Liczba powodzi rośnie, szkody są coraz większe, ale liczba ofiar maleje [BADANIE]
Powódź w Polsce stała się pretekstem do przeanalizowania skutków tego rodzaju kataklizmów

W obliczu ostatnich wydarzeń związanych z sytuacją powodziową postanowiliśmy przyjrzeć się temu, jak powódź w Polsce może wpłynąć na gospodarkę kraju. Opiszemy, jak wygląda obecna sytuacja i co mogło być powodem ostatnich powodzi. Na podstawie badań dotyczących trendów powodziowych w Europie, weźmiemy także pod lupę zmiany, jakie zaszły w zakresie ofiar i szkód w wyniku kataklizmu. Zastanowimy się także, czy obserwowane tendencje będą się utrzymywać, czy może ulegną zmianie.
Jak wygląda aktualna sytuacja w Polsce? Jakich zasiłków mogą spodziewać się potrzebujący?
Zanim przejdziemy do analizy, warto wspomnieć, jak wygląda sytuacja na terenach objętych powodzią. Premier Donald Tusk tuż po nadzwyczajnym posiedzeniu Rady Ministrów ogłosił wprowadzenie stanu klęski żywiołowej — ma on trwać do 30 dni. Ponadto poszkodowani mogą spodziewać się zasiłków w wysokości 8 tysięcy z tytułu pomocy społecznej oraz 2 tysiące z tytułu zasiłku powodziowego. Jest to bezzwrotna kwota przeznaczana jako pomoc doraźna, a nie na odbudowę. Natomiast, pomoce na remonty i odbudowy dostępne będą w dalszym etapie po zatwierdzeniu zgłoszeń przez gminy. Będą to kwoty do 100 tysięcy złotych, jeśli chodzi o remonty mieszkań oraz do 200 tysięcy złotych na odbudowę domu. Premier zapewnił również, że będzie odwiedzał miejsca dotknięte kataklizmem i mobilizował służby do odpowiedniego działania.
Zobacz także: Powódź w Polsce. Zbiornik w Raciborzu uratuje 2,5 mln osób!
Powódź w Polsce jest wynikiem zmian klimatu
Niż Boris doprowadził do tragicznych powodzi w Europie Środkowej i Wschodniej. Oprócz Polski z ulewnymi deszczami zmagają się takie państwa jak Czechy, Słowacja, Rumunia czy Austria. Naukowcy z ClimaMeter opublikowali raport na temat ostatniej katastrofy.
Bazując na podobnych wydarzeniach w przeszłości, badacze doszli do wniosku, że wzmocnienie opadów i powódź w Polsce może być efektem zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka, a także — w znacznie mniejszym stopniu — naturalnymi zmianami klimatu. W porównaniu do poprzednich takich zjawisk obecnie doświadczamy opadów większych nawet o 20%.

Do powstania niżu przyczynił się kontrast pomiędzy zimnym powietrzem polarnym a ciepłym powietrzem znad Morza Śródziemnego i Morza Czarnego. Analiza podobnych wydarzeń wskazuje również, oprócz większych opadów, na głębsze minima ciśnienia niż w przeszłości. Z raportu wynika, że podobne ekstremalne zjawiska pogodowe w Europie mogą się nasilać.
Interpretujemy niż genueński Boris jako wydarzenie wyjątkowe pod względem opadów i bardzo rzadkie pod względem układu ciśnienia, którego cechy można w większości przypisać zmianom klimatycznym wywołanym działalnością człowieka — podsumowali naukowcy z ClimaMeter
Baza danych HANZE — katalog kataklizmów powodziowych
Badania będące podstawą dalszych rozważań opisują wykorzystanie bazy danych HANZE (Historical Analysis of Natural Hazards in Europe), dzięki której można prześledzić występowanie pogodowych skutków zmian klimatu, a dokładniej skutków powodzi od 1870 roku oraz ich wpływu m.in. na populację i PKB zagrożonych terenów. Katalog przedstawia także dodatkowe dane na temat historycznych powodzi bez ich skutków oraz potencjalne powodzie, które mogły wystąpić od 1950 roku, a nie były zgłaszane. Wszystkie dane przedstawione są jedynie do 2020 roku, ale twórcy zamierzają uzupełnić dane o te aktualne w następnej fazie badań.
Obecnie baza danych obejmuje już 42 państwa i przedstawia 2521 różnych powodzi, jednak artykuł, który przeanalizujemy, pochodzi z 2018 roku i dotyczy 37 państw i 1564 powodzi.
Badanie kategoryzuje rodzaje powodzi według miejsca ich występowania, a konkretniej zbiorników wodnych, które zalewają tereny. Wyróżnia powodzie rzeczne, przybrzeżne i powodzie będące połączeniem dwóch poprzednich. Dodatkowo podaje jeszcze jedną kategorię tzw. błyskawicznych powodzi, czyli powodzi rzecznych trwających mniej niż 24 godziny.
Zobacz także: Polska zachłysnęła się USA i uzależniła od rosyjskiej ropy, a dziś musi robić transportową rewolucję
Powodzie występują na większym terenie, ale straty są coraz mniejsze
Analiza z 2018 roku przedstawiła pewne interesujące wnioski. Zgodnie z nią od 1870 roku nastąpił wzrost zalewanych obszarów w ciągu roku oraz wzrost liczby poszkodowanych. Z kolei liczba ofiar śmiertelnych powodzi znacznie spadła, a straty finansowe w skali roku również są coraz mniejsze — co widoczne jest szczególnie od 1950 roku.

Podobne wnioski na temat kataklizmów związanych z pogodą w szerokim rozumieniu, także na temat powodzi, zobaczymy w raporcie Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO). Zgodnie z nim liczba wspomnianych kataklizmów wzrasta, szkody rosną, ale liczba ofiar maleje.
Straty ekonomiczne rosną wraz ze wzrostem zasięgu i narażenia na katastrofy. Jednak za surowymi statystykami kryje się nadzieja. Udoskonalone systemy wczesnego ostrzegania przed zagrożeniami doprowadziły do znacznego zmniejszenia śmiertelności. Po prostu jesteśmy lepsi niż kiedykolwiek wcześniej w ratowaniu życia — mówił były sekretarz generalny WMO, prof. Petteri Taalas
Gdzie występują największe powodzie?
W badanym okresie ustalone zostały obszary występowania konkretnych rodzajów powodzi. W Europie Południowej zdecydowaną większość stanowiły błyskawiczne powodzie, do których najczęściej dochodziło między wrześniem a listopadem. Z kolei w Europie Środkowej i Zachodniej częściej dochodziło do powodzi rzecznych, które najczęściej występowały w okresie od czerwca do sierpnia. W Europie Północnej nie dochodziło do zbyt wielu sytuacji powodziowych a te, które występowały, były spowodowane głównie roztopami. Natomiast powodzie od strony morza występowały głównie w regionach sąsiadujących z Morzem Bałtyckim czy Morzem Północnym.

Warto wspomnieć, że ponad połowa zdarzeń w bazie danych miała miejsce w trzech krajach — we Włoszech, Hiszpanii i Francji. Dokładniejszy dostęp do danych w tych państwach może nieco zniekształcać rozłożenie na mapie różnych typów powodzi — zwłaszcza że większość zdarzeń powodziowych, do których tam doszło to powodzie błyskawiczne, które mogły mieć nieco mniejszy wpływ na mieszkańców i nie generowały ogromnych strat. Z kolei całkowite straty są, zdaniem badaczy, równomiernie rozłożone, co pokazuje nam fakt, ze mniej niż jedna trzecia poszkodowanych to mieszkańcy wspomnianych państw. Przyczyną takiego kontrastu jest w pewnym stopniu dokładne informowanie o poważniejszych powodziach w pozostałych państwach, podczas gdy zdarzenia we Włoszech, Hiszpanii i Francji w większości były krótkotrwałe i łagodniejsze w skutkach.
Autorzy podkreślają, że dane o odniesionych stratach, liczbie poszkodowanych, itd., nie zawsze były łatwo dostępne, więc mogło występować pewnie nieścisłości i braki.
Zobacz także: Czy społeczności energetyczne uratują Polskę przed kryzysem? [WYWIAD]
Czy będzie więcej powodzi w Polsce i na świecie? Jakie będą trendy?
Badanie nie dostarcza co prawda jednoznacznych prognoz dotyczących przyszłej częstotliwości występowania powodzi w Europie, ale wskazuje na kilka kluczowych obserwacji związanych z trendami i zmianami w hydrologii.
Lokalne zagrożenie powodziowe może zmieniać się w zależności od wielu czynników. Regulacja rzek, budowa wałów przeciwpowodziowych i zbiorników retencyjnych, odpowiednia infrastruktura — to tylko niektóre z elementów mających wpływ na sytuację powodziową. W obliczu zagrożenia, w celu ochrony mieszkańców, kluczowe jest ustalenie odpowiednich zasad zarządzania kryzysowego i edukacji na zagrożonych obszarach.
Najważniejszy trend zaobserwowany w badaniu to spadek liczby ofiar śmiertelnych powodzi, najpierw o 1,4% od 1870 roku, a później o 4,3% od 1950 roku. W późniejszym okresie nastąpiła poprawa komunikacji, transportu oraz systemów ostrzegania, która przyczyniła się do bardziej efektywnej ewakuacji i działań ratunkowych. Miało to kluczowe znaczenie dla zmniejszenia liczby ofiar śmiertelnych powodzi.
Istnieje szansa, że zagrożenie powodziowe wzrośnie z powodu zmian klimatu, jednak dane jednoznacznie na to nie wskazują. Zauważono jednak pewne różnice w intensywności występowania opadów czy burz, w zależności od regionu, które mogą sugerować pewne zmiany podyktowane problemami klimatycznymi. Potrzebne są jednak dalsze badania i lepsze dane hydrologiczne, aby w pełni określić wpływ zmian klimatu i innych czynników na częstotliwość wydarzeń takich jak powódź w Polsce i w całej Europie.