Dyskryminacja kobiet w Japonii ma się dobrze! Fałszowana jest nawet rekrutacja na studia

W ubiegłym roku ustępujący właśnie premier Japonii Fumio Kishida zapowiedział, że chce, by do 2030 roku 30% stanowisk wśród kadry kierowniczej firm należało do kobiet. Aktualna sytuacja nie wygląda jednak optymistycznie. Różnice między płciami od zawsze były dużym problemem w Japonii zarówno w środowisku biznesowym i poziomie płac, jak i w edukacji czy innych aspektach codziennego życia. Rząd podjąć musi szereg działań, by dyskryminacja kobiet w Japonii została ograniczona.
- Rząd Japonii chce zwiększenia liczby kobiet na stanowiskach kierowniczych japońskich firm.
- Kulturowe uwarunkowania utrudniają niestety osiągnięcie postanowień. Cel 30% kobiet w kadrze kierowniczej osiągnęły tylko niektóre firmy.
- Japonki zarabiają zaledwie 70-80% wynagrodzenia mężczyzn — różnice płacowe są ogromne.
- Dyskryminacja występuje także na uczelniach — w formie fałszowania wyników egzaminów wstępnych, by ograniczyć kobietom możliwość studiowania.
Zobacz także: Pierwszy raz w historii Chiny, Japonia i Korea Południowa odpowiadają za mniej niż 20% globalnej populacji
Dyskryminacja kobiet w środowisku biznesowym — jak wyglądają dane?
Zgodnie z badaniami agencji prasowej Kyodo, spośród 1643 czołowych firm notowanych na Tokijskiej Giełdzie Papierów Wartościowych jedynie 13 z nich zarządzanych jest przez kobiety. Natomiast jeśli chodzi o stanowiska w zarządach firm, to sytuacja wygląda tylko nieco lepiej. Japoński rząd zwrócił się do czołowych firm o zwiększenie odsetka kobiet w zarządach do 30% lub więcej do 2030 roku. W roku fiskalnym 2023 liczba kobiet zajmujących takie stanowiska wyniosła 3052, co odpowiada za 16,2% ogółu. Jest to ponad dwukrotny wzrost w porównaniu z 2019 rokiem, kiedy liczba ta wynosiła 1502.
Szerszą perspektywę zapewnia prywatne badanie firmy Teikoku Databank przeprowadzone w lipcu bieżącego roku. Wykazało ono, że udział kobiet na stanowiskach kierowniczych przekroczył 10%. Odpowiedzi na ten temat udzieliło około 11300 japońskich firm.
Wskaźnik ten stopniowo rośnie, ale nadal daleko mu do standardów panujących w Europie i Ameryce Północnej, gdzie utrzymuje się on na poziomie 30-40%. W Japonii cel 30% osiągnęły 122 firmy, a w 68 firmach nie było kobiet na najwyższych stanowiskach. W 2019 roku aż 603 firmy nie miały kobiet w zarządzie, widać tu zatem znaczną poprawę.
Zobacz także: Skandal na pokładzie LOT! Niepełnosprawny dziennikarz BBC musiał się czołgać do toalety!
Dyskryminacja kobiet jest zakorzeniona w japońskiej kulturze
Problem ten nie jest jednak taki prosty do rozwiązania. Pula kandydatek na członkinie zarządu może być zbyt mała, by osiągnąć próg 30%. Według ekspertów, kobiety na stanowiskach dyrektorów wykonawczych trzykrotnie częściej niż mężczyźni zasiadają jednocześnie w zarządach co najmniej trzech spółek notowanych na giełdzie.
Japońska kultura pracy i pozycja kobiety w społeczeństwie to kwestie, które mogą znacząco zahamować tempo zmian. Kobiety często nie są traktowane na równi z mężczyznami ze względu na przekonanie, że przez ewentualne macierzyństwo i przerwę w pracy nie będą wartościowymi pracownikami. Wiele z nich musi wybierać pomiędzy opieką nad dzieckiem a rozwijaniem kariery.
Zobacz także: Polski rynek piwa przechodzi duże zmiany. Piwo bezalkoholowe ratunkiem dla branży?
