: Wojna handlowa z Chinami po wygranej Trumpa budzi obawy ekonomistów

W latach 90. Japonia uniknęła dużych podwyżek taryf przez administrację Clintona, zmuszając swoich producentów samochodów do przeniesienia znacznej części produkcji do USA. Dodatkowo polityka Hamiltona nakładająca cła zaporowe, tym samym poniekąd zmuszając amerykanów do zakupu droższych towarów, niższej jakości przez pewien czas stała za przyszłym przemysłowym sukcesem USA.

Na chwilę obecną inflacja maleje, ponieważ wstrząsy spowodowane problemami w łańcuchu dostaw spowodowanymi pandemią i wojną na Ukrainie ustępują. Jak poinformował w tym tygodniu Departament Pracy, inflacja wyniosła w lipcu 2,9%, co stanowi najniższy roczny wzrost od marca 2021 roku. Jest to tempo coraz bliższe celu inflacyjnego 2%.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Dawid Błaszkiewicz

Politolog, historyk oraz dziennikarz ekonomiczny. Członek Polskiej Sieci Ekonomii oraz Prezes Stowarzyszenia Racja. Głównym obszarem zainteresowań jest makroekonomia oraz historia gospodarcza.

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker