AmerykiKomentarze I Analizy

Ludzi nie da się zmusić do oszczędzenia. Nowe badanie podważa efektywność autozapisu

Jak wynika z nowego badania, automatyczny zapis do programów, w ramach których na emeryturę oszczędza się wraz z pracodawcą (w Polsce takim programem są Pracownicze Plany Kapitałowe, PPK), może przynosić znacznie mniejsze korzyści, niż wcześniej sądzono. Zgodnie z ustaleniami ekonomistów, autozapis prowadzi do niemal 4-krotnie mniejszego wzrostu stopy oszczędności, niż wynikałoby to z wcześniejszych ustaleń.  

Autozapis — Święty Graal polityk emerytalnych

Rządy na całym świecie stoją dzisiaj przed bardzo poważnym wyzwaniem, jakim jest podniesienie prywatnych oszczędności gospodarstw domowych zbieranych na starsze lata. Społeczeństwa się starzeją, a podnoszenie wieku, po jakim można przejść na emeryturę, zdaje się zadaniem politycznie niewykonalnym. To właśnie w tych bardzo trudnych okolicznościach narodziła się idea autozapisu. 

W ramach tej polityki pracodawca domyślnie rejestruje pracownika w programie oszczędnościowym pokroju Pracowniczych Planów Kapitałowych. Przy czym, co należy podkreślić, zostawia on pracownikowi możliwość wypisania się z niego dowolnym momencie. Ze względu na bardzo obiecujące rezultaty eksperymentów oraz praktycznie zerowe koszty autozapis szybko stał się politycznym hitem między innymi w Stanach Zjednoczonych. 

Aktualnie funkcjonujące w tym państwie prawo stanowi, że co do zasady wprowadzeniu w firmie programu oszczędzania na emeryturę z pracodawcą (programy te potocznie określa się mianem „401(k)”) musi towarzyszyć wdrożenie autozapisu dla nowych pracowników. Co więcej, niektóre stany w USA ustanowiły, że jeżeli pracodawca nie oferuje swoim pracownikom takiego programu, musi on domyślnie zakładać dla nowo zatrudnionych Indywidualne Konta Emerytalne. 

Zobacz także: PPK, czyli jak przekonać do oszczędzenia ludzi, których nie przekonują nawet pieniądze

To właśnie dzięki tym regulacjom, ale nie tylko im, obecnie 40 proc. pracowników sektora prywatnego w USA oszczędza z pracodawcą na emeryturę w ramach programu, w którym funkcjonuje autozapis. Jednakże czy rzeczywiście polityka ta jest tak skuteczna, jak sugeruje dotychczasowa literatura naukowa? Sprawie bliżej postanowili przyjrzeć się ekonomiści James Choi, David Laibson, Jordan Cammarota, Richard Lombardo oraz John Beshears. 

Z obecnymi badaniami jest poważny problem

Otóż jak podkreślają wspomniani badacze, z analizami wpływu autozapisu na oszczędności są pewne problemy. Choćby większość literatury naukowej analizuje wpływ wspomnianej polityki na pracowników, którzy przez cały okres badania nie opuścili przedsiębiorstw, w których wprowadzono autozapis. Taki sposób przeprowadzenia analizy jest bardzo praktyczny. Z drugiej strony może on mocno zniekształcać wyniki, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, gdzie w 2022 roku co miesiąc 4 proc. siły roboczej odchodziło ze swojej pracy. 

Ponadto częstym problemem wynikłym głównie z nowości autozapisu było to, że badany przez ekonomistów okres był stosunkowo krótki. Z tych względów ekonomiści zdecydowali się na znacznie dokładniejszą analizę z zauważalnie mniejszą niż zazwyczaj próbą badanych. Łącznie porównali oni 62 430 osób zatrudnionych w ciągu roku od wprowadzenia automatycznego zapisu nowych pracowników w dziewięciu amerykańskich firmach z 55 937 pracownikami, którzy byli zatrudnieni w nich już wcześniej. O to, co udało im się ustalić.

Zobacz także: Gdyby Polacy wiedzieli, ile rząd wydaje na emerytury, żądaliby cięć! [BADANIE]

Autozapis jest znacznie mniej efektywny, niż sądzono

Tradycyjne szacunki znacznie zawyżają wpływ autozapisu. Zgodnie z wyliczeniami średnio wdrożenie automatycznego zapisu podniosło stopę oszczędności pracowników o równowartość 0,6 proc. ich dochodu. Co warto zaznaczyć, gdyby obliczenia przeprowadzić w tradycyjny sposób, uzyskany efekt wyniósłby aż 2,2 proc., czyli byłby niemal 4-krotnie większy! Dlaczego rotacja pracowników aż tak osłabia działanie autozapisu? Przyczyn jest kilka.