Zeszłoroczne badanie „The Economist’s glass-ceiling index”, mające na celu sprawdzenie możliwości rozwoju kariery kobiet w państwach OECD, potwierdza tylko trudną sytuację kobiet w Japonii. Zgodnie z nim Japonia zajęła 27. miejsce spośród badanych 29 państw. Gorszą perspektywę rozwoju miały jedynie mieszkanki Korei Południowej i Turcji.
Nierówności w wynagrodzeniach
Od 2022 roku japońskie firmy, które zatrudniają więcej niż 301 pracowników, zobowiązane są raportować dane na temat wynagrodzeń. W związku z tym w 2023 roku po raz pierwszy rząd opublikował wskaźnik luki płacowej między płciami. Zgodnie z nim kobiety w Japonii zatrudnione na pełny etat zarabiały od 70-80% wynagrodzenia mężczyzn. Średnie wynagrodzenie kobiet wyniosło 74,8% płacy mężczyzn.
Choć wydaje się, że luka będzie się zmniejszać, to Japonia wciąż pozostaje w tyle za niektórymi krajami europejskimi. Niska liczba kobiet na stanowiskach kierowniczych i krótszy przeciętny czas zatrudnienia kobiet w porównaniu do mężczyzn przyczyniają się jednak do różnic w wynagrodzeniach.
Tegoroczny raport dotyczący nierówności płci umieścił Japonię na 118. miejscu spośród 146 krajów w rankingu. Jest to lepsza pozycja w porównaniu do 125. miejsca w zeszłym roku, ale nadal plasuje to Japonię na ostatnim miejscu wśród krajów G7. Japonia pozostaje w tyle za swoimi sąsiadami, Koreą Południową (94. miejsce) i Chinami (106. miejsce), a w regionie Azji Wschodniej i Pacyfiku wyprzedza jedynie Fidżi (128. miejsce).
Pozycja Japonii w poszczególnych kategoriach rankingu również jest interesująca. W sferze równości ekonomicznej Japonia zajęła 120. miejsce, a w zakresie uprawnień politycznych uplasowała się na 113. pozycji.
Zgodnie z danymi, udział kobiet w sferze politycznej i ekonomicznej nadal jest zatrważająco niski, a nierówności płacowe są spore. Liczba kobiet w parlamencie wzrosła, ale tylko nieznacznie. Z roku na rok sytuacja poprawia się, ale zmiany są bardzo powolne. Potrzeba jeszcze wiele pracy, by dyskryminacja kobiet w Japonii zniknęła.
Fałszowanie wyników na Tokijskim Uniwersytecie Medycznym
W 2018 roku odkryto poważny skandal na Uniwersytecie Medycznym w Tokio. Polegał on na fałszowaniu wyników egzaminacyjnych tak, by utrudnić kobietom dostanie się na studia. Głównym celem procederu było utrzymanie odsetka kobiet na poziomie mniejszym niż 30% wszystkich studentów. Byłe władze uczelni zasłaniały się troską o dobro Japończyków, twierdząc, że kobiety nie są stabilnymi pracowniczkami, na których można polegać — a wszystko to przez macierzyństwo. Ich zdaniem, fundusze przeznaczane na kształcenie przyszłych lekarek, które miałyby później zrezygnować z kariery po urodzeniu dziecka, powinny być przekazane na edukację godnych zaufania mężczyzn.
To wydarzenie skłoniło japońskie Ministerstwo Edukacji do zbadania sytuacji panującej na innych uniwersytetach. Dochodzenie obnażyło podobne praktyki na kilku innych uczelniach, a dziesiątki kobiet postanowiły domagać się sprawiedliwości. Ta seria wydarzeń stanowi idealny przykład tego, jak dyskryminacja kobiet w Japonii niszczy szanse i nadzieje na rozwój. Jest to zadziwiające, tym bardziej w państwie, gdzie wykształcenie wyższe zdobywa więcej kobiet niż mężczyzn. Od czasu odkrycia procesu fałszowania wyników sytuacja uległa poprawie, istnieje jednak ryzyko, że więcej uczelni i szkół nadal stosuje takie praktyki.