Afryka i Bliski Wschód

Zambia postawiła na energetykę wodną. Teraz płaci głębokim kryzysem energetycznym

83 proc. energii Zambia pozyskuje z energetyki wodnej. Panująca susza ukazała, jak ważna jest dywersyfikacja w obliczu ekstremalnych zjawisk pogodowych

Panujący kryzys energetyczny w Zambii jest prawdopodobnie największym, jaki kiedykolwiek dotknął ten kraj. Afrykańskie państwo jest uzależnione od energetyki wodnej, z której pochodzi 83 proc. energii. Rekordowo niski poziom rzeki Zambezi powoduje, że największa elektrownia wodna w państwie nie funkcjonuje, pozostawiając miliony mieszkańców bez dostaw prądu. Mieszkańcy zwrócili się w kierunku gazu i węgla, a rząd chce wybudować nową elektrownię węglową.

  • Zambia, opierając blisko 83 proc. dostaw energii na wodzie, uzależniła się od energetyki wodnej.
  • Susza, która nawiedziła Zambię, powoduje, że elektrownie wodne nie mogą pracować, produkując nieznaczne ilości energii.
  • Mieszkańcy korzystają z gazu i węgla. Rząd zapowiedział budowę drugiej elektrowni węglowej w kraju i inwestycje w energię solarną.
  • W wyniku kryzysu energetycznego wzrost gospodarczy Zambii wyraźnie spowolni.

Kryzys energetyczny w Zambii

Zambia niemal od początku 2024 r. zmaga się z prawdopodobnie największym kryzysem energetycznym w swojej historii. Winnych wskazuje się wielu. Od zjawiska pogodowego El Nino i silną suszę, przez zmiany klimatyczne, po te najbardziej oczywiste – brak dywersyfikacji energetycznej i uzależnienie od energetyki wodnej. 

Zambia w ponad 80 proc. pozyskuje energię właśnie z wody. Za jej produkcję odpowiada system zbiorników, zapór i elektrowni wodnych, z czego kolosalne znaczenie ma największa z nich – zapora i elektrownia Kariba na rzece Zambezi, która została zbudowana jeszcze w latach 50. 

Susza, która nawiedziła Zambię, dodatkowo spotęgowana przez El Nino, ukazała, jakie znaczenie ma dywersyfikacja źródeł energii. Zambezi drastycznie wyschła – woda opadła do poziomu najniższego od 100 lat, a w elektrowni wodnej Kariba działa obecnie jedna z sześciu zamontowanych tam turbin. To sprawia, że obecnie produkuje ok. 7 proc. w stosunku do swoich maksymalnych możliwości wynoszących 1080 MW. Dla porównania zainstalowana moc elektryczna w Zambii to 3356,6 MW, według innych źródeł zaś 2800 MW, co pokazuje, jak istotny jest to obiekt.

kryzys energetyczny w Zambii
Zambia na mapie Afryki. Źródło: Alvaro1984 18, Public domain, Wikimedia Commons

Przerwy w dostawie prądu stały się codziennością dla mieszkańców przyzwyczajonych do elektryczności, a nieraz trwają nawet kilkadziesiąt godzin. Dla dodatkowego obrazu, jedynie 43 proc. Zambijczyków w ogóle na co dzień jest podłączonych do krajowej sieci elektrycznej. W większości są to mieszkańcy miast (67,5 proc.). Na wsi jedynie 14,5 proc. osób ma dostęp do elektryczności.

Zambia uzależniła się od energetyki wodnej

Zambia, opierając blisko 83 proc. dostaw energii na wodzie, jest uzależniona od energetyki wodnej. Kraj chciał wykorzystać swoje położenie geograficzne oraz potencjał hydroenergetyczny i prawie zrezygnował z innych źródeł energii. Z węgla pozyskuje się jedynie ok. 9-13 proc. energii – za jej produkcję odpowiada jedna elektrownia węglowa w kraju. Udział oleju opałowego jest jeszcze niższy i wynosi ok. 5 proc., natomiast udział energii słonecznej to ok. 3 proc.

Sytuację pogarsza fakt, że jedyna elektrownia węglowa w Zambii w ostatnim czasie została poddana pracom konserwacyjnym, przez co także produkuje energię poniżej swoich możliwości. Państwo ma także nadal problemy z obsługą długu, które utrudniają import energii zza granicy. 

Zobacz też: Największe miasta świata niedługo będą tylko w Azji i Afryce

Kryzys energetyczny w Zambii – zwrot do gazu i węgla

By tymczasowo zaradzić kryzysowi energetycznemu, który trwa już niemal od początku 2024 r., rząd ma zachęcać do zakupu paneli fotowoltaicznych przez zniesienie ceł importowych, jednak wielu Zambijczyków mimo to nie stać na taki wydatek. 

Z relacji BBC wynika, że mieszkańcy korzystają obecnie z kuchenek gazowych, ale przez nagły wzrost popytu brakuje go w sklepach. Zambijczycy mają wobec tego także kupować węgiel i wykorzystywać go choćby do przygotowywania posiłków.

O tym, by w większym stopniu polegać na węglu, zdecydował także sam rząd, który w lipcu postanowił wybudować drugą elektrownię węglową w kraju. Państwo chce także w większym stopniu postawić na energię słoneczną i rozmawia w tej sprawie m.in. z przedsiębiorstwami ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Jak na razie moc energii solarnej w kraju to jedynie 89 MW, ale potencjał szacuje się znacznie wyżej. Zambia jest wystawiona na działanie słońca przez 2-3 tys. godzin w ciągu roku. W wyniku tych działań docelowo udział energii wodnej ma spaść do ok. 60 proc.

Zobacz też: Przez tunel prosto do Afryki. Ambitne plany Hiszpanii w końcu się spełnią?

Kryzys energetyczny w Zambii dotknie gospodarkę

Póki co jednak kryzys energetyczny nie tylko jest uciążliwy dla mieszkańców, ale także zagraża rolnictwu, bezpieczeństwu żywnościowemu kraju, zaopatrzeniu w wodę i bezrobociu. Ucierpi także gospodarka Zambii. 

Na początku 2024 r. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozował, że w 2024 r. PKB Zambii wzrośnie o 4,7 proc. Bank Światowy przewiduje, że susza i epidemia cholery z lutego 2024 r. wyhamuje wzrost realnego PKB do 2,7 proc., jednak w 2025 r. ma on już wynieść 6,1 proc., a w 2026 r. 5,9 proc. Państwo nadal ma się zmagać z wysoką inflacją w graniach 10-14 proc. i wysokim poziomem ubóstwa. Trwa także proces restrukturyzacji długu. 

Wszelkie prawa do treści zastrzeżone.

Polecane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button

Adblock Detected

Please consider supporting us by disabling your ad blocker