Po pierwsze w długim okresie znacznie więcej osób pofatyguje się do szefa z wnioskiem o wypisanie z programu oszczędzenia na emeryturę. Podobny mechanizm działa w przypadku różnorakich subskrypcji. Musi minąć zaskakująco dużo czasu, abyśmy nacisnęli kilka przycisków i przykładowo zrezygnowali z opłacania co miesiąc Netflixa. Samo fakt, że badacze przyjrzeli się efektowi autozapisu w długim, a nie krótkim okresie ograniczyło efekt z 2,2 pkt proc. do 1,84 pkt proc. 

Drugi kanał, przez który rotacja pracowników ogranicza pozytywne oddziaływanie autozapisu na oszczędności emerytalne, jest związany z kwestiami prawnymi. Pracodawca ma prawo zastrzec sobie, że pieniądze wpłacone przez niego na konto oszczędnościowe pracownika stają się w całości własnością pracownika po odpowiednim stażu pracy (zazwyczaj kilka lat). Mając na uwadzę, jak ogromna jest rotacja pracowników w amerykańskich firmach, nie powinno zaskakiwać, że zauważalna część zatrudnionych zmienia miejsce pracy, nim uzyska pełnie praw do wspomnianych oszczędności. Uwzględnienie tego faktu zmniejszyło wielkość efektu do 1,48 proc., czyli o ok. 0,3 pkt proc. 

Zobacz także: Zwolnią kilkanaście tysięcy osób! Firma szuka oszczędności

Odejście z pracy prowadzi do powstania ogromnej pokusy

Jednakże największe szkody analizowanej polityce wyrządziło to, że pracownicy po odejściu z pracy często decydowali się wypłacić zaoszczędzone na emeryturę pieniądze. W celu wyjaśnienia, dlaczego tak się dzieje, musimy wziąć pod lupę osoby mające problem z samokontrolą, do których głównie skierowany jest autozapis. Gdy odchodzą one z pracy stają przed poważnym problemem — mogą skonsumować pieniądze tu i teraz nie przejmując się przyszłością albo poświęcić sporo czasu na to, aby zaoszczędzone pieniądze przenieść do programu emerytalnego, który oferuje kolejny pracodawca. Ze względu na problemy z samokontrolą, wielu Amerykanów zwyczajnie nie jest w stanie oprzeć się pokusie. 

Do tego, jak informują badacze, w przypadku na koncie uzbierało się mniej niż 1000 dolarów, pracodawca ma prawo wymusić na pracowniku zamknięcie konta i wypłacenie zaoszczędzonych tam środków. Te oraz inne czynniki powodują, że każdego roku ogromne środki „wyciekają” z programów, w ramach których oszczędza się wraz z pracodawcą na emeryturę. Przykładowo zgodnie z szacunkami ekonomistów Roberta Argento, Victorii Bryant oraz Johna Sabelhausa, w 2010 roku w czasie globalnego kryzysu finansowego na każdego dolar wpłaconego na konta emerytalne przypadło około 40 centów wypłaconych z nich jeszcze w tym samym roku. Łącznie fakt, że pracownicy często wypłacają zaoszczędzone pieniądze po zmianie pracy, zmniejszył wielkość efektu do wcześniej wspomnianych 0,6 proc. dochodu. 

Zobacz także: Aktywa w PPK są ponad dwukrotnie większe od sumy wpłat pracowników!

Nie wylewajmy dziecka z kąpielą

Na samym końcu warto zaznaczyć, że wyniki uzyskane przez ekonomistów bynajmniej nie sugerują, że polityka autozapisu jest całkowicie nieskuteczna. Po pierwsze, jak wskazałem wcześniej, zgodnie z badaniem przynosi ona efekty, ale te są po prostu znacznie mniejsze, niż dotychczas sądzono. Po drugie badanie zostało przeprowadzone na dość małej, niereprezentatywnej próbie, więc koniecznie będą dalsze analizy. Do tego, co najważniejsze, co podkreślają sami ekonomiści, wielu tym problemom da się potencjalnie zaradzić, odpowiednio modyfikując działanie polityki, przykładowo znacznie ułatwiając lub nawet automatyzując przenoszenie oszczędności między programi emerytalnymi.

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Adam Suraj

Ekonomista zarażony miłością do tej nauki przez Ha-Joon Chang. To on pokazał, że ekonomia to nie są nudne obliczenia, a nauka o życiu społecznym.

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